Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

GP Azerbejdżanu: Leclerc z PP po fenomenalnym okrążeniu | Analiza

Kibice musieli uzbroić się w nieco cierpliwości przed poznaniem ostatecznych wyników kwalifikacji przed GP Azerbejdżanu. To dlatego, że sesja najpierw rozpoczęła się 15 minut później niż planowo, a chwilę później została przerwana czerwoną flagą. Emocjonująca walka o najszybszy czas nie pierwszy i zdecydowanie nie ostatni raz została wygrana przez Charlesa Leclerca. Na pochwałę zasługują też drugi Sergio Perez, Sebastian Vettel i kilku innych kierowców.

Charles Leclerc Azerbejdżan Baku
Fot. Scuderia Ferrari

Forza Ferrari Charles! Russell best of the rest 

Czasy i ludzie się zmieniają, ale nie zmienia się to, że pole position przed wyścigiem Formuły 1 trafia do bezbłędnego Charlesa Leclerca. Fenomenalne okrążenie w ostatnim przejeździe odstawiło resztę stawki na boczny tor. Monakijczyk był w ten weekend raczej przyczajony, ponieważ nie wychylał się przed szereg w treningach. Lepiej prezentował się Sergio Perez, który w oczach wielu jechał dzisiaj po zwycięstwo.

ZOBACZ TAKŻE
GP Azerbejdżanu: Perez i Leclerc na czele treningów | Analiza

Meksykanin musi być z siebie jednak zadowolony, ponieważ ustawi się jutro obok czerwonego bolidu z numerem 16. Jego czas dał mu drugą lokatę i pozwolił utrzeć nosa trzeciemu Maxowi Verstappenowi, który ewidentnie nie może znaleźć pełni swoich możliwości w ostatnim czasie. Jeszcze gorzej sytuacja rysuje się w obozie Carlosa Sainza. Hiszpan był na prowizorycznym pole position  po pierwszych przejazdach w Q3, ale w najważniejszym momencie pocałował bandę i jako jedyny z czterech kierowców liczących się w walce o PP nie poprawił swojego czasu. 

Russell Baku

Fot. Mercedes-AMG Petronas Motorsport

Na plecach bez wątpienia będzie mógł jutro odczuć oddech George’a Russella. 24-letni Brytyjczyk kolejny raz w tym sezonie był przodującym Mercedesem i zdystansował Lewisa Hamiltona, który wystartuje z siódmego miejsca i raczej może liczyć w wyścigu jedynie na jakieś solidne punkty, które jak wiemy i tak go nie usatysfakcjonują.

Największe zaskoczenia: Vettel i AlphaTauri 

Oklaski na stojąco zdecydowanie należą się trzem kierowcom. Jednym z nich jest Sebastian Vettel, który zrobił przepaść czasową między sobą a tragicznym dzisiaj Lancem Strollem, wprowadzając wątpliwej jakości konstrukcję Astona Martina do trzeciej części kwalifikacji. Niemiec odpuścił ostatni przejazd w celu zachowania sobie dodatkowego kompletu opon, a mimo to wystartuje z dziewiątej pozycji przed jego ponadczasowym rywalem Fernando Alonso. 

Bardzo dobrze od wczoraj prezentują się obaj kierowcy AlphaTauri. Szczególnie perspektywicznie rysowało się tempo Pierre’a Gasly’ego, który dotychczas w tym sezonie niespodziewanie odstawał trochę od Yukiego Tsunody. Najmłodszy w stawce kierowca szokuje w tym sezonie, w najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu. Ósma pozycja na starcie to szansa na kolejny dobry wyścig w jego wykonaniu. Do swojego francuskiego partnera z ekipy stracił zaledwie mniej więcej 0,2 sekundy, więc można powiedzieć, że podopieczni Franza Tosta prezentowali niemal równe solidne tempo. Gasly może liczyć na wiele, ponieważ ruszy z szóstego pola, obok George’a Russella.

McLaren przejechał się na nieczystych zagrywkach

Ciężko jest rozgryźć McLarena w sezonie 2022. Raz idzie im świetnie, a raz po prostu tragicznie. W ten weekend było podobnie, ponieważ piątek w ich wykonaniu należało wyrzucić do kosza. Sobota natomiast przyniosła szokujący trzeci trening, w którym to Norris był piąty, a Ricciardo szósty. Wiele osób ślepo uwierzyło, że może to oznaczać szansę na świetny występ po południu.

