Na początku był… chaos
Przez lata w wyścigach endurance nie istniał żaden system, który mógłby skategoryzować zawodników pod względem doświadczenia czy umiejętności. Jedyne co odróżniało kierowców między sobą to fakt, że niektórzy z racji doświadczenia w F1 posiadali super licencję. Jednakże w wyścigach endurance fakt jej posiadania lub braku nie miał żadnego znaczenia. Po jakimś czasie zrozumiano, że wyścigi długodystansowe potrzebują systemu, który posegreguje zawodników pod względem umiejętności.
Ty na początku dwudziestego pierwszego wieku roku z pomocą przyszedł Stephane Ratel i SRO. To właśnie jego organizacja wprowadziła system gradacji poziomu kierowców, który znamy do dziś. Za jego pomocą promotorzy serii mogą określić na przykład to dla jakiego rodzaju zawodnika dana maszyna jest „przeznaczona”. Dodatkowo można też wyznaczyć, jakiej konfiguracji załogi są mile widziane w danej klasie. Chociażby dzięki temu systemowi mamy pewność, że przykładowo amatorski zawodnik nie zasiądzie za kierownicą Hypercara, a profesjonalny zawodnik nie zdominuje klasy LMP3. Dodatkowo pozwoliło to dopuścić
Przyjrzyjmy się temu dla kogo jest dany rodzaj licencji i jakiego typu kierowcy mogą ją posiadać.
Brązowa licencja
To jest pierwszy stopień wtajemniczenia. Otrzymują ją zawodnicy, którzy właśnie wyszli z kartingu i zaczynają swoją przygodę z dorsołym motorsportem poprzez F4. Tacy kierowcy często posiadają też wsparcie sponsorskie, które bywa atrakcyjne dla ekip LMP3, lub GT3 czy nawet GT4 w różnych seriach. Tacy zawodnicy według przepisów FIA otrzymują status „brąza”, gdy mają na koncie mniej niż trzydzieści lat i pięć profesjonalnych wyścigów doświadczenia. Do tego taki kierowca musi posiadać licencję wyścigową przed rok, lub krótszy okres.
Jednak nie tylko młodzi adepci sztuki wyścigowej mogą otrzymać i rywalizować z brązową licencją. W motorsporcie jest miejsce nie tylko dla czystej krwii profesjonalistów urodzonych z kierownicą w ręku, ale i dla „półamatorów”, którzy rozpoczęli swoją przygodę ze ściganiem znacznie później. Mowa tu o tzw. „gentleman drivers”. Z definicji są to kierowcy, którzy zaczęli ścigać się po trzydziestce. Natomiast w praktyce to są to dentyści, biznesmeni i inni bogaci ludzie, którzy wnoszą budżet do zespołów, ale niekoniecznie wnoszą umiejętności.
Skąd w ogóle pomysł dopuszczenia takich osób do wyścigów?
Tu warto cofnąć się do pierwszych lat motorsportu, aby to zrozumieć. Zanim wyścigi samochodowe zaczęły się profesjonalizować to na torach najczęściej mogliśmy spotkać bogatych pasjonatów. To oni finansowali całe zespoły i dawali zatrudnienie mechanikom, którzy przygotowywali samochody dla nich. To dzięki nim i ich pieniądzom ten sport mógł mógł się rozwijać i w wyścigach endurance takie założenie przetrwało do dziś. W tej gałęzi sportów motorowych zawsze można było spotkać zarówno profesjonalistów, którym zespoły płacą za starty jak i pół profesjonalnych zawodników wnoszących pieniądze za możliwość jazdy dla nich.
Ci pierwsi zapewniają widowisko i emocje, a ci drudzy dają swoim zespołom gwarancję ciągłości finansowej. Jedni i drudzy są potrzebni w tym sporcie, choć mieszanka takich zawodników na jednym torze wymaga odpowiedniego podziału klas, aby uniknąć potencjalnie groźnych sytuacji w wyścigach.
Srebrna licencja
Dalej mamy kolejny poziom licencji oznaczonej kolorem srebrnym. I podobnie, jak w przypadku brązów, tu również mamy dwa rodzaje zawodników rywalizujących z tym oznaczeniem. Analogicznie piewsza grupa to zawodnicy ścigający się w seriach juniorskich zarówno w single seaterach, jak i sportscarach. Aby taki młodzian otrzymał status „srebrnego kierowcy”, musi on wygrać tytuł w serii na poziomie krajowym, lub regionalnym. Przy czym do tej kategorii zaliczają się też puchary monomarkowe. Przy czym należy takowe mistrzostwo wygrać przed trzydziestym rokiem życia.
I tacy kierowcy to jeszcze większy skarb dla ekip LMP3 czy GT3. Obecnie rynek wyścigów endurance jest bardzo otwarty dla brązów i srebrnych kierowców. Mamy aktualnie sporo serii i klas, w których wymagany jest brązowy, lub srebrny zawodnik. Jednak to „silverzy” są bardziej w cenie, szczególnie w LMP3. Dlaczego? Otóż młodzi kierowcy z taką licencją często w praktyce okazują się być bardzo szybcy. I żeby tu być precyzyjnym to nie mówimy o prędkości względem brązów, tylko innych srebrnych kierowców. O co chodzi?
Mianowicie kierowcy ze srebrną licencją także dzielą się na dwie kategorie. Pierwsi to wspomniani młodzi i aspirujący zawodnicy. Natomiast druga grupa srebrnych zawodników to także gentleman driverzy. I względem nich, ci młodsi faktycznie są znacznie szybsi, co ma wpływ na rywalizację w niektórych seriach. Chociażby w Le Mans Cup w 2021 roku obowiązywały przepisy, które miały regulować kwestię róznic w tempie między młodymi, a starszymi srebrnymi kierowcami. Jednak były one na tyle kontrowersyjne i skomplikowane, że po roku z nich zrezygnowano.
Złota licencja
Tu już raczej nie występuje podział, o którym powiedzieliśmy sobie przy okazji brązowych i srebrnych zawodników. Jeżeli ktoś ma złotą licencję to zwykle jest już dość profesjonalnym zawodnikiem z sukcesami na koncie. FIA podaje, że do uzyskania takiej licencji trzeba ukończyć sezon w czołowej trójce w takich seriach jak F3, Indy Lights, DTM, Super GT, Porsche SuperCup, lub V8 SuperCars. Natomiast w takich seriach jak GTWCh, GT Masters, British GT, lub kategoriach GT3 WEC czy ELMS, federacja wymaga od kierowcy zdobycia mistrzostwa. Przy czym warto mieć na uwadze to, że nie są to sztywne wytyczne, które automatycznie gwarantują otrzymanie takiej licencji. FIA może też zastosować dodatkowe (subiektywne) kryteria.
Jacy kierowcy mogą stanowić przykład zawodnika ze złotą licencją? Tu warto wymienić takich zawodników jak André Negrão, Dane Cameron, Louis Deletraz, Fabio Scherer, Philip Hanson, Nicklas Nielsen, Alessio Rovera. Wymienieni kierowcy utrzymują się ze ścigania i najczęściej mają już na koncie pewne osiągnięcia.
Platynowa licencja
De facto platynowy kierowca to prezentuje zbliżony poziom profesjonalizmu do kierowcy złotego. Obaj zdołali zaznaczyć swoją obecność w wyścigach endurance zdobywając tytuły w różnych ważnych seriach endurance (lub też na przykład IndyCar), albo przynajmniej wygrywając pojedyncze prestiżowe imprezy. Jedną z najważniejszych różnic w stosunku do złotego kierowcy jest to, że platynowy zawodnik jest zatrudniony u dowolnego producenta jako zawodnik fabryczny.
Czego FIA wymaga od zawodnika, aby móc przyznać mu taki status?
W wytycznych znajdziemy chociażby wymóg wygranej w 24h Le Mans, lub mistrzostwa w WEC w Hypercarach. W single-seaterach można taką licencję otrzymać jeśli w przeszłości ukończyło się sezon w Top5 w takich seriach jak F2, Super Formula, IndyCar, lub innych mistrzostwach, którym FIA przyznała status mistrzostw świata, bądź też pucharu świata. Jak do tego się ma Formuła 1? Otóż tu wystarczy sam fakt posiadania superlicencji. Wówczas FIA automatycznie przyznaje kierowcy platynową licencję począwszy od następnego roku.
Jak wygląda kwestia utraty kategorii, lub degradacji?
Otóż tu FIA precyzyjnie definiuje ramy czasowe. Gdy zawodnik ukończy pięćdziesiąty rok życia to na koniec tego samego roku jego licencja schodzi o jeden szczebel niżej. Następnie po ukończeniu pięćdziesięciu pięciu lat jego kategoria zostaje obniżona o dwa stopnie. W praktyce to oznacza, że w tym wieku każdy kierowca staje się “brązem”. Oprócz tego FIA zastrzega sobie prawo do degradacji licencji danego zawodnika w razie, gdyby okazało się, że w ostatnich pięciu latach nie brał on udziału w zbyt wielu profesjonalnych wyścigach.
Temat kategoryzacji kierowców jest dość złożony i nie jest on też on też w pełni sprecyzowany przez ciało zarządzające. Dodatkowo jest w nim kilka dziur i patologii, które nie mają najlepszego wpływu na sport. Jedną z nich jest chociażby to, że często złotym, lub platynowym kierowcom trudno jest znaleźć „pracę”, ponieważ przez wymóg umieszczania brąza, lub srebra w danej klasie, liczba foteli dla profesjonalistów jest znacząco ograniczona. Taki problem mamy teraz w WEC czy ELMS w LMGT3. Dlatego złoci kierowcy muszą nieraz szukać miejsca w LMP3 w ELMS, ponieważ tylko tam jest dla nich miejsce, które mogą zając. Natomiast platyny muszą łączyć pojedyncze starty w serii, która im zezwala na obecność w załodze z obowiązkami kierowcy w symulatorze zespołu F1.
Takich patologii jest jeszcze więcej. Mamy jednak nadzieję, że powyższy artykuł dobrze wyjaśnił wam kwestię licencji w wyścigach samochodowych.