Wprowadzony w 2012 roku Mercedes Citan był bazującym na II generacji Renault Kangoo brzydkim kaczątkiem, które absolutnie nie powinno nosić gwiazdy na masce. Czasy się jednak zmieniają i nawet auta użytkowe nabierają elegancji i komfortu zbliżonego do osobówek. Zaczęło się od Kangoo III w 2020 roku, następnie wyszedł bliźniaczy Nissan Townstar oraz Mercedes Citan drugiej generacji (od 2021 roku). Czy tym razem Mercedes Citan Furgon zasługuje na gwiazdę na masce? Postaramy się wam odpowiedzieć w teście.
Nowy Mercedes Citan Furgon wygląda znacznie lepiej
O wyglądzie pojazdu nie ma się co zbytnio rozwodzić, bowiem jest on kompletnie nieistotny w przypadku aut dostawczych. Autko jest zgrabne, mierzy 4498 mm długości, 1859 mm szerokości oraz 1852 mm wysokości, zaś rozstaw osi liczy 2716 mm. Z przodu auto nawiązuje do pozostałych modeli Mercedesa, także osobowych, m.in. poprzez zaoblony kształt reflektorów czy spory grill z wydatną atrapą chłodnicy. Tylne lampy pochodzą natomiast od Renault Kangoo, ale pasują do reszty pojazdu. Reflektory główne są co prawda LED-owe, jednak dość słabo świecą.
To samo tyczy się kabiny
Kabina Citana mocno się zmieniła i to zdecydowanie in plus. O ile poprzednik wyglądał bardzo skąpo, wręcz sięrmieżnie, o tyle nowy Citan to już zupełnie inna bajka. Owszem, wciąż dominują połacie czarnego i twardego plastiku jak przystało na model użytkowy, ale sam projekt kabiny prezentuje się znacznie lepiej. Mamy bowiem 7-calowy dotykowy ekran systemu MBUX, który jest lepszy niż ten z Renault, a także znaną m.in. z nowego Sprintera skórzaną kierownicę (990 zł) z dotykowymi touchpadami i przyciskami oraz wygodnymi pokrętłami, a także spory wyświetlacz komputera pokładowego i czytelne analogowe zegary. Panel automatycznej klimatyzacji pochodzi z Renault, jednak jest wygodny i estetyczny.
Fot. Paweł Bartocha
Funkcjonalność na dobrym poziomie…
Lewarek manualnej skrzyni biegów umieszczono pod ręką. Uwagę zwraca także schowek na drobiazgi nad daszkiem zegarów oraz uchwyt na smartfona. W dolnej partii kokpitu umieszczono dwa wejścia USB-C oraz ładowarkę indukcyjną. Wszystkie te rozwiązania poprawiają funkcjonalność kabiny na co dzień. W górnej partii deski jest też kolejna półka na drobiazgi. Spory schowek wygospodarowano także w centralnym podłokietniku.
Jest jednak parę rażących wpadek
Teraz pora na niedopatrzenia. Rozumiemy, że to dostawczak, ale skoro nosi on logo Mercedesa, to wypada, by chociaż podłokietniki na drzwiach i centralny były miękkie a nie twarde jak skała. Kolejne niedopatrzenie to tragiczne wręcz umieszczenie gaśnicy pod fotelem kierowcy, w efekcie kopie on ciągle w nią. W dodatku kosztuje ona extra 510 zł. Po prostu jakiś żart! Wreszcie sam centralny podłokietnik jest zbyt długi, w efekcie czego przeszkadza w zaciąganiu hamulca ręcznego.
Fot. Paweł Bartocha
Bogate wyposażenie jak na furgona
Z opcji mieliśmy automatyczną klimatyzację (1420 zł), tempomat (1750 zł), LED-owe reflektory (3528 zł), lampy przeciwmgielne z przodu (706 zł), układ kontroli ciśnienia w oponach (710 zł), pakiet parkowania z przednimi i tylnymi czujnikami i kamerą cofania oraz asystentem parkowania (3953 zł), a także pakiet bezpieczeństwa z systemami bezpieczeństwa, w tym monitorowaniem martwego pola czy hamulcem przeciwkolizyjnym (5100 zł).
Fot. Paweł Bartocha
Pora na najważniejsze, a więc funkcjonalność. Auto ma 570 kg ładowności, zaś dostęp do paki ułatwiają przesuwne drzwi z obu stron (lewe wymagają 1432 zł dopłaty) oraz skrzydłowe tylne drzwi. Pakę wykończono drewnianymi okleinami (ściany za 1432 zł, podłoga za 1275 zł). Paka zmieści paletę wzdłużnie. Głównymi odbiorcami Citana Furgona będą raczej kurierzy, ogrodnicy lub kierowcy restauracji. Uwagę zwracają także specjalne półki na drobiazgi na podsufitce.
Pod maską dynamiczny silnik diesla, choć dość głośny
Pod maską testowanego Citana Furgona znalazł się topowy silnik, a więc 1.5-litrowy diesel generujący 116 KM oraz 270 Nm. To dobrze znana z Renault jednostka, wyróżnia się dobrą dynamiką i całkiem niezłą ekonomią. Jest dosyć głośna, jednak w aucie użytkowym odgrywa to raczej drugorzędną rolę. Skrzynia ma krótkie biegi i łatwo je wyczuć, działa dość precyzyjnie.
Komfort jazdy zaskakuje
Samochód przekonuje za to komfortowym zawieszeniem, któremu bliżej do aut osobowych niż dostawczych. W dodatku pracuje ono cicho, zaś auto jest zaskakująco zwinne jak na furgona. Pod tym względem Mercedes z pewnością nie ma się czego wstydzić. Dobre są również hamulce, zaś układ kierowniczy wystarczająco bezpośredni.
Fot. Paweł Bartocha
Mercedes Citan Furgon – ceny
Bazowy Mercedes Citan Furgon 110 z benzynowym silnikiem 1.3 o mocy 102 KM i 6-biegową manualną skrzynią kosztuje od 109 273 zł. Najsłabszy diesel 1.5 o mocy 75 KM (108 CDI) to koszt rzędu 110 380 zł. Testowany wariant 112 CDI startuje z pułapu 127 154 zł, a nasz egzemplarz wyceniono na 156 399 zł. Dla porównania bazowe Renault Kangoo Van kosztuje od 77 900 zł za wariant z 1.3-litrowym benzyniakiem o mocy 102 KM. Z kolei topowy diesel o mocy 115 KM startuje z pułapu 85 900 zł, zaś podobnie wyposażony egzemplarz co testowany Mercedes Citan Furgon, wyceniono na 136 653 zł.
Fot. Paweł Bartocha
Podsumowanie: Mercedes Citan Furgon 112 CDI
Mercedes Citan Furgon 112 CDI
-
Stylistyka
-
Przestronność
-
Jakość materiałów
-
Wyposażenie
-
Multimedia
-
Komfort użytkowania
-
Przyjemność z jazdy
-
Silnik i napęd
-
Skrzynia biegów
-
Ekonomia i ekologia
-
Bezpieczeństwo
-
Cena w stosunku do jakości
Podsumowanie
Mercedes Citan Furgon w nowym wydaniu zmienił się zdecydowanie na lepsze. Auto zyskało na jakości, komforcie i wyposażeniu, jest też ładniejsze i przyjemniejsze na co dzień. Jednocześnie zachowano dobrą funkcjonalność, choć parę niedopatrzeń się znalazło. Silnik zapewnia dobrą dynamikę, lecz pali trochę więcej niż można by się spodziewać. Wreszcie pozostaje kwestia ceny, która choć nie różni się mocno od Renault Kangoo, to jednak jest dość spora jak na małego furgona. Niemniej Citan Furgon to obecnie jedna z najciekawszych propozycji w segmencie.
Fot. Paweł Bartocha