Connect with us

Czego szukasz?

powered by Advanced iFrame. Get the Pro version on CodeCanyon.

FRECA

Roman Biliński i FRECA. Jakie szanse ma Polak i co go czeka?

Po znakomitym sezonie 2021, w tegorocznej kampanii Roman Biliński skierował swoje kroki ku serii FRECA. Mowa o kierowcy, który niedawno na łamach TVP Sport potwierdził, iż będzie rywalizował z polską licencją. Czas poznać, z jakimi nowymi dla siebie rzeczami zetknie się 18-latek.

Roman Biliński Monza
Fot. Dutch Photo Agency

Dotychczasowe losy Bilińskiego

W 2017 roku bohater materiału jeszcze za czasów startów w kartingu, został doceniony przez Nigela Mansella. Mistrz świata F1 z 1992 roku przyznał mu wówczas nagrodę „Najbardziej obiecującego kierowcy”. Roman Biliński swoją karierę w single-seaterach rozpoczął 3 lata później od startów w Brytyjskiej Formule 4.  Zawodnik z Lechlade reprezentował podczas tamtej kampanii ekipę TRS Arden Junior. Debiutancki sezon w Formule 4 wypadł przyzwoicie. Polak bowiem 3-krotnie zdołał stanąć na podium a w klasyfikacji końcowej zajął 8. miejsce.

Rezultat ten mógłby być nieco lepszy, gdyby nie jego agresywna jazda. Biliński, który znany jest z bardzo brawurowego stylu prowadzenia bolidu kilkukrotnie podczas tamtego sezonu nabroił. W efekcie od jego końcowego wyniku odjęto aż 21 punktów, przez co reprezentant TRS Arden Junior spadł w tabeli za Christiana Mansella. Jednak co ważne nastolatek zdołał w mistrzostwach utrzymać się przed Rafaelem Villagomezem. Meksykanin po sezonie 2020 trafił do FIA Formuły 3, czyli serii która jest zaledwie 2 szczeble niżej od Formuły 1.

ZOBACZ TAKŻE
Roman Biliński o celach i planach. "Chcę startować jako Polak" | WYWIAD

Początkowo Biliński w 2021 roku ponownie występował w Brytyjskiej F4, gdzie jeździł dla ekipy Carlin. W czerwcu polski kierowca dostał jednak nieoczkiwaną szansę debiutu w Brytyjskiej F3. Stało się tak, gdyż Frederick Lubin reprezentujący ekipą Arden Motorsport zachorował. Stajnia z Banbury nie pożałowała tego wyboru. Już podczas pierwszego weekendu na Donington Park polski kierowca pokazał, iż jest niezwykle utalentowanym zawodnikiem. W debiucie bowiem zajął doskonałe czwarte miejsce. W dwóch pozostałych wyścigach tamtego weekendu wcale nie poszło mu gorzej, gdyż zajął w nich piąte miejsce.

Roman Biliński wywiad

Fot. Jacob Ebrey

Decyzja mogła być jedna i Biliński do końca sezonu pozostał w Brytyjskiej F3, która po wyścigu w Spa zmieniła nazwę a GB3 Championship. Efekt? 3 zwycięstwa, a do tego 4 kolejne miejsca na podium. Ostatecznie Polak w klasyfikacji generalnej uplasował się na siódmej lokacie z dorobkiem 313 punktów. To znakomity wynik biorąc pod uwagę, że Biliński nie startował w pierwszych sześciu wyścigach sezonu, a był to jego debiutancki sezon.

Różnorodne testy FRECA

Szybko stało się jasne, iż Biliński powinien opuścić Wielką Brytanię, aby móc rywalizować w Europie kontynentalnej. W listopadzie 2021 roku, polski kierowca rozpoczął serię testów w serii FRECA. W Barcelonie, gdzie zajął 3. miejsce na koniec jednego z dni, nastolatek sprawdzał się w barwach ekipy R-ace GP. Z Francuzami przyszło mu testować także na torze Red Bull Ring. Nie była to jedyna ekipa, z którą Biliński odbył testy. 3-krotny zwycięzca wyścigu GB3 Championship jeździł także w barwach ekipy Arden Motorsport na torze Paul Ricard. Bohater artykułu dodatkowo odbył testy z zespołem ART Grand Prix na torze Mugello w Toskanii. 

Roman Biliński race gp

Fot. Dutch Photo Agency

W połowie grudnia zgłosiła się do niego ekipa Trident. Biliński z Włochami odbył kilka sesji testowych w Barcelonie, gdzie był najszybszy spośród sprawdzanych zawodników. W efekcie ekipa z Mediolanu postanowiła zakontraktować go na sezon 2022.

Z jakimi nowymi rzeczami zmierzy się Polak we FRECA?

Bolidy FRECA są o wiele szybsze od tych używanych w serii GB3 Championship, w dodatku homologowane są jako samochody w specyfikacji Formuły 3. Biliński jeszcze w czasie testów powiedział, iż opony używane we FRECA dają o wiele więcej przyczepności niż te używane w seriach, w których do tej pory startował. 18-letni kierowca dodatkowo zwrócił uwagę na niesamowite przyspieszenie jak i przeciążenia, które generuje bolid FRECA.

Trident testy FRECA

Fot. Dutch Photo Agency

Nie jest to jedyna nowość, do której będzie musiał się przyzwyczaić. W celu poprawy widowiska, włodarze serii zdecydowali się na wprowadzenie systemu push-to-pass, służącego choćby w IndyCar. System obwarowano kilkoma znaczącymi regulacjami, z których najważniejsze opisywaliśmy na łamach motohigh.pl. Biliński podobnie jak wszyscy inni kierowcy będą musieli ściśle przestrzegać je, aby nie zostać dotkliwie ukaranym. 

ZOBACZ TAKŻE
FRECA uatrakcyjni wyścigi. Będzie więcej wyprzedzania

Ostatnią nowością i raczej najważniejszą są tory. Roman Biliński jako jeden z nielicznych kierowców z obecnej stawki, nie miał jeszcze okazji ścigać się na torach z tegorocznego kalendarza serii FRECA. Wyjątkiem jest obiekt Spa-Francorchamps, gdzie w 2021 roku odniósł swój pierwszy triumf w karierze w single-seaterach. Znajomość toru to bardzo ważny czynnik, co udowodniło wielu kierowców. Dobrym przykładem jest sytuacja Christiana Lundgaarda w serii IndyCar. Duńczyk choć jest bez wątpienia wielkim talentem, przez nieznajomość torów w USA nie potrafi pokazać pełni swoich umiejętności. Sam Skandynaw na zwracał uwagę jeszcze przed sezonem, gdzie na konferencji prasowej powiedział, że pierwsze co musi zrobić, to nauczyć się charakterystyki amerykańskich torów wyścigowych. Przed podobnym zadaniem stanie w tym sezonie serii FRECA Roman Biliński. 18-latek będzie musiał do granic możliwości korzystać z sesji treningowych, by lepiej poznać tory, na których będzie rywalizował. 

Szanse na końcowy sukces

Ekipa Trident w sezonie 2022 zadebiutuje w serii FRECA. Włosi jeszcze w 2021 roku przejęli zespół JD Motorsport, która borykała się z wieloma problemami. Zespół z bazą w Mediolanie z sesji testowych na sesję testową łapał cenne doświadczenie i co najważniejsze, umia je wykorzystać. W efekcie podczas niedawnych testów cała trójka kierowców osiągała znakomite czasy. To bardzo dobry prognostyk przed nadchodzącym sezonem. Biorąc pod uwagę świetne możliwości zespołu, a także swoje własne wielkie umiejętności do szybkiej aklimatyzacji w nowych dla siebie warunkach, Roman Biliński śmiało może walczyć o miejsce w czołowej siódemce na koniec sezonu. Tegoroczny sezon FRECA rusza 23 kwietnia na torze Imola. Szczegółowe kalendarze znajdziecie we wpisie poniżej.

ZOBACZ TAKŻE
Kalendarz FRECA 2022. Sprawdź, kiedy startują Biliński i Wiśnicki

5/5 (liczba głosów: 2)
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama