Opcja awaryjna
W środę wieczorem [23 lutego – przyp. red.] na stronie internetowej F1 zauważono nietypową aktywność. Zniknęła możliwość zakupu biletów na wrześniową siedemnastą rundę sezonu 2022. Mowa o GP Rosji, które standardowo miało się odbyć w Soczi. Tym samym niespodziewanie na stronie rozpoczęła się promocja GP Turcji, którego nie było w oryginalnym kalendarzu. Jak niestety wiemy, tamtej nocy wojska Władimira Putina rozpoczęły masowe ataki na Ukrainę, które uznaje się za rozpoczęcie wojny.
Tym samym już od czwartku temat odbił się głośnym echem w padoku F1. Kierowcy zaczęli wyrażać sprzeciw przeciwko tego typu działaniom. W międzyczasie wszystkie oczy były zwrócone na Haasa, który ocieka swoimi dotychczasowymi łączeniami z Rosją. Tym samym pojawiły się pytania związane ze wspomnianym GP Rosji. Na decyzję nie trzeba było czekać długo. Już w piątek, 25 lutego, padok obiegła informacja mówiąca o tym, że w obecnych warunkach organizacja wyścigu w Soczi nie może dojść do skutku pod żadnym warunkiem.
— F1 Media (@F1Media) February 25, 2022
Wiele osób było przekonanych, iż oznacza to, że automatycznie miejsce tego wyścigu zajmie Turcja. Jej „kafelek” pojawił się w aplikacji mobilnej i na stronie internetowej F1.com. Do tej pory nie otrzymaliśmy jednak żadnego konkretnego newsa na ten temat. Niespodziewanie przed szereg wyszedł portugalski CM Outlet, według którego FIA i Liberty Media są nastawione na to, by zastępczy wyścig odbył się na torze Autódromo Internacional do Algarve w Portugalii.
Powtórka z rozrywki
Wygląda na to, że coś faktycznie może być na rzeczy. Na portugalskiej stronie jesteśmy w stanie znaleźć, krótką, lecz treściwą wypowiedź dyrektora toru i organizatora wyścigów w sezonie 2020 i 2021, Paulo Pinheiro.
– Prowadzimy rozmowy z organizatorami F1 w sprawie zapewnienia imprezy zastępczej. Wszystko zależy od kwestii logistycznych. Jeśli organizacja wybierze tor Portimão, będzie to doskonały dodatek do kalendarza wyścigów zaplanowanych na Autódromo do Algarve. Wliczamy tu Grand Prix MotoGP, które odbędzie się 24 kwietnia, z udziałem portugalskiego zawodnika Miguela Oliveiry – powiedział dyrektor toru w Portimao.
Jak pamiętamy obiekt już dwukrotnie „ratował” Formułę 1, gdy obostrzenia związane z pandemią koronawirusa uniemożliwiły organizacji wyścigów w pierwotnie zaplanowanych lokalizacjach. Wygląda więc, że jego pomoc będzie potrzebna jeszcze raz, tym razem z zupełnie innego powodu. Podobną deską ratunkową była jednak Turcja więc dziwne, że to nie ona jest pierwszym wyborem FIA. Zwłaszcza dlatego, że logistycznie wyglądałoby znacznie lepiej. Przed wyścigiem w Soczi zaplanowana jest bowiem runda we Włoszech, a bezpośrednio po w Singapurze.