Podobnej decyzji można było się spodziewać. O francuskim torze Paul Ricard nie bez przyczyny mówi się jako o jednym z najbezpieczniejszych na świecie. Szerokie połacie pobocza, specjalna nawierzchnia spowalniająca samochód, płaskie krawężniki, relatywnie łatwa do opanowania nitka – to wszystko czyni nowoczesny obiekt nieopodal Marsylii terenem wybitnie sprzyjającym kierowcom testowym i debiutantom. Zarówno dla Polaka, jak i Holendra będzie to druga w sezonie okazja do przejechania się maszynerią F1. Wedle wszelkich przesłanek obaj będą mieć sporo pracy do wykonania.
„Pole time”
Takim to określeniem, odwołującym się naturalnie do angielskiego tłumaczenia słowa „Polak”, posłużył się zespół Kubicy na określenie kolejnej szansy polskiego rezerwowego. Krakowianin wcześniej zaprezentował się w bolidzie stajni z Hinwil podczas GP Hiszpanii. Wsiadł wtedy do kokpitu Guanyu Zhou i wykręcił 13. czas sesji. Zmagający się w trakcie weekendu z różnorakimi kłopotami natury technicznej Bottas ukończył „testy” z 17. wynikiem. Fin był ponad sześć dziesiątych sekundy wolniejszy od naszego reprezentanta.
Na dystansie 20 okrążeń Polak sprawdzał wówczas głównie zachowanie opon. Wiele wskazuje na to, że taką samą rolę otrzyma również we Francji. Wedle prognoz nad Paul Ricard utrzymywać się ma potężna fala upałów, która uczyni zrozumienie zachowania ogumienia kwestią priorytetową. Pamiętamy bowiem zeszłoroczne zawody, w których strategia jednego pit-stopu okazała się zanadto zużywać nawet najtwardsze ogumienie. Mercedes padł przez to ofiarą Red Bulla, a Valtteri Bottas głośno wyzywał własną ekipę.
Mimo doświadczenia Kubicy, angaż Polaka może budzić pewne zdziwienie. Frederic Vasseur coraz szerzej wypowiada się wszak o zorganizowaniu sesji dla oczka w głowie Akademii Saubera – Theo Pourchaire’a. Ma to tym większe znaczenie, iż regulamin wymaga dwóch sesji dla młodego kierowcy w ciągu roku. Kubica, z racji doświadczenia w serii, nie jest naturalnie zaliczany do owej puli. Decyzja stajni o przyznaniu miejsca Polakowi wynika zatem z dwóch aspektów: pozycji, a także sytuacji francuskiego młodzika.
Pourchaire jest bowiem 3. w klasyfikacji generalnej F2, która w tym roku podróżuje wraz z F1 na 14 z 22 weekendów. Paul Ricard nie jest w tej kwestii żadnym wyjątkiem. Na tym etapie sezonu zespół najwyraźniej nie chce zatem rozszerzać nakładanych Pourchaire’a zobowiązań. – Kiedy dyskutujemy o tym [miejscu dla Francuza – przyp. red.], bierzemy pod uwagę weekendy z wyścigami F2, mamy kilka wyścigów ze Sprintami, będziemy mieć również testy ogumienia. Nie możemy dać sesji w Singapurze, nawet na Suzuce byłoby trudno […] Nie mamy zbyt wielu wyścigów do końca sezonu, ale znajdziemy rozwiązanie, nie martwcie się – podsumowywał się Frederic Vasseur.
Holender blisko fotela?
Podobną rolę otrzyma zapewne Nyck de Vries. Dla Holendra test w Mercedesie wydaje się być znacznie istotniejszy, niż dla Kubicy jazda Alfą Romeo. Wciąż urzędujący mistrz Formuły E będzie miał bowiem dwa cele do spełnienia. Po pierwsze, również otrzyma zadanie sprawdzania poszczególnych komponentów samochodu; po drugie – będzie chciał korzystnie zaprezentować się przed potencjalnymi pracodawcami.
Ad vocem pierwszego z kryteriów, Mercedes przywozi na Paul Ricard znaczące poprawki. Toto Wolff twierdzi, iż zrozumienie bolidu W13 rośnie z każdym kolejnym okrążeniem, co jest instrumentalne dla nadgonienia Ferrari. Już w Austrii niemieccy inżynierowie mogli uśmiechać się szerzej dzięki optymistycznym wynikom sprintu i wyścigu głównego. Zatrzymać ich nie zdołały nawet ogromne problemy spowodowane piątkowymi kraksami obu kierowców.
– Musimy dalej gonić za tymi kilkoma dziesiątymi i dostarczać kolejne poprawki do samochodów. […] Paul Ricard to zupełnie inny tor i wyzwanie. Ma gładki asfalt, długie proste i sporą gamę różnych typów zakrętów. Celem będzie dalsze posuwanie się w kierunku różnicy do czołówki i zdobycie kolejnego podium – stwierdził szef stajni z Brackley. De Vries pomoże zatem w dostrojeniu nowych elementów samochodu, jednocześnie myśląc o własnej karierze.
Where our journey began… 😍
France, 1954. Fangio writes the first page in Mercedes @F1 history, securing the Team’s first pole and win. 🏆❤️pic.twitter.com/y6nvh7iVqm
— Mercedes-AMG PETRONAS F1 Team (@MercedesAMGF1) July 20, 2022
Holender, mimo iż szanse ma niewielkie, wciąż może bowiem liczyć na angaż w F1 w niedalekiej przyszłości. Po sesji w Hiszpanii personel Williamsa wypowiadał się o nim w samych superlatywach, a de Vries był też szybszy od Nicholasa Latifiego. Choć pierwszeństwem pod kątem zajęcia miejsca Kanadyjczyka wydają się cieszyć Oscar Piastri oraz Logan Sargeant, Holender pozostaje w odwodzie. Dobry występ z pewnością nie zaszkodzi mu też w budowaniu reputacji przed kolejnym sezonem jazd. Głośno mówi się, iż może on przynieść kierowcy wiele wyzwań. De Vries, jako rezerwowy Toyoty w serii WEC, jest kandydatem na pełnoprawny fotel w długodystansowych wyścigach. Mówi się też o tym, iż może połączyć program WEC z czwartą kampanią w Formule E.