Bez zmian na czele
Oczywistymi faworytami do triumfu podczas GP Meksyku są Red Bull oraz Ferrari. Podczas jedynego treningu, z którego mogliśmy odczytać cokolwiek na temat dyspozycji zespołów możemy wywnioskować, że zarówno austriacki, jak i włoski zespół idzie na razie łeb w łeb. W FP1 minimalnie szybsze okazało się Ferrari, jednak strata Red Bulla była minimalna. Zresztą aż 7 kierowców zmieściło się w odstępie 0,5 sekundy. I w tym gronie mieliśmy też Alonso i Bottasa, którzy przeważnie nie są aż tak blisko ścisłej czołówki. Jak zwykle nie możemy stwierdzić kto przywiózł na dany weekend szybszą maszynę. Zobaczymy, co przyniesie nam reszta weekendu i czy stajnia z Maranello zdoła wygrać pierwszy wyścig od GP Austrii. Mogą nie mieć łatwo, jeśli u Leclerca znów konieczne będzie przyjęcie kary.
Solid start to our #MexicoGP weekend. P1 and P2 in #FP1 ✅#essereFerrari 🔴 pic.twitter.com/Fu53SGAUUr
— Scuderia Ferrari (@ScuderiaFerrari) October 28, 2022
Środek stawki
W Meksyku szykują nam się dwie zacięte walki o pozycje w klasyfikacji konstruktorów. Mianowicie, McLaren cały czas liczy na dogonienie Alpine, choć ich strata staje się coraz większa. Stajni z Woking do 4. miejsca brakuje już 11 punktów. Kolejna rywalizacja toczy się między Astonem Martinem a Alfą Romeo. Podopieczni Mike’a Kracka w ostatnich weekendach wyścigowych złapali o wiele lepszy rytm i zdobywają coraz większe punkty. Z drugiej strony, stajnia z Hinwil ma spore problemy i trudno im regularnie wskakiwać do czołowej dziesiątki. Podczas GP Stanów Zjednoczonych Aston Martin zdołał zniwelować stratę do punktu, więc najprawdopodobniej już w Meksyku obie te ekipy zamienią się pozycjami w klasyfikacji.
Tym razem najlepszym kierowcą ze środka stawki okazał się Fernando Alonso. Hiszpan jako jedyny niemal zrónywał się z czołówką, więc może mieć on nadzieje na kolejny niezły rezultat. Za 2-krotnym mistrzem świata dość niespodziewanie uplasował się Bottas, który w 2. części sezonu ma wiele różnych problemów. Za tymi dwoma zawodnikami dość podobne czasy wykręcały 3. zespoły, czyli McLaren, Aston Martin oraz właśnie Alfa Romeo. W międzyczasie na pozycje w czołowej dziesiątce stara się też zapolować Pierre Gasly, więc walka w środku stawki zapowiada się naprawdę ekscytująco.
Tempo wyścigowe
Po piątku na torze imienia braci Rodriguez nie możemy zbyt wiele powiedzieć na temat tempa poszczególnych ekip. Realną ocenę osiągów uniemożliwia test nowych prototypów opon 2023 podczas 2. treningu. Kierowcy nie mieli okazji przerobienia pełnego programu wyścigowego, więc wszelkie wnioski trzeba wyciągać z innych danych. W FP1 zawodnicy przejechali skrócone stinty. Na pewno stwierdzenie, że Ferrari i Red Bull są na niemalże identycznym poziomie pozostaje prawdziwe. Oba te zespoły pomimo różnych ustawień samochodów i tak prezentują bardzo porównywalne czasy. Mimo to, w piątki było to zazwyczaj normą, a w wyścigach oglądaliśmy coś zupełnie innego.
Tym razem dość mocno w tempie wyścigowym nie odstaje Mercedes, co może nam dać większe emocje w niedziele. W szczególności dobrze poradził sobie Lewis Hamilton, który nie odstawał od Red Bulli na więcej niż jedną czy dwie dziesiąte sekundy. Ponownie zapowiada się na to, że o miano „best of the rest” powalczą Lando Norris oraz Fernando Alonso. Ci dwaj kierowcy przyzwyczaili nas, że wyróżniają się tempem na tle swoich zespołowych kolegów i bardzo dobrze wykorzystują potencjał swoich bolidów. Tym razem to Alonso okazał się szybszy, jednak strata Norrisa nie była duża.
Najciekawsze wydarzenia z piątkowych treningów
Niestety 2. trening nie dostarczył nam zbyt dużej dawki emocji z powodu wspomnianych testów nowych opon 2023. Na szczęście jednak zrekompensowała nam to 1. sesja treningowa, w której działo się stosunkowo sporo. Fani Red Bulla na pewno zanotowali wzrost ciśnienia na jednym z okrążeń Maxa Verstappena. Mianowicie, Holender w okolicach połowy FP1 zbyt mocno najechał na wewnętrzną tarkę w szybkiej sekwencji zakrętów. Bolid 2-krotnego mistrza świata zaliczył dużą destabilizację, przez co stracił on kontrolę nad swoją maszyną. Ostatecznie skończyło się jedynie na efektownym piruecie, choć do uderzenia w barierę nie brakowało wiele.
Jeden z głównych rywali Verstappena – Charles Leclerc, również nie zaliczył bezproblemowego pierwszego treningu, nawet jeśli zdołał w nim wygrać. Monakijczyk już na swoim pierwszym okrążeniu w tej sesji na oponach twardych, doznał przebicia swojego ogumienia. Kierowca Ferrari nie stracił na tym pokaźniej ilości czasu, jednak musiał on pożegnać się z jednym kompletem opon.
Ostatnim z ciekawszych aspektów FP1 była nietypowa awaria Guanyu Zhou. Chińczyk w pewnym momencie zatrzymał się na wyjeździe z alei serwisowej. Bolid Alfy Romeo stał dłuższy czas na końcu „pit lane”, aż w pewnym momencie otrzymaliśmy komunikat, w którym to było powiedziane o braku możliwości wrzucenia wyższego biegu. Finalnie mechanicy wciągnęli Zhou do alei serwisowej z powodu usterki.
Podczas FP2 nie działo się aż tyle co w FP1. Definitywnie najciekawszym wątkiem 2. sesji treningowej był wypadek Charlesa Leclerca, który musiał zmierzyć się z problemami już 2. raz tego dnia. Monakijczyk na rozpoczęciu 2. sektora złapał dużą podsterowność na prototypach nowych opon i wpadł w poślizg. Niestety kierowca Ferrari nie miał tyle szczęścia co jego główny rywal z Red Bulla i uderzył w barierę całkowicie, demolując tył samochodu. Niby Leclerc stracił jedynie okres testowania nowego ogumienia, więc jedynym większym negatywem tej sytuacji byłby koszt naprawy jego bolidu, ale istnieje też ryzyko wymiany skrzyni biegów i otrzymania kary.
🚩 RED FLAG 🚩
Charles hits the barriers hard at the exit of Turn 7
He’s OK and out of the car #MexicoGP #F1 pic.twitter.com/8xs4k7KUvx
— Formula 1 (@F1) October 28, 2022
Ponownie wiele debiutów w FP1. Jak poradzili sobie nowi zawodnicy?
Już podczas weekendu w Stanach Zjednoczonych mieliśmy okazję obserwować poczynania kilku debiutantów w piątkowych sesjach. Podobna sytuacja miała miejsce podczas FP1 w Meksyku, gdzie zespoły ponownie realizowały nowy przepis o minimum dwóch treningach w sezonie oddanych juniorom. Podczas pierwszej oficjalnej sesji w ten weekend wystąpili Nyck de Vries w barwach Mercedesa, Logan Saregant dla Williamsa, Pietro Fittipaldi w Haasie, Liam Lawson reprezentował ekipę AlphaTauri oraz Jack Doohan w Alpine. Jak poradzili sobie ci młodzi kierowcy?
Pierwszy trening podczas weekendu w Meksyku nie okazał się idealnym dla beniaminków w F1. 3 z 5 kierowców nie miało nawet okazji przejechania pełnej sesji z powodu awarii w ich samochodach. Pietro Fittipaldi oraz Liam Lawson spotkali się z problemami w bolidach. U tego pierwszego winny był prawdopodobnie układ napędowy, a u drugiego hamulcowy. Najgorzej ze wszystkich miał jednak Jack Doohan, który nie za dużo się najeździł przez liczne problemy i wzmożone prace nad A522 w garażu. Pozostali juniorzy zdołali zaliczyć czyste przejazdy, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Wszyscy nieetatowi kierowcy w tym treningu zajęli 5 ostatnich miejsc, co poniekąd było to spowodowane oczywiście mniejszym doświadczeniem, ale również używaniem innych mieszanek opon. Warto jednak dodać, że De Vries wykonał dużo pracy dla Mercedesa, testując części i kręcąc dłuższe przejazdy. W ten sposób Holender podziękował im za lata wsparcia.
🚩 RED FLAG 🚩
Liam Lawson’s brakes cry enough, and they catch fire as the Kiwi comes into the stadium section
He’s out of the car and OK, but the session won’t resume#MexicoGP #F1 pic.twitter.com/tS28TZFqkc
— Formula 1 (@F1) October 28, 2022
Wydłużony trening nr 2. Co nam przyniósł?
Weekend w Meksyku jest ostatnim podczas którego FP2 jest wydłużone. 2. sesja treningowa trwa 90 minut, a nie godzinę. Jest to spowodowane testami nowych opon na przyszły sezon. Doświadczenie z takiego formatu piątkowego FP2 mamy ze Stanów Zjednoczonych. Podczas weekendu w Teksasie ogumienie te było bardzo niesforne dla kierowców. Zawodnicy mieli duże problemy z okiełznaniem bolidu, często byliśmy świadkami uślizgów, a nawet obrotów. Podczas FP2 w Meksyku najlepszy czas na oponach testowych wykręcił Lewis Hamilton. Tuż za nim uplasowali się Sergio Perez oraz Max Verstappen.
Warto również wspomnieć o tym, że nie wszyscy kierowcy musieli jechać na nowych prototypach opon podczas 2. treningu. Czym było to spowodowane? Mianowicie, George Russell, Esteban Ocon, Kevin Magnussen, Yuki Tsunoda oraz Alex Albon odbębnili część testu nowego ogumienia już w FP1. Dlatego też kawałek 2. sesji treningowej mogli oni poświęcić na realizację normalnego programu, kiedy reszta jeździła na nowych prototypach.
Co przed nami?
Już jutro, 30 października, o godz. 19:00 czasu polskiego odbędzie się trzecia sesja treningowa. Wówczas kierowcy i zespoły sprawdzą zmienione ustawienia i spróbują dokonać ostatnich korekt przed kwalifikacjami. Następnie, na godz. 21:00 zaplanowano kwalifikacje. Na ten moment faworytami czasówki są kierowcy Ferrari i Red Bulla. Na pewno o niespodziankę postara się tutaj Sergio Perez, który często z dodatkowym wsparciem jest w stanie zagrozić Maxowi Verstappenowi czy Charlesowi Leclercowi. Niewykluczone jednak, że w tej walce zobaczymy też Mercedesa. Co prawda ich szanse są większe w wyścigach, ale suma summarum to czas Russella był dziś tym najlepszym. Na pewno nie powinno być nudno. Szczegóły odnośnie harmonogramu i transmisji GP Meksyku 2022 znajdziecie w materiale, do którego link znajduje się poniżej.
Wyniki 1. treningu
Wyniki 2. treningu