Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

GP Bahrajnu F1 2022: Co musisz wiedzieć o tym weekendzie?

Nareszcie można powiedzieć słynne „it’s race week”. I to jakże ważny w kontekście całej przyszłości F1. GP Bahrajnu oznacza nie tylko początek sezonu, ale także nowej ery królowej motorsportu. Czy dojdzie w niej do znaczącej zmiany układu sił w stawce?

hamilton bahrain 2021
Fot. Mercedes-AMG Petronas Motorsport F1 Team

Tor Sakhir: Najlepszy „Tilkedrom”?

Bahrain International Circuit został zaprojektowany przez Hermanna Tilke i oddany do użytku w 2004 roku. Sam tor liczy sobie 5,412 km długości i jest typowym obiektem „start-stop”. Charakteryzuje się długimi prostymi i mocnymi dohamowaniami, co sprzyja rywalizacji na torze. W poprzednich latach w GP Bahrajnu dochodziło do wielu manewrów wyprzedzania. Jeżeli tendencja ta drastycznie nie zmieni się pod wpływem nowych regulacji technicznych, to niemal pewne jest, że niedzielny wyścig nie będzie z gatunku tych, przy których łatwo usnąć przed telewizorem.

GP Bahrajnu po raz trzeci w historii będzie rundą otwierającą sezon F1. Wcześniej, inauguracyjne wyścigi odbyły się tutaj w 2006, 2010 i 2021 roku. Co ciekawe, nie zawsze kierowcy ścigali się na znanej wszystkim nitce „Grand Prix”. W 2010 roku organizatorzy zdecydowali się na zmianę układu toru na tzw. „Endurance” przeznaczony dla wyścigów długodystansowych (choć WEC od lat korzysta wyłącznie z układu „Grand Prix”). Decyzja ta wywołała wiele kontrowersji, o czym możecie przeczytać w artykule poniżej.

ZOBACZ TAKŻE
Grand Prix Bahrajnu 2010. Kulisy jednej z najgorszych decyzji w historii F1

Warto zwrócić uwagę, że Pirelli dostarczy na GP Bahrajnu mieszanki o stopień twardsze (od C1 do C3) niż w poprzednich latach. Ma to związek nie tylko z charakterystyką toru (w przypadku Sakhiru jest to bardzo szorstka nawierzchnia), ale także prawdopodobieństwem bardzo dużego zużycia opon. W trakcie przedsezonowych testów, Carlos Sainz narzekał na zachowanie ogumienia, które może i stało się mniej podatne na przegrzewanie, ale też mniej wytrzymałe. Niewykluczone więc, że pomimo doboru twardszych mieszanek, wyścig będzie prawdziwym placem boju pod względem strategicznym.

pirelli bahrain 2022

Fot. Pirelli Motorsport / Twitter

Niezmienna, pustynna pogoda

Jedna rzecz pozostaje bez zmian. W Bahrajnie, ze względu na położenie toru na pustyni, za pewnik można brać znakomitą pogodę. Przez cały weekend temperatura powinna oscylować w przedziale 21-26 °C. Jak zwykle, sporo może jednak namieszać wiatr, który nie tylko będzie wpływał na stabilność bolidów w zakrętach, ale też stopień zabrudzenia nawierzchni. Piasek na torze może sprawić, że przynajmniej na początku weekendu, kierowcy będą często się obracać. Dokuczliwy może być także w sobotę, gdy zespoły nareszcie pokażą swoje prawdziwe tempo.

Niemiarodajny piątek

W kontekście ogromnych zmian regulaminowych w F1 i stosunkowo niewielkiej liczby dni testowych wydaje się, że do piątkowych sesji zespoły podejdą w sposób bardzo zachowawczy. Tak naprawdę, będą to kolejne przejazdy testowe i ostatni moment na sprawdzenie nowych elementów i konfiguracji bolidu. Jedynie w końcówce drugiej sesji treningowej możemy być świadkami pierwszych miarodajnych przejazdów, które rzucą nieco światła na rzeczywisty układ sił w tym sezonie.

Najbardziej zapracowane będą zapewne zespoły, które w trakcie testów zrobiły najmniej kilometrów. Haas, Alfa Romeo, McLaren i Alpine z pewnością nie mogą mówić o pełnym przygotowaniu do sezonu. W przypadku tych ekip, w najbliższych tygodniach będzie to walka o jak najlepsze zoptymalizowanie pakietu, którym dysponują.

W nieco innej sytuacji są zespoły, które przejechały udane testy. Ferrari, AlphaTauri i Red Bull doskonale zdają już sobie sprawę ze swoich możliwości i mogą poświęcić swoje siły na zaciętą walkę w początkowej fazie sezonu.

Układ sił: Wiemy tyle, co nic

Testy przedsezonowo zazwyczaj niewiele mówią nam o potencjale i szybkości danych ekip. Pierwsze oceny zwykle są bardzo subiektywne i opierają się na obserwacji zachowania danych bolidów w zakrętach oraz ogólnym przebiegu. W tym sezonie, wiemy jeszcze mniej ze względu na rewolucję techniczną, która tym bardziej zachęca zespoły do ukrywania swoich rzeczywistych osiągów.

Wydaje się jednak, że w najbliższych tygodniach prym w stawce będą wiodły Ferrari oraz Red Bull. W trakcie testów ich bolidy przejechały największy dystans oraz sprawiały wrażenie najbardziej stabilnych w zakrętach. Forma tych ekip robiła wrażenie na większości padoku. I choć nie ma wątpliwości, że ich wypowiedzi podszyte są sporą dozą kurtuazji, to pewne tendencje są łatwo zauważalne dla doświadczonych dziennikarzy i ekspertów.

ZOBACZ TAKŻE
Bolid F1: Z czego się składa? Wszystko, co powinieneś wiedzieć

Nieco z tyłu wydaje się być Mercedes. Rewolucyjne rozwiązanie dotyczące ich „sidepodów”, przynajmniej na tym etapie sezonu nie sprawia, że są stawiani w roli faworytów. W13 brakuje stabilności i ogólnego balansu, który pozwalałby im na zdominowanie stawki. I nie jest to sprytne ukrywanie osiągów. Choć Mercedes z pewnością będzie miał potencjał do walki o mistrzostwo to niewykluczone, że początek sezonu będzie dla nich trudny. Z drugiej strony to ciągle ekipa 8-krotnych mistrzów świata, która przyzwyczaiła nas do sprawnego radzenia sobie z wszelkimi kłopotami.

Reszta to jedna wielka niewiadoma. Z padoku dochodzą głosy, że środek stawki jest jeszcze bardziej zbity niż dotychczas. Nieco wyróżnia się na tle reszty AlphaTauri, która w pierwszych wyścigach ma szansę przewodzić tej grupie. Kwestią czasu jest jednak, gdy dojdzie do wyścigu zbrojeń na skalę, której nie obserwowaliśmy w F1 od lat. Wielce prawdopodobne, że zespoły niemalże co wyścig będą przywozić na tor nowe elementy i rozwiązania, które bardzo dynamicznie będą wpływały na układ sił.

Powrót Hulkenberga, Vettel zakażony koronawirusem

Nowy sezon będzie nieprzewidywalny także ze względu na ciągle obecną pandemię. Po dwóch latach ścisłego ograniczania dostępu do kierowców, F1 postanowiła poluzować swoje wewnętrzne obostrzenia. Pierwsze efekty tych działań dopadły Daniela Ricciardo w trakcie testów w Bahrajnie. Australijczyk nie wziął w nich udziału, właśnie ze względu na zakażenie koronawirusem. W środę Ricciardo uzyskał jednak negatywny wynik testu i otrzymał zgodę na start w inauguracji sezonu.

Więcej pecha miał Sebastian Vettel. Aston Martin poinformował w czwartek, że czterokrotny mistrz świata nie weźmie udziału w GP Bahrajnu. Zastąpi go powracający za kierownicę Nico Hulkenberg, który pełni w tym sezonie rolę rezerwowego zespołu z Silverstone. Po raz ostatni, Niemiec siedział w bolidzie F1 podczas GP Eifelu 2020 na torze Nurburgring. Wtedy też zastąpił zakażonego Lance’a Strolla. Więcej na ten temat możecie przeczytać we wpisie poniżej.

ZOBACZ TAKŻE
Sebastian Vettel nie pojedzie w GP Bahrajnu. Zastępcą Nico Hulkenberg

5/5 (liczba głosów: 4)
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama