Trend zacznie się odwracać?
W ostatnich latach przyzwyczailiśmy się do tego, że ekrany to główny trend w nowoczesnych wnętrzach samochodów. W kabinie pojawia się ich coraz więcej, mają coraz większe przekątne i pełnią coraz więcej funkcji. Jednak niektórzy projektanci nie do końca zgadzają się z tym trendem. Jednym z nich jest Thierry Métroz, główny projektant francuskiej marki DS, który zalew ekranów w kabinie uważa za nieco głupi trend.
„W tej chwili istnieje ogromny trend na posiadanie ekranów, ale myślę, że to trochę głupie. Brak deski rozdzielczej, tylko duże ekrany, nie jest tak naprawdę naszą filozofią w DS” – ujawnił główny projektant w wywiadzie z „Autocar”.
W wywiadzie wyjaśnił następnie, że celem marki w której pracuje jest raczej usuwanie ekranów z wnętrz przyszłych modeli. „Problem z ekranami polega na tym, że po ich wyłączeniu pojawia się po prostu czarny prostokątny obszar. Nie jest zbyt sexy, nie jest zbyt wyszukany”.
Od słów do czynów droga daleka
Brzmi to ciekawie, ale jego realizacja na pewno nie będzie łatwa, o czym wie sam Métroz. Klienci są bowiem przyzwyczajeni do dużych ekranów z wieloma funkcjami i bardzo je polubili. Z tego powodu DS koncentruje się teraz na poszukiwaniu nowych technologii, które będą mniej destrukcyjne i zapewnią więcej spokoju i równowagi.
W tym samym czasie marka DS wprowadziła niedawno odmłodzony model DS7, który na razie trzyma się koncepcji z ekranami. Ale jeśli Métroz pozostanie wierny swojej wizji projektowej, ten trend może wkrótce zacząć się zmieniać.
Z drugiej strony należy wskazać, że DS jest teraz najwyraźniej jedną z nielicznych marek, które chcą zrezygnować z ekranów. Większość konkurencji, czy to z segmentu premium czy wolumenowego, coraz większy nacisk kładzie na ekrany. Najlepiej pokazuje to BMW z modelem i7, który oferuje pasażerom z tyłu niemal własne kino.