Wielki talent z Francji
Hadrien David to niezwykle dobrze prosperujący kierowca wyścigowy. Młody Francuz od 2020 roku rywalizuje na poziomie FRECA. W sezonie 2021 został nawet wicemistrzem. Zawodnik z Royan wielokrotnie pokazywał swój wielki talent. Z tego też względu w szeregi swojej akademii wciągnęło go Alpine. Teraz jak się okazuje, David nie jest pewny tego czy w przyszłym sezonie będzie w stanie rywalizować w F3.
Testy i problemy niezależne od niego
Pod koniec września, wicemistrz FRECA z 2021 roku wziął udział w testach F3 z Carlinem. Odbyły się one na torze w Jerez. – Te dwa dni z Carlinem były super przeżyciem, ale było to trochę trudne, ponieważ myślę, że mają ten sam problem, który miałem z R-ace na początku roku z rozgrzaniem opon. Ale spędziłem dwa niesamowite dni i naprawdę muszę podziękować Carlin za tę okazję – stwierdził Francuz w rozmowie z F1 Feeder Series.
Niestety testy w Hiszpanii mogą być jego ostatnim kontaktem z bolidem FIA F3. Powodem jest słynna afera z Oscarem Piastrim. Po niej Alpine nie jest chętne do inwestowania dodatkowych pieniędzy w kariery ich podopiecznych.
– To zdecydowanie nie idzie w dobrym kierunku. Głównym problemem jest budżet i chociaż dostałem naprawdę dobrą ofertę w cenie tańszej niż cały sezon Włoskiej F4, po prostu nie mam budżetu. Alpine nie chce inwestować w F3 więcej niż obecnie. Myślę, że istnieje co najmniej 90-procentowa szansa, że nie wystartuję w FIA F3 w przyszłym roku. Miałem naprawdę dobrą ofertę od ekipy Carlin, ale problem polega na tym, że Alpine nie było tak naprawdę zainteresowane umieszczeniem mnie w zespole, w którym walka o tytuł byłaby mało prawdopodobna. Wszystkie akademie młodych kierowców są znacznie bardziej niechętne do inwestowania i wydawania wszystkich pieniędzy po incydencie z Piastrim – wyjaśnił.
Czwarty rok z rzędu na poziomie FRECA? Chyba nie
David pozostał tym samym w trudnej sytuacji. Jednak on rozumie zachowanie jego przełożonych. – Kocham Alpine jako markę i mam dobre relacje ze wszystkimi, ale oczywiście nie jest to automatyczne. Nie mogą otworzyć wszystkich drzwi. Nie wiem, co zrobię, ale na pewno jest to bardzo frustrujące. Jestem rekordzistą pod względem zdobytych podium we FRECA, wygrałem siedem razy. Tak naprawdę nie mam ochoty pozostać na tym poziomie kolejnego roku – dodał.
Francuz wyjaśnił, że jeżeli ten status się utrzyma, to za rok zobaczymy go w wyścigach długodystansowych. Jego celem jest klasa LMP2. Tu jednak pojawia się problem, gdyż od tego roku posiada on złotą licencję. Tym samym będzie bardzo ciężko znaleźć mu odpowiednią załogę. Czas pokaże jak ukształtuje się jego przyszłość, lecz jeżeli nie zobaczymy go w F3 za rok, będzie to kolejny dowód na to, że coś z seriami juniorskimi jest nie tak. Hadrien David jak mało kto zasługuje na awans w drabince prowadzącej ku F1. We Francuskiej F4 wywalczył tytuł mistrzowski już w swoim debiucie, a we FRECA od razu był czołową postacią. Wielka szkoda, że tak wygląda jego sytuacja związana z karierą, gdyż on jak mało kto, byłby w stanie czarować tory wyścigowe. Zresztą na swoim koncie ma wygraną w Monako, a tam wygrywają tylko i wyłącznie najlepsi z najlepszych.