Powrót do przyszłości
Każdy fan motoryzacji ma oczywiste skojarzenia po usłyszeniu nazwy „DeLorean”. Nadwozie ze szczotkowanej stali nierdzewnej, unoszone ku górze drzwi, niemrawy silnik oraz występ w serii filmów o Martym McFly. Mimo spektakularnej porażki sprzedażowej (tylko dwa lata produkcji i 9000 wyprodukowanych egzemplarzy), rola wehikułu czasu w „Powrocie do przyszłości” zapewniła mu status kultowego i nieśmiertelnego pojazdu. Kwestią czasu było zaprezentowanie nowoczesnego następcy, zaskakujące jest wręcz to, że stało się to dopiero teraz. 41 lat po premierze oryginału na rynku pojawia się DeLorean Alpha5.
Dzień przed oficjalną premierą samochodu, subskrybenci oficjalnego newslettera (a co za tym idzie cały internet) otrzymali pakiet pierwszych zdjęć i informacji o nowym samochodzie od jego producenta. Za projekt odpowiada zupełnie inna firma, niż ta, która stworzyła oryginał. W 1995 roku Stephen Wynne otworzył przedsiębiorstwo zajmujące się dystrybucją części i serwisowaniem modelu DMC-12, po czym nabył prawa do logo i nazwy marki. Po kilkunastu latach podjęto decyzję o rozszerzeniu działalności i wprowadzeniu nowego, elektrycznego modelu na rynek. Podobnie jak 40 lat temu, także teraz za stylistykę odpowiada włoskie studio Italdesign.
DeLorean Alpha5 – drzwi jak w oryginale
Na pierwszy rzut oka mamy do czynienia ze spokojnie stylizowanym, czteroosobowym coupe o płynnych liniach nadwozia. Nisko poprowadzona maska i klapka na przednim błotniku zdradzają od razu, że DeLorean Alpha5 jest samochodem elektrycznym. Przechodzące przez wspomniane gniazdo ładowania przetłoczenie ciągnie się przez cały bok pojazdu i fantastycznie łączy przednie światła z tylnymi. Poza tym nic szczególnego się nie dzieje… dopóki nie otworzymy drzwi. Tak jak w słynnym poprzedniku dostępu do wnętrza bronią drzwi typu gullwing. Teraz są zdecydowanie większe i przypominają nieco rozwiązanie z Koenigsegga Gemery – zajmują bowiem niemal cały bok auta i umożliwiają zajęcie miejsc w obu rzędach siedzeń.
Transformacja zmieniła zatem nie tylko napęd, ale też rodzaj nadwozia – zamiast dwudrzwiowego coupe z silnikiem z tyłu, mamy teraz do czynienia z czteroosobowym grand tourerem. Wymiary również mocno odstają od poprzednika – DMC-12 mierzył zaledwie 4267 mm długości, a DeLorean Alpha5 przerasta nawet Porsche Taycana z wynikiem 4995 mm. Szerokość przekracza dwa metry, a wysokość to dokładnie 1370 mm.
DeLorean Alpha5 – 88 mil na godzinę to nie problem
Tak duże nadwozie o fantastycznym współczynniku oporu powietrza cd wynoszącym 0,23, zapewnia odpowiednią przestrzeń dla pakietu baterii. Auto typu GT powinno bowiem odznaczać się sporym zasięgiem, skoro służy w domyśle do komfortowej jazdy w dalekich trasach. O ile nie znamy jeszcze pełni danych technicznych, o tyle pojemność baterii ma wynosić równe 100 kWh, a zasięg przekroczy 480 km. Przyspieszenie do 96 km/h (60 mil na godzinę) ma trwać 2,99 sekundy. Cudownym puszczeniem oczka do fanów jest podanie również czasu przyspieszenia do 88 mph. Ma trwać 4,35 sekundy, ale niestety nie zakończy się przeniesieniem w czasie. Przeniesieniem do aresztu może za to zakończyć się testowanie prędkości maksymalnej – limitem ma być 250 km/h.
Wróćmy na moment do stylistyki, która jest świetnym połączeniem nowoczesności, walki o jak najlepszą aerodynamikę i nawiązań do kultowego przodka. Z przodu poniżej LED-ów znajdziemy światła główne w kształcie podwójnych prostokątów, niczym w oryginale. Z tyłu z kolei lampy są, jak w oryginale, podzielone na trzy poziome segmenty. Poniżej, po lewej stronie wytłoczono napis „DeLorean”, a tylną szybę zdobi żaluzja. Ostatnim oczywistym odniesieniem są wspomniane już drzwi. Tym razem zostały wykończone świecącymi paskami, białymi z przodu i czerwonymi z tyłu. W obu przypadkach płynnie przechodzą one w inne elementy, takie jak przetłoczenia na masce i „żaluzjach”, kończąc się na oświetlonych wstawkach w obu zderzakach. Doskonale widać to zwłaszcza w poniższych grafikach koncepcyjnych.
DeLorean Alpha5 zadebiutuje oficjalnie 31 maja, a 18 sierpnia podczas Pebble Beach Concours d’Elegance ma zostać zaprezentowany na żywo. Produkcja ma odbywać się we Włoszech. Dostarczaniem rozwiązań dotyczących napędu ma z kolei zająć się niewymieniona póki co z nazwy brytyjska firma. Wstępnie wytworzonych zostanie 88 sztuk. Jest to oczywiście kolejne odniesienie do prędkości inicjującej przenoszenie się w czasie w „Powrocie do przyszłości”. Ceny pozostają na razie tajemnicą.