Connect with us

Czego szukasz?

Testy nowych samochodów

TEST | Jaguar XF 2021 2.0 i4 P300 HSE – limuzyna dla estetów

Poszukując luksusowego samochodu pierwsze myśli kierujemy ku BMW, Audi i Mercedesowi. Co jednak, gdy żadne z nich nie przypadnie nam do gustu i szukamy czegoś bardziej „dystyngowanego” lub też salonkowego? Tu z propozycją wychodzi Jaguar i jego sedan XF, który ujmuje nowoczesnym i wyszukanym brytyjskim stylem.

Jaguar XF
Fot. Paweł Bartocha

Segment E jest zdominowany przez marki niemieckie, a więc Audi, BMW i Mercedesa. Można też doliczyć Volvo, które jest dość popularne, choć i tak jest w tyle za niemiecką trójką. Dopiero potem są inni producenci jak Lexus, DS czy właśnie Jaguar. Czy najstarszy model w segmencie E, którym jest Jaguar XF, wciąż może uchodzić za atrakcyjną propozycję? Sprawdziliśmy to w teście.

Jaguar XF, czyli brytyjska dbałość o detale

Kto z was nie lubi dbałości o detale i estetykę, idących w parze z wysokiej jakości materiałami i atrakcyjnym wyglądem? Dotknąć prawdziwego drewna i aluminium, poczuć zapach skóry czy wreszcie pozachwycać się smaczkami stylistycznymi? To właśnie te cechy czynią limuzyny klasy wyższej autorstwa marek premium wyjątkowymi i sprawiają, że klienci są w stanie zapłacić naprawdę sporo za dodatki, tylko po to, by czuć się dobrze obcując z ich wymarzonym samochodem. Wszystkie te cechy miał właśnie Jaguar XF, z którym mieliśmy przyjemność obcować.

Jaguar XF tył

Fot. Paweł Bartocha

Obecnie pełni rolę flagowca

Słowa przyjemność absolutnie nie użyliśmy na wyrost. Nim jednak zaczniemy się rozwodzić nad stylem brytyjskiej limuzyny, pora na garść czystych informacji. Otóż testowana II generacja Jaguara XF zadebiutowała w 2015 roku, co daje jej aż 7 lat rynkowego stażu i czyni jedną z najstarszych propozycji w segmencie E (starsze jest chyba tylko Maserati Ghibli). Odkąd wycofano w 2019 roku XJa, rolę flagowego modelu pełni właśnie Jaguar XF.

Sprytnie ukrywa wiek

Samochód mierzy 4,96 m długości, a więc całkiem sporo, choć jednocześnie relatywnie wąski – po tym parametrze widać nieco wiek konstrukcji. Spory rozstaw osi na poziomie 2,96 m zapowiada natomiast przestronną kabinę. W 2020 roku auto poddano modernizacji, na której znacznie zyskało. Z zewnątrz co prawda zmiany były raczej kosmetyczne, ale zdecydowanie in plus.

Jaguar XF sylwetka

Fot. Paweł Bartocha

Skoro już przechodzimy do wyglądu, to warto wspomnieć o tym, co od razu przykuło naszą uwagę, a więc kolorze nadwozia. Mamy do bowiem do czynienia z pięknie mieniącym się w słońcu lakierem British Racing Green, który wręcz doskonale pasuje do brytyjskiej limuzyny. Przy okazji dobrze współgra on z przyciemnianymi tylnymi szybami 3130 zł) oraz 20-calowymi felgami o wymyślnym wzorze dobrze pasującym do prestiżowego sedana o drapieżnym charakterze.

ZOBACZ TAKŻE
TEST | Jaguar F-Pace 2.0 P i4 250 R-Dynamic SE - drapieżnik z klasą

Szereg wysublimowanych akcentów

Testowany wariant HSE wyróżniał się ponadto przemodelowanym przednim zderzakiem z większymi wlotami powietrza, srebrnymi wstawkami na wlotach powietrza i grillu czy subtelnym spojlerem wieńczącym klapę bagażnika oraz imitacją dyfuzora, za to gustowną. Szkoda tylko, że wspomniane srebrne wstawki z przodu okazują się mniej gustowne, gdyż wykonano je z… plastiku zamiast aluminium. Delikatnie mówiąc trochę to nie przystoi klasie premium. Uwagę zwracają też dwukolorowe klamki oraz srebrne wstawki na błotnikach z logo marki (znów ten chamski plastik!) z imitacją wylotów powietrza. 

Jaguar XF detal

Fot. Paweł Bartocha

Przednie reflektory Pixel LED wyglądają obłędnie, zwłaszcza po zmroku i przy okazji naprawdę dobrze oświetlają jezdnie i pobocza, inteligentnie sterując snopem światła. Kosztują co prawda krocie, jednak warto (12 050 zł) i mają też sekwencyjne kierunkowskazy (560 zł). Gdy nie używa się kierunkowskazów, zamieniają się one w światła do jazdy dziennej, oczywiście w kształcie litery J. Smukła sylwetka z delikatnie opadającą linią dachu podkreśla elegancki styl XFa. Wąskie i długie tylne lampy zachodzą mocno na nadkola i połączono je chromowaną listwą (wreszcie chrom!). 

ZOBACZ TAKŻE
TEST | Mercedes E 300 Coupe 2.0 258 KM+14 KM - przyjemność kosztuje

Typowa brytyjska salonka, czyli Jaguar XF od środka

Zaglądamy do kabiny, a tam wita nas typowa brytyjska salonka. Zapach wysokiej jakości skóry, którą wykończono fotele, drzwi i kokpit od razu wzbudza pozytywne odczucia, podobnie jak widok drewna Engineered Wood (750 zł) i jasna, kremowa kolorystyka wnętrza Calaway czy podsufitka z czarnej alcantary (2120 zł). Wnętrze XFa emanuje luksusem i dystyngowanym brytyjskim stylem. Jednocześnie wygląda nowocześnie… O ile kokpit sprzed liftingu już dość mocno trącił myszką, o tyle po modernizacji zyskał i to znacznie. W zasadzie zamiast się rozwodzić nad nim pokusimy się o stwierdzenie, że pochodzi on z testowanego na początku roku F-Pace’a po liftingu.

Jaguar XF kabina

Fot. Paweł Bartocha

Jest zatem znacznie lepiej wykonany, zaś nowy ekran systemu multimedialnego Pivi Pro o przekątnej 11,4 cala, który wystaje niczym tablet, ma obudowę z magnezu i zapewnia mnóstwo funkcji. Pozwala nawet na śledzenie aktualnych przeciążeń czy mierzenie czasu przejazdu (bardziej gadżet, ale jest). Przy okazji zapewnia świetną reakcję na dotyk niczym smartfon, ma logicznie pogrupowane menu, nowoczesne grafiki nawigacji i dobrze działające dotykowe przyciski-skróty. Zapewnia też łatwą łączność ze smartfonem, m.in. poprzez bezprzewodowe funkcje Apple CarPlay i AndroidAuto. 

ZOBACZ TAKŻE
TEST | Range Rover Velar 2.0 i4 R-Dynamic SE - nowoczesny elegant

Bogate wyposażenie, nowoczesność i wyszukany styl

Przed kierowcą znajdziemy zestaw wirtualnych zegarów z 12,3-calowym wyświetlaczem, który oferuje atrakcyjne grafiki i jest czytelny. Zapewnia on spore możliwości personalizacji ukazywanych danych i odbywa się to łatwo poprzez przyciski i pokrętło na kierownicy, jednak przechodzenie w poszczególne tryby nie odbywa się tak płynnie jak np. w Volkswagenie czy Mercedesie. Dwukolorowa kierownica z grubym i wygodnym wieńcem ma sporo przycisków w stylu dotykowych touchpadów, jednak obsługuje się je wygodnie. 

XF kierownica

Fot. Paweł Bartocha

Przednie fotele okazują się wygodne, oferują elektryczną regualację aż 18 kierunkach (13 980 zł), w tym pompowaną podpórkę pod uda, a także funkcje ogrzewania i wentylacji oraz pamięć ustawień. u. Nawiewy teraz zgrabniej wkomponowano w deskę rozdzielczą oraz całkowicie przeprojektowano konsolę środkową, która ma teraz filigranowy joystick od automatycznej przekładni zamiast dotychczasowego pokrętła. Większy jest też podłokietnik. Oferuje on regulację na długość i skrywa dwa wejścia USB (jedno C i jedno A), jednak nie wygospodarowano w nim schowka, a to poważna wada ergonomiczna. Raził też styropian w schowku przed pasażerem.

Jakość wykończenia wreszcie reprezentuje segment premium

Kiedyś jakość wykończenia w Jaguarach była lekko mówiąc dyskusyjna. Obecnie znacznie się poprawiła i w większości miejsc naprawdę trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia. Kokpit i boczki drzwi obszyto skórą, drewno jest drewnem, a zamsz zamszem. Szkoda tylko, że wstawki w kolorze aluminium na konsoli środkowej wyglądają jakby były plastikiem i oślepiają kierowcę w słońcu. Cóż, nie tędy droga Jaguarze – prosimy się przyjrzeć niemieckiej konkurencji. Spodobał nam się panel klimatyzacji z dużymi i wygodnymi pokrętłami oraz dotykowymi przyciskami.

Jaguar XF – kolejna brytyjska salonka

Wygląda on estetycznie i nowocześnie, jest wygodny w obsłudze, zaś pokrętła służą także do sterowania podgrzewaniem i wentylacją foteli niczym w testowanym niedawno Range Roverze Velarze. Pod panelem klimy umieszczono półkę z ładowarką indukcyjną.  Plus za fizyczne pokrętło do regulacji głośności, które umieszczono obok stylowego joysticka skrzyni biegów. Podobne rozwiązanie znamy i lubimy z Mercedesa.

Jaguar XF tylna kanapa

Fot. Paweł Bartocha

Z tyłu również jest przytulnie i w zasadzie można się przyczepić tylko do plastikowego wykończenia tylnej konsoli, które lubi sobie potrzeszczeć pod naciskiem, podobnie jak centralny podłokietnik czy uchwyty na drzwiach (które de facto niedokładnie spasowano). Reszta elementów w kabinie jest jak najbardziej w porządku pod względem spasowania.

Jaguar XF – przestronność i wyposażenie

Tylna konsola posiadała wygodne i stylowe pokrętła od czterostrefowej klimatyzacji pakiet Climate za 4420 zł) oraz dwa wejścia USB-C (1010 zł). Atmosferę w kabinie poprawia także elektrycznie sterowane okno dachowe (8970 zł) oraz elektrycznie sterowana roleta tylnej szyby (2210 zł). Luksusowy charakter XFa podkreślają ponadto elektrycznie domykane drzwi (4600 zł). W efekcie do brytyjskiej limuzyny wsiada się z odpowiednią gracją. Z tyłu wygodnie będzie osobom o wzroście do około 185 cm – wyższym może brakować miejsca na kolana i nad głowami. Bagażnik liczy dość przeciętne 459 litrów, jest wąski, ale długi i dość ustawny. Rażą tylko niezbyt estetyczne cięgna do składania oparć kanapy (40:20:40 za 2620 zł). 

XF detal

Fot. Paweł Bartocha

Wyposażenie testowanego XFa było bardzo bogate, jak zresztą przystało na półkę premium. Opcji znalazło się naprawdę mnóstwo. Wśród nich mieliśmy m.in. podgrzewaną kierownicę (1880 zł) z elektryczną regulacją kolumny w obu kierunkach (2960 zł), bezprzewodową ładowarkę do smartfona (2440 zł), czterostrefową klimatyzację automatyczną czy znakomite car audio Meridian Surround (2250 zł) z 17 głośnikami i subwooferem, o łącznej mocy 650 W.

ZOBACZ TAKŻE
TEST | Volvo S90 Recharge T8 Plug-In 390 KM AWD - ciekawa limuzyna

Na pochwały zasługuje także obfite wyposażenie standardowe. Obejmowało ono bowiem m.in. przednie i tylne czujniki parkowania, dobrze działającą nawigację z nowoczesnymi grafikami, adaptacyjny tempomat, asystenta martwego pola, system Lane Assist oraz bardzo dobrej jakości kamerę cofania. Zabrakło natomiast kamery 360 stopni lub chociaż przedniej (w tym segmencie i przy tej cenie to poważny brak) oraz funkcji masażu w fotelach.

Niby premium, a nie ma silników do wyboru

Największą wadą XFa jest obecnie bardzo okrojona gama jednostek napędowych. Liczy ona bowiem… zaledwie dwa silniki. Oba mają po 2 litry pojemności. Jednym jest diesel o mocy 204 KM, zaś drugim 250-konny benzyniak, z którym mieliśmy przyjemność obcować podczas testu F-Pace’a.

Jaguar XF

Fot. Paweł Bartocha

Mieliśmy jednak przyjemność obcować z egzemplarzem z rocznika 2021 wyposażonym w 300-konnego benzyniaka 2.0… którego już nie ma w ofercie. Zapewnia on bardzo dobre osiągi i jest elastyczny. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 6,1 sekundy. Odpowiednią trakcję i prowadzenie zapewnia seryjny dla tej wersji napęd AWD. 8-stopniowa automatyczna przekładnia ZF działa bardzo dobrze i płynnie, sprawnie zmieniając biegi, choć i tak jej reakcja na kickdown jest trochę wolniejsza niż w przypadku BMW czy Porsche.

XF P300 emblemat

Fot. Paweł Bartocha

Jaguar XF potrafi być zarówno oszczędny jak i pokazać spory apetyt na paliwo. Jeśli poruszamy się spokojnie i dostojnie, można zejść nawet do 8 litrów na 100 km/h. Gdy jednak zechcemy wykorzystać jego potencjał w trybie Dynamic, wówczas zużycie rośnie do 14 l i więcej. Średnie spalanie w teście oscylowało w granicach 10-11 l/100 km, co nie jest wybitnym wynikiem, aczkolwiek też nie przyprawia o ciarki na plecach. Bak liczy 74 litry, dzięki czemu możem spokojnie przejechać około 650-700 km na jednym tankowaniu. Na autostradzie auto spali w okolicach 9 litrów, zaś w mieście około 12,13 l/100 km. Co ciekawe, mimo szerokiego zastosowaniu aluminium Jaguar XF waży blisko 1900 kg.

Dobre osiągi, sporo frajdy z jazdy i komfort – przepis na idealną limuzynę

Jaguar XF pokazuje pełnię swoich możliwości podczas jazdy krętymi drogami, gdzie ochoczo wybiera kolejne zakręty, pozostając jednocześnie stabilnym. Bez wątpienia spora w tym zasługa napędu AWD. W połączeniu z bezpośrednim układem kierowniczym i sprawnymi hamulcami sprawia on bowiem, że samochód potrafi pokazać pazura i zapewnić frajdę z jazdy. Jednocześnie XF gwarantuje niezbędną dla tej klasy aut dozę komfortu… Mimo sporych, 20-calowych felg z oponami o profilu raptem 35. Duża w tym zasługa opcjonalnego adaptacyjnego zawieszenia. Sprawnie rozprawia się ono biwem z wszelkimi niedoskonałościami jezdni. Duże koła dają o sobie znać głównie na koleinach i studzienkach. Krótko mówiąc układ jezdny to spory atut Jaguara XFa.

Jaguar XF

Fot. Paweł Bartocha

Jest drogo… nawet jak na premium

Bazowy wariant R-Dynamic S z napędem na tylną oś i 2-litrowym dieslem o mocy 204 KM kosztuje od 277 800 zł. Dopłata do napędu AWD wynosi 12 200 zł. Za 288 800 zł dostaniemy natomiast 250-konną jednostkę benzynową z napędem na tylną oś… To by było na tyle, jeśli chodzi o paletę jednostek napędowych w Jaguarze XF. Słabo to wygląda, zważywszy na konkurencję.

Jaguar detal

Fot. Paweł Bartocha

W gamie jest za to odmiana kombi Sportbrake. Występuje ona dopiero od topowej odmiany R-Dynamic Black i kosztuje od 329 000 zł za wersję wysokoprężną lub 339 300 zł za wariant benzynowy. Testowany egzemplarz ma jeszcze silnik benzynowy o mocy 300 KM i kosztuje od 346 280 zł. Wraz ze wspomnianymi opcjami finalnie wyceniono go na 427 480 zł. Z jednej strony to spora kwota biorąc pod uwagę obecność zaledwie 2-litrowej jednostki pod maską. W tym segmencie jednak takie kwoty nie powinny dziwić, choć…

dach XFa

Fot. Paweł Bartocha

Konkurencja niby podobna… ale tańsza

No właśnie, tu dotykamy sedna sprawy. BMW serii 5 posiada silniki 4-, 6- i 8-cylindrowe, o pojemnościach od 2 do 4.4 litra i mocach od 150 do aż 625 KM w topowym M5 Competition. Bazowa seria 5 sedan startuje z pułapu 220 200 zł za odmianę z silnikiem benzynowym 2.0 o mocy 184 KM i napędem na tylną oś. Porównywalną pod względem mocy wersją serii 5 jest odmiana 540i xDrive z silnikiem 3.0 R6 o mocy 333 KM. Kosztuje ona od 303 400 zł. Dostajemy tu już sześciocylindrowy silnik o lepszych osiągach i kulturze pracy, znacznie bardziej przystający do klasy premium. BMW nie ma jednak tak bogatego wyposażenia standardowego co brytyjski rywal. 

Audi A6 w odmianie 45 TFSI S Tronic quattro posiada 2-litrowy silnik benzynowy o mocy 265 KM i kosztuje od 262 200 zł. Mercedes Klasy E w odmianie benzynowej 300 z 2-litrowym silnikiem benzynowym o mocy 258 KM i napędem na tylną oś wymaga wydania przynajmniej 256 000 zł.

Podsumowanie: Jaguar XF 2021 2.0 i4 P300 HSE

Jaguar XF 2021 2.0 i4 P300 HSE
  • Stylistyka
  • Jakość materiałów
  • Przestronność
  • Wyposażenie
  • Multimedia
  • Komfort użytkowania
  • Przyjemność z jazdy
  • Silnik i napęd
  • Skrzynia biegów
  • Ekonomia i ekologia
  • Bezpieczeństwo
  • Cena w stosunku do jakości
4.4

Podsumowanie

Mimo upływu lat Jaguar XF wciąż trzyma formę. Bez wątpienia pomógł mu w tym facelifting, który znacząco poprawił jego odbiór, zwłaszcza w kabinie, która to zyskała na jakości i wyposażeniu. Samochód można realnie rozpatrywać w kategoriach alternatywy dla niemieckich limuzyn, gdyż XF niemal w niczym od nich nie odstaje. Samochód imponuje luksusowym i nowoczesnym wnętrzem, niebanalnym brytyjskim stylem, a także świetnym układem jezdnym, komfortem oraz dobrymi osiągami.

Tym, co jednak gubi Jaguara, jest skromna gama jednostek napędowych i parę mniejszych lub większych wpadek jakościowych i funkcjonalnych, czyli coś, co Niemcy robią po prostu lepiej. Poza tym cenowo brytyjska limuzyna również nie wypada najkorzystniej. Z drugiej strony segment E rządzi się własnymi prawami, zaś kupując XFa dostajemy kota… ale nie w worku.

Galeria: Jaguar XF 2021 2.0 i4 P300 HSE

Oceń nasz artykuł!
Reklama