Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

GP Włoch: Przewodnik kibica przed weekendem

Formuła 1 powoli żegna się z Europą. Zanim jednak padnie ostateczne „arrivederci”, kierowcy i zespoły zmierzą się ze sobą w GP Włoch na torze Monza. Niestety, wielkie święto Tifosi może okazać się stypą. Nic nie wskazuje bowiem na to, że Red Bull i Max Verstappen jakkolwiek okażą się słabsi niż w poprzednich wyścigach.

daniel ricciardo monza 2021
Fot. McLaren

Historia naznaczona tragediami

Monza położona jest w malowniczym parku pod Mediolanem, w miejscowości o tej samej nazwie. Tor ten jest jednym z najstarszych w historii. Już w 1922 roku, a więc tuż po wybudowaniu, rozegrano na nim pierwszy wyścig o GP Włoch. Monza była także rundą finałową pierwszego sezonu F1, w 1950 roku. Od tamtej pory, tylko raz – w 1980 roku, nie znalazła się w kalendarzu F1, co czyni włoski tor rekordzistą pod względem rozegranych wyścigów F1 w historii.

ZOBACZ TAKŻE
Imola 1980, czyli pierwsze i jedyne GP Włoch poza Monzą

Pierwotny układ Monzy był jednak zupełnie inny niż współcześnie. Charakterystycznym elementem mierzącej 10 km nitki był owal. To w połączeniu z zawrotnymi prędkościami, które już wtedy były znakiem rozpoznawczym włoskiego toru niejednokrotnie przyczyniło się do tragicznych w skutkach wypadków. W 1955 roku, testując nowy samochód Ferrari, zginął na nim dwukrotny mistrz świata – Alberto Ascari. Dzisiaj, jego nazwiskiem nazwana jest jedna z szykan toru.

Monza jest także miejscem najtragiczniejszego wypadku w historii F1. Podczas wyścigu w 1961 roku, doszło do zderzenia pomiędzy Wolfgangiem von Tripsem a Jimem Clarke’iem. W wyniku tej kolizji, Ferrari Niemca wjechało na wzgórze przy zakręcie Parabolica, na którym stali kibice. Bolid przekoziołkował kilkukrotnie w powietrzu, jednocześnie wyrzucając kierowcę z kokpitu. W wyniku wypadku zginął nie tylko von Trips, ale również 15 kibiców, a 60 innych zostało rannych. Konsekwencją tego była rezygnacja z organizacji wyścigów F1 na owalu.

ZOBACZ TAKŻE
Największe wypadki w historii F1 - subiektywne TOP 10

Niestety, nawet to nie uchroniło przed śmiercią kolejnych kierowców. W latach 70. na Monzy zginęli Jochen Rindt oraz Ronnie Peterson, a tor ponownie przeszedł gruntowną modernizację, nabierając niemal współczesnego kształtu. Obecna nitka toru została wytyczona w 2000 roku.

Szybko, szybciej, najszybciej

Monza nie bez powodu nazywana jest “Świątynią Szybkości”. Mierząca 5,793 km pętla, składa się w zasadzie wyłącznie z długich prostych, wymagających mocnych dohamowań szykan oraz szybkich zakrętów. Taka charakterystyka sprawia, że kierowcy przez 80% dystansu okrążenia, jadą z „gazem do dechy”.

Niejako wysokie prędkości maksymalne są kluczem do uzyskania dobrego wyniku na Monzie, od lat zespoły przygotowują pakiety aerodynamiczne specjalnie pod ten wyścig. Charakterystyczne w ten weekend będą wyraźnie „odchudzone” tylne skrzydła bolidów. W ten sposób, zespoły znacząco zmniejszają opór aerodynamiczny swoich konstrukcji. 

 

W tym roku zarządcy toru przeprowadzili jego małą modernizację. Na szykanach Variante del Rettifilo, Variante della Roggia oraz Variante Ascari zmieniono nawierzchnię. Ponadto, z całego toru usunięto kontrowersyjne „sausage kerbs”, które przyczyniły się m.in. do fatalnie wyglądającego wypadku podczas ostatniego wyścigu WEC na Monzie.

Najciekawszą, tegoroczną zmianą jest powrót pułapki żwirowej po zewnętrznej stronie Curva Alboreto, czyli słynnej Paraboliki. Kilka lat temu pojawiły się plany organizacji wyścigów motocyklowych na Monzie. W celu przygotowania obiektu do zmagań jednośladów zdecydowano się wyasfaltować tą część toru. Z biegiem lat nie dokonano jednak kolejnych wymaganych modernizacji i organizacja wyścigów motocyklowych wypadła z kręgu zainteresowań włodarzy Monzy. Tym samym nareszcie powrócono do rozwiązania, które samoistnie rozwiązuje problem limitu toru na Parabolice.

 

Czy to wszystko zapewni nam ekscytujące ściganie? To kwestia dyskusyjna. Już od jakiegoś czasu, Monza nie jest najbardziej spektakularnym obiektem w kalendarzu. Wyprzedzanie tutaj jest trudne mimo długich prostych i mocnych dohamowań. Zawodnicy łatwo wpadają tutaj także w tzw. „pociąg DRS”, który niemalże uniemożliwia wykonanie skutecznego manewru na rywalu. Wprowadzona w tym roku, nowa rewolucja techniczna może ten problem tylko pogłębić, ze względu na zmniejszenie efektu cienia aerodynamicznego.

Konserwatywny wybór Pirelli i psotna pogoda na początku weekendu

Na najbliższy weekend, Pirelli przygotowało klasyczny zestaw mieszanek na Monzę – od C2 do C4. Włoski obiekt nie jest szczególnie wymagający dla opon i preferowaną przez zespoły strategią na niedzielę powinien być przejazd na jeden pit stop. Kolejnym argumentem za takimi przewidywaniami jest długość alei serwisowej. Na Monzy, przejazd przez pit lane wraz z postojem trwa ok. 24-25 sekund. To w połączeniu z niemal rekordowymi prędkościami osiąganymi na prostej startowej sprawia, że każdy nadprogramowy postój jest wyjątkowo kosztowny.

pirelli f1 2022 monza

Fot. Pirelli Motorsport / Twitter

Dość ciekawie prezentują się prognozy pogody na najbliższy weekend. W piątek, Monza prawdopodobnie przywita kierowców mocną ulewą. Deszcz zacznie padać już koło północy i utrzyma się do 14:00, czyli godziny rozpoczęcia pierwszego treningu. Oznacza to, że nawierzchnia toru będzie na początku bardzo zabrudzona. Z każdym przejazdem jej przyczepność powinna się jednak błyskawicznie poprawiać.

Reszta weekendu upłynie za to w atmosferze typowego, włoskiego schyłku lata. Będzie słonecznie i ciepło. Temperatura powietrza nad torem będzie się wahać w granicach 25, a 26 °C.

Kary lekarstwem na słabe widowisko?

Zazwyczaj w tym miejscu opisuję walkę o potencjalne zwycięstwo w wyścigu. W przypadku tegorocznego GP Włoch niestety nie bardzo jest czym się ekscytować. Najlepszym sprawdzianem formy przed Monzą jest Spa-Francorchamps. Tegoroczny weekend w Belgii stał pod znakiem dominacji Maxa Verstappena i nie inaczej powinno być w słonecznej Italii. Bolid Red Bulla jest niekwestionowanym liderem jeżeli chodzi o prędkości maksymalne, a to one grają główną rolę na Monzy. Każdy inny wynik, niż pole position i wygrana w wyścigu Holendra będzie można uważać za olbrzymie zaskoczenie.

ZOBACZ TAKŻE
Rozłam w rozmowach Red Bulla z Porsche. Nie będzie wielkiego powrotu?

Pikanterii w wyścigu może dodać widmo kar, które ciąży nad kilkoma kierowcami. Już podczas GP Holandii, Carlos Sainz zapowiedział, że we Włoszech przyjmie karę za nowy silnik. Podobny scenariusz wydaje się być realny w przypadku Pereza, Hamiltona i Gasly’ego. Jeżeli przewidywania te się sprawdzą to jest szansa, że jednak obejrzymy nieco akcji na Monzy, obserwując tych zawodników przebijających się z końca stawki.

Niepewny występ Gasly’ego

Pod znakiem zapytania stoi występ Pierre’a Gasly’ego w GP Włoch. Za pośrednictwem Twittera, AlphaTauri poinformowało, że triumfator tego wyścigu sprzed dwóch lat opuści czwartkowe zajęcia na torze.

W lakonicznym komunikacie, stajnia z Faenzy nie podała jednak przyczyn absencji Francuza. Pozostaje mieć nadzieję, że nie oznacza ona powrotu koronawirusa do padoku, a niedyspozycja Gasly’ego pozostanie wyłącznie jednodniowa. Gdyby jednak kierowca był zmuszony odpuścić GP Włoch, w jego bolidzie zasiądzie prawdopodobnie Liam Lawson.

(Nie) nowe twarze w 1. treningu

Wraz ze zbliżającym się końcem sezonu, coraz częściej będziemy mogli ujrzeć nowe twarze w bolidach F1. Ma to związek z wymogiem regulaminowym, który wszedł w życie wraz z bieżącym sezonem. Zespoły są zobowiązane do dwukrotnego użyczenia swojego bolidu w pierwszym treningu dla kierowców nie mających więcej, niż dwa wyścigi w królowej motorsportu.

Tym samym w piątkowej sesji na Monzie ujrzymy Nycka de Vriesa w bolidzie zespołu Aston Martin. Holender zastąpi w pierwszym treningu Sebastiana Vettela. Dla de Vriesa będzie to trzeci taki występ w tym sezonie. Wcześniej reprezentował już zespoły Williamsa (GP Hiszpanii) i Mercedesa (GP Francji).

Osobnym przypadkiem jest występ Antonio Giovinazziego w barwach Haasa. Włoch nie spełnia wspomnianego wcześniej wymogu regulaminowego, przez co zespół prowadzony przez Günthera Steinera będzie musiał udostępnić swój bolid innemu kierowcy w dalszej części sezonu.

Były kierowca Alfy Romeo wystąpi za kierownicą Haasa także w pierwszym treningu do GP USA.

Gdzie oglądać GP Włoch? Harmonogram weekendu

Pełny harmonogram i inne ważne informacje dotyczące transmisji GP Włoch znajdziecie w naszym osobnym materiale – plan transmisji GP Włoch 2022.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama