Azjatyckie falstarty
Guanyu Zhou zdecydowanie nie może określić swojego początku przygody z Formułą 1 jako łatwego. To dlatego, że jeszcze zanim nawet mógł stanąć obok bolidu Alfy Romeo, miał już pokaźną grupę antyfanów. Mowa o osobach, które liczyły na to, że fotel ekipy z Hinwil zostanie zajęty przez zeszłorocznego mistrza Formuły 2, czyli Oscara Piastriego.
Debiutujący Chińczyk uciszył część swoich hejterów już w pierwszym wyścigu. Udało mu się zdobyć pierwszy punkt w F1 dla siebie, ale i ogólnie całego swojego narodu. Niestety kilka kolejnych jego rund można było uznać za kazus Yukiego Tsunody. Japończyk w zeszłym sezonie również zadebiutował świetnie, ale później całkowicie się posypał. Sytuacja Zhou nie była tak tragiczna, ale i tak bardzo odstawał on od swojego partnera Bottasa zarówno w czasach, jak i punktach.
Im dalej w sezon 23-latek zaczął jednak rosnąć w siłę. Niestety, gdy chiński kierowca już jechał dobrze, a tak właśnie można określić jego postawę w Miami, Hiszpanii oraz Baku, to musiał wycofywać się przez awarie techniczne. Dopiero ostatnio w Kanadzie, w końcu wszystko poszło po jego myśli. Najpierw Zhou po raz drugi w sezonie pokonał Bottasa w arcytrudnych, deszczowych kwalifikacjach, a następnie w niedzielę prezentował solidne tempo i zdobył aż cztery punkty za ósme miejsce.
Jeszcze będzie wielki
Trzeba przyznać, że dorobek nie byłby tak duży, gdyby nie kara dla Fernando Alonso. Hiszpan dostał pięć sekund i spadł za plecy swojego młodego rywala. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że kierowca z numerem 24 stracił dużo czasu przez spory problem z wyprzedzeniem Lance’a Strolla. Stało się tak dlatego, że jego bolid nie był wystarczająco szybki na prostej.
Takimi drobnostkami nie przejmował się szef Alfy Romeo Frederic Vasseur, który w najnowszym podcaście F1 Nation sprawiał wrażenie w pełni usatysfakcjonowanego postawą swojego kierowcy. Jest to bardzo ważna pochwała dla Guanyu Zhou, ponieważ jego francuski szef cały czas obserwuje rozwój juniora Saubera, Theo Pourchaire’a.
– To był bardzo dobry weekend, zakończony wspaniałym wyścigiem. Jestem dumny z zespołu i więcej niż tylko zadowolony z Zhou, po tym, jak zdobył fenomenalne punkty. Myślę, że jest to krok naprzód w budowaniu jego wartości dla zespołu. Co ważne, od początku sezonu wprowadził liczne poprawki i rośnie jako kierowca krok po kroku. Postawiliśmy mu za pierwszy cel wejście do Q2 i on to od razu zrobił. Zawsze był naprawdę mocny w wyścigach, kilka razy walczył o punkty. Jestem nim zachwycony, ponieważ zawsze jest pozytywny, a także bardzo zorientowany w potrzebach zespołu – stwierdził Vasseur.