Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Problemy Lawrence’a Strolla. Czy sprzeda swój zespół?

W 2018 roku, gdy Lawrence Stroll przejmował zespół Force India, wydawało się, że Kanadyjczyk będzie zbawieniem dla brytyjskiego teamu. Po dobrych sezonach w 2019 i w 2020 roku przyszła jednak zapaść. Teraz, jako Aston Martin, zespół notuje fatalne wyniki. Nie pomaga nawet obecność w składzie czterokrotnego mistrza świata – Sebastiana Vettela. Rozmowy z Audi także spaliły na panewce. Co dalej z zespołem Strolla?

Stroll sprzeda zespół
Fot. Aston Martin F1

Było lepiej, a znów jest gorzej

Gdy w 2018 roku podczas GP Belgii zespół Force India był na skraju bankructwa, pomocną dłoń wyciągnął znany milioner – Lawrence Stroll. Kanadyjczyk wniósł do ekipy sporo pieniędzy, ale także… sporo problemów. W pakiecie dorzucił nieobliczalnego kierowcę, czyli swojego syna – Lance’a. Zawodnik z Kanady bowiem jest bardzo nieregularny i lepsze występy przeplata tragicznymi. Choć początkowo wszystko działało całkiem dobrze, to w 2021 roku wszystko ukazało się w szarych barwach. 7. miejsce w klasyfikacji konstruktorów i samochód, który zupełnie nie przypasował kierowcom. Problemem były nowe wytyczne, co do tylnej części nadwozia.

W 2020 roku Lawrence wykupił udziały w Aston Martinie. Rok później wskrzesił tę markę w realia Formuły 1. Wydawało się, że pod zieloną banderą zaczną osiągać wielkie sukcesy. Nastroje były niezwykle radosne. Czas pokazał, jak zarządza teamem bogaty Kanadyjczyk. Robi to w sposób chaotyczny, często podejmując złe lub niedobre wizerunkowo (sporna kopia bolidu Mercedesa z 2019 roku) decyzje. Po paśmie niepowodzeń mówi się, że zespół niedługo zmieni właściciela.

Audi? Raczej nie…

Nadzieję na przejęcie Astona Martina miało Audi. Jednak, jak informuje Motorsport-Total.com, rozmowy się nie powiodły. Stroll zażyczył sobie podobno za zespół aż 500 mln euro, gdyż mniej więcej tyle zainwestował w zespół. Niemiecki gigant woli więc „uderzyć” w trochę tańszą opcję. Na jego celowniku obecnie znajduje się Sauber Motorsport, który obecnie wystawia bolidy pod szyldem Alfy Romeo. Takie informacje pozyskał szwajcarski Blick, który opierając się na słowach anonimowego szefa jednego z zespołów F1, twierdzi, że Audi kupiło już nawet część udziałów w stajni Petera Saubera.

ZOBACZ TAKŻE
Haas odkłada ulepszenia bolidu. "Miała być Francja, będą Węgry"

Nie rozumiem, dlaczego Sauber i Audi wciąż ukrywają swoją współpracę. Audi już dawno temu zapewniło sobie 25 procent udziałów, a niedługo dojdzie kolejne 50. To są naprawdę bardzo duże pieniądze – przekazało im anonimowe źródło.

Fatalna sprzedaż i problem z Vettelem

Problemem dla Strolla są także wyniki sprzedażowe samej marki. Mało samochodów znajduje nabywców. Na czele fatalnych statystyk widnieje SUV DBX. Wartość udziałów Aston Martina zmalała podobno aż sześciokrotnie. Sytuacja ma być na tyle poważna, że Kanadyjczyk zaczął sprzedawać swoje prywatne aktywa. Musi z czegoś opłacić cały projekt.

ZOBACZ TAKŻE
Czy Haas wróci do walki? "Staramy się nadgonić"

Jakby problemów było mało, to te ostatnio zaczął sprawiać gniewny Sebastian Vettel. Niemiec stara się manifestować swoje poglądy podczas weekendów wyścigowych. Podobnie było w Kanadzie. Od pierwszego treningu występował w kasku potępiającym wydobycie ropy z piasków bitumicznych w niedalekiej prowincji Alberta. W niedzielę powrócił jednak do swojego normalnego kasku.

Wszyscy myśleli, że miało to związek z wypowiedzią minister energetyki Alaski, która oskarżyła go o hipokryzję. Jak się okazuje swój udział w tym prawdopodobnie miał sam zespół z Silverstone. Podczas wywiadu Vettel zapytany czy został zmuszony przez władze Astona do zmiany kasku, odpowiedział, że nie chce komentować tej sytuacji. Jego najczęstszą odpowiedzią na te zapytania dziennikarzy było stwierdzenie „Macie może jakieś inne pytanie?” Jeśli plotki okażą się prawdziwe, Niemiec raczej nie będzie chciał kontynuować współpracy z brytyjską ekipą.

Reklama