ZOBACZ TAKŻE
Niesamowita końcówka i zwycięstwo Vestiego w sprincie F2 | Analiza

W omawianych przez nas kwalifikacjach ekipa z Woking dość mocno kombinowała z przejazdami ostatniego okrążenia „na żyletkę” z końcem czasu zegarowego. Powtórzenie tej sztuczki sprawiło, że ledwo przebrnęli oni przez pierwszą część czasówki i zakończyli swój dzień na poziomie Q2. Jedenaste i dwunaste miejsce dla Brytyjczyka i Australijczyka w kwalifikacjach przed GP Azerbejdżanu, to kolejny powód do sporego rozczarowania.

Magnussen i Albon stracili Q2 przez absurdalny tłok

Haas, który na początku sezonu brylował jak nigdy dotąd, znowu słabnie i osuwa się do dolnej części stawki. Wczoraj i dziś rano jedyną nadzieją amerykańskiej ekipy wciąż wydawał się Kevin Magnussen. Doświadczony Duńczyk kręcił czasy, które pozwalały mu myśleć o walce w Q2. Czerwona flaga wywołana przez Strolla na dwie i pół minuty przed końcem Q1 wywołała ogromny chaos. To dlatego, że niemal wszyscy kierowcy w jednej chwili rzucili się na ostatnie „kółko”.

Będący wtedy na piętnastej pozycji Magnussen uwikłał się na okrążeniu w szarpaninę ze swoim partnerem z ekipy i kierowcami McLarena. Sprawiło to, że żaden z nich nie mógł poprawić swojego czasu. K-Mag został pozbawiony awansu przez Valtteriego Bottasa, który cudem uniknął wczesnej eliminacji. Swoje problemy miał też Alex Albon. Kierowca Williamsa nie przeszedł przez Q1 przez to, że w feralnych ostatnich przejazdach utknął on za Fernando Alpine. Doświadczony Hiszpan wypadł z toru w drugim sektorze i wywołał tym samym żółtą flagę. Młody Taj głośno wyraził swoją dezaprobatę długim komunikatem na radiu.

Największe rozczarowanie: Stroll i Bottas

Na zimny kubeł wody zasłużył sobie kierowca Astona Martina, Lance Stroll. Kanadyjczyk zamknął stawkę po tym, jak dwukrotnie poleciał w bandę podczas pierwszej części sesji. Drugie z tych uderzeń było na tyle mocne, że 23-latek skasował swój bolid AMR-22. Patrząc, gdzie kwalifikacje zakończył jego partner z zespołu Sebastian Vettel, trzeba po raz kolejny skrytykować Strolla. Niestety Kanadyjczyk znów był nieporadny.

 

Zdecydowanie lepiej radzi sobie z tym wspomniany przed chwilą Valtteri Bottas, który „fartem” wyszedł z Q1. Fin z jakiegoś powodu nie był dzisiaj sobą. Mocno odstawał od czołówki, a nawet od swojego zdecydowanie słabszego dotychczas w tym sezonie Zhou Guanyu. Bardzo prawdopodobne, że zespół namieszał coś w ustawieniach. 15. miejsce, ze stratą 0,6 sekundy do Chińczyka, który skończył pozycję wyżej to dość spory szok, względem tego co 32-latek prezentował dotychczasowo.

Co czeka nas jutro?

Już jutro w niedzielę 12 czerwca, o godzinie 13:00 czasu polskiego rozpoczną się zmagania o GP Azerbejdżanu. Bardzo możliwe, że jak niemal zawsze na tym torze czeka nas jeden z najbardziej chaotycznych wyścigów w całym sezonie. Nie jesteśmy w stanie stwierdzić, kto tak naprawdę jest faworytem do tego, by wygrać na ulicach Baku. Wyścig w Monako, jak i runda w Azerbejdżanie sprzed dwunastu miesięcy chce faworyzować szanse Sergio Pereza, ponad tymi które posiada Charles Leclerc.

Weryfikacja może być jednak bolesna, ponieważ ten tor bardziej niż inne lubi niespodziewane wizyty na podium. Dlatego właśnie należy oglądać się na przykład George’a Russella i Pierre’a Gaslyego, którzy okupują nieodległy trzeci rząd na starcie.

Wyniki kwalifikacji do GP Azerbejdżanu

wyniki kwalifikacji f1 GP Azerbejdżanu 2022

Fot. Formula 1

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama