Fin bohaterem
William Alatalo to kierowca, który z pewnością zapadnie wielu kibicom i ekspertom w pamięci. Kierowca mający etiopskie korzenie raz po raz zadziwił wszystkich. Pomimo reprezentowania szwajcarskiej stajni wyścigowej, która jest bardzo słaba, był w stanie zdobywać punkty. W dodatku 20-latek wielokrotnie popisywał się znakomitym przebijaniem się w górę stawki. Jego najlepszym weekendem zdecydowanie była Belgia, z której wywiózł aż 12 punktów. Łącznie przez cały sezon Alatalo wywalczył 24 punkty i zajął 18. miejsce w tabeli. Rezultat mógłby być jeszcze lepszy, lecz w wyniku kary na Monzie za przekroczenie limitów toru spadł z 3. lokaty na 7. W drugą stronę kompletnie zawiódł w Holandii. Na torze Zandvoort najpierw rozbił się w kwalifikacjach powodując czerwoną flagę. W sprincie tuż po starcie uszkodził swój bolid i finiszował jako ostatni. Z kolei w zawodach głównych ze zmagań wyrzucił go Brad Benavides, który wpakował go w bandę.
Pomimo tej małej rysy biorąc pod uwagę, że był to jego debiutancki sezon w F3 trzeba jasno powiedzieć, że protegowany Andreasa Jenzera spisał się na medal. Więcej punktów od niego w danym sezonie dla Szwajcarów od 2019 roku wywalczył od niego nie kto inny jak Yuki Tsunoda. Na ten moment nie wiadomo co za rok będzie robił Alatalo. Wielu kibiców liczy, że za rok ich ulubieniec ponownie będzie startował w F3.
Co ciekawe po zakończeniu sezon F3, bohater akapitu wziął udział w wyścigu FRECA. Jego zadaniem była pomoc ekipie KIC Motorsport w rozwoju. Jednym z jego partnerów był Piotr Wiśnicki.
Ido Cohen z punktami
Kierowca z Izraela po cichu robił swoją pracę. Rodak Roya Nissany’ego już podczas zawodów w głównych na Imoli wywalczył 10. miejsce. Jednakże z powodu kary spadł on na 13. miejsce. To co los mu zabrał, oddał mu z nawiązką w Austrii. Cohen w deszczowych warunkach wraz z Alatalo piął się w górę stawki. Kiedy pod koniec zawodów doszło do ogromnego chaosu, Izraelczyk przebił się na 9. lokatę. Tym samym do swojego dorobku punktowego dopisał 2 „oczka”.
Co prawda była to jego jedyna zdobycz punktowa przez cały sezon, lecz 21-latek nie schodził z pewnego poziomu. Często bowiem kręcił się w połowie stawki. Można powiedzieć, że względem tego co pokazywał sezon temu zrobił progres.
Federico Malvestiti zmienił Niko Kariego w trakcie sezonu
Niko Kari zasiadł za sterami maszyny Jenzer Motorsport podczas inauguracji sezonu w Bahrajnie. Warto w tym miejscu nadmienić, że nie wziął on udