„Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana”
Wydawało się, że po wejściu do MP Motorsport Clement Novalak będzie punktował równie często, jak w Formule 3. Jednak praktyka zweryfikowała te przepuszczenia, gdyż Francuz nie zdołał utrzymać swojej regularności w wyższej serii wyścigowej. Pomimo dobrego bolidu kierowca szwajcarskiego pochodzenia nie może czuć pełnej satysfakcji z osiąganych rezultatów. Jednak podczas wyścigu głównego na Paul Ricard 21-latek przełamał swoją serię wyścigów bez punktów. Przed Francją ostatni raz zapunktował w Barcelonie, gdzie zajął 5. miejsce:
– To była dobra strategia, gdyż myśleliśmy, że miękkie opony zachowywały się jak twarda mieszanka. Założyliśmy je na 7 okrążeniu i ostatecznie wytrwały tyle ile twarda mieszanka. To był niezwykle ryzykowany ruch. Myślę, że byliśmy na granicy wytrzymałości opon, więc pit stop był jak najbardziej na czas – opisał swoją strategię kierowca MP Motorsport.
Clement Novalak zadowolony ze strategii
Francuz został również dopytany o szersze działanie strategii. Jednak zespołowy kolega Felipe Drugovicha nie udzielił odpowiedzi na to pytanie, a skupił się na pochwałach, które skierował w stronę zespołu.
– Gdybym ci opisał działanie strategii, musiałbym cię zabić! Szczerze mówiąc, jestem zadowolony z punktów, chociaż ogólnie jestem bardziej zadowolony z postępów, jakie zrobiliśmy od trzech weekendów. To był pierwszy weekend, w którym zrobiliśmy dobry ruch, jeśli chodzi o strategię, w porównaniu z poprzednimi wyścigami. Nawet kwalifikacje nie były takie złe, jednak popełniłem kilka błędów. Mimo to były szanse, bym znalazł się w najlepszej dziesiątce – zaznaczył Clement Novalak.
Start przed własną publicznością okazał się również ważnym czynnikiem, dlaczego 21-letniego kierowcę zwycięstwo cieszy tak mocno. Clement Novalak podzielił się swoimi emocjami:
– Jestem bardzo zadowolony głównie dlatego, że ścigałem się przed tak dużą publicznością. Nie umiem tego wytłumaczyć, ostatnia runda była wyjątkowo emocjonalna. Mam nadzieję, że tata był dumny z tego hełmu. W ostatniej rundzie były dreszcze oraz łzy – zakończył szczęśliwy Francuz.