Misano – tor Ducati czy Aprilii?
Misano World Circuit Marco Simoncelli to kolejna arena zmagań, która może paść łupem Włochów. Konfiguracja „Stop&Go” w połączeniu z szerokimi poboczami i niewielką różnicą wysokości to miejsce, które może przypaść do gustu zarówno Aprilii, jak i Ducati. Obydwaj producenci dość często tutaj testują, więc mają ogromną wiedzę na temat tego obiektu. Na korzyść Ducati przemawia też to, że większość zawodników na GP21 i GP22 trenuje tutaj czy to z pomocą akademii Valentino Rossiego czy na własną rękę.
Jednak nie można zapominać o Fabio Quartararo na Yamasze. Francuz oraz motocykl M1 też mają tu dobrą historię w ostatniej dekadzie oraz kilka innych argumentów, które pomogą im w ucieczce przed Bagnaią. Pomocne mogą być tutaj niezbyt długie proste oraz to, że na Misano mamy wiele zmian kierunku chociażby w pierwszym i czwartym sektorze. Yamaha powinna być w stanie skorzystać na tym, ale pamiętajmy też, że Pecco obecnie jest w gazie. Na pewno walka pomiędzy tą dwójką powinna być bardziej wyrównana, niż w Austrii. Oczywiście wiele tu będzie zależało od wyników kwalifikacji i startu.
Deszcz może mieć tu ogromny wpływ
Jeśli chodzi o pogodę to zapowiada nam się pochmurny piątek, deszczowa sobota i niepewna niedziela. W Austrii zapowiadano podobny scenariusz, ale wówczas prognozy przewidywały niższe szanse na deszcz. Tym razem w wiele wskazuje na to, że praca wykonana w piątkowych treningach może być kluczowa dla losów wyścigu. Trzeci trening może być tylko częściowo mokry, ale z kolei czwarta sesja już na pewno będzie rozgrywana w deszczowych warunkach. Co tutaj Michelin zaoferuje stawce MotoGP? Niezmiennie będą to trzy mieszanki opon na mokrą nawierzchnię oraz miękka i twarda specyfikacja opon na mokry tor. Z przodu ponownie wszystkie opony będą symetryczne, ale z kolei wszystkie tylne będą miększe z lewej strony.
Wynika to z tego, że na torze Misano zaledwie sześć z szesnastu zakrętów prowadzi w lewo. Przez to lewa strona opony może łatwo się schłodzić, co może spowodować upadek zawodnika na torze. Szczególnie niebezpieczny może być piętnasty zakręt. Przed nim na torze następuje sekwencja kilku prostych oraz sześciu zakrętów w prawo. To źle wpływa na przyczepność lewej strony ogumienia. We wspominanej piętnastce należy się spodziewać częstych uślizgów przodu spowodowanych właśnie niedogrzaniem tej strony opony.
Mamy pożegnanie oraz nieobecnego
Przede wszystkim, to będzie ostatni wyścig w karierze Andrei Dovizioso. Włoch zaliczy swój 346 i ostatni start w mistrzostwach świata, w trakcie których wygrał łącznię 24 wyścigi i mistrzostwo świata klasy 125cc. Niestety jedyne konto, jakie Dovi może powiększyć w ten weekend to konto punktowe. To w chwili obecnej zatrzymało się na okazałej liczbie 3792 „oczek”. Dovizioso ma szanse jeszcze to konto powiększyć w trakcie weekendu. Po GP San Marino jego miejsce do końca sezonu przejmie Cal Crutchlow.
Natomiast na torze zabraknie chociażby Joana Mira. Dwukrotny mistrz świata doznał kontuzji stopy w wyniku wypadku na początku wyścigu o GP Austrii i opuści ten weekend. Na ten moment nie wiemy czy zdoła on wrócić na GP Aragonii, ale wiele wskazuje na to, że nie. Pierwszym zastępcą Mira byłby Sylvain Guintoli, ale Francuz także zmaga się z kontuzją. Dodatkowo tester Suzuki podczas GP Aragonii będzie jechał w Bol D’Or w FIM EWC, w którym walczy on o tytuł. W takiej sytuacji Suzuki skontaktowało się z Danilo Petruccim. Niestety Włoch także musiał odmówić, ponieważ on jest związany z Ducati w MotoAmerica. Finalnie ekipa Livio Suppo zdecydowała się sięgnąć po Kazukiego Watanabe z FIM EWC.
Wracając do regularnej stawki
Tak, jak wspomnieliśmy wcześniej, faworytami rundy są zawodnicy Ducati, Quartararo oraz duet Aprilii. Przy czym można mieć wątpliwości do tych ostatnich patrząc na ich formę w Austrii. Formalnie nie wiemy, co mogło być przyczyną takiego spadku względem poprzednich rund. Jednak w wyścigach jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o opony. Ekipa z Noale sporo tu testuje i można się spodziewać, że tutaj wrócą do swojej niemal mistrzowskiej formy. Tylko czy w obliczu formy Ducati i Yamahy mogą oni jeszcze o coś walczyć? Mistrzostwo świata konstruktorów jest już w zasadzie w rękach Ducati. Natomiast pośród zawodników bój rozstrzygnie się pomiędzy Quartararo, a Bagnaią. W takiej sytuacji pozostają im mistrzostwa zespołów. Tylko tam również Ducati przejęło prowadzenie po tym, jak z formą wystrzelili Pecco oraz Miller. Tu bardzo przydałoby się zwycięstwo Aleixa Espargaro, lub Mavericka Vinalesa.
Jeśli chodzi o pozostałe zespoły to znów warto będzie warto przyjrzeć się temu, jak spisze się Honda i KTM. Ci pierwsi ostatnio mają problemy ze zdobywaniem punktów, o wejściach do Q2 nie wspominając. Natomiast w obozie austriackiej marki prawdopodobnie czeka nas kolejny popis Brada Bindera po starcie z dalszych pozycji
Rynek transferowy zmierza ku końcowi
W ostatnich dwóch tygodniach wydarzyły się dwa najważniejsze transfery w klasie MotoGP pod kątem sezonu 2023. Przede wszystkim Pol Espargaro potwierdził swój powrót do Tech3, a Ducati ogłosił związanie się z Eneą Bastianinim. Jorge Martin pozostanie na trzeci rok z Johannem Zarco w Pramac Ducati, a Joan Mir wreszcie wyjawił, że zostanie on partnerem Marqueza w Hondzie. Z kolei dwa najbardziej „interesujące” miejsca w ekipie RNF zajmą dezerterzy z KTM-a, czyli Miguel Oliveira i Raul Fernandez.
Tym samym do obsady pozostały nam cztery miejsca. W Team VR46 o dwa miejsca walczą Luca Marini, Marco Bezzecchi i Celestino Vietti z Moto2. W zespole GasGas, Herve Poncharal i KTM szukają partnera zespołowego dla Pola Espargaro, którym nie zostanie Remy Gardner. Natomiast w LCR Honda Taka Nakagami może wypaść ze składu, ale to jeszcze nie jest pewne. Ai Ogura walczący obecnie o mistrzostwo świata Moto2 nie zajmuje się teraz sprawami kontraktowymi, aby móc skoncentrować się na bieżącym sezonie. Dlatego też Alex Rins pozna swojego partnera zespołowego najwcześniej na początku listopada. Nie można jednak wykluczyć, że Taka zostanie w zespole, lub przynajmniej w rodzinie Hondy jako tester.
Jak widać, aktualnie w MotoGP jest gorąco nie tylko na torze, ale i poza nim. Jak potoczą się losy tegorocznej edycji GP San Marino? O tym przekonamy się już w najbliższych dniach. W ten weekend na torze Misano zobaczymy nie tylko trzy podstawowe klasy, ale i kategorię MotoE. Ta w sobotę i niedzielę rozegra dwa ostatnie wyścigi sezonu 2022, które wyłonią zdobywcę pucharu świata motocykli elektrycznych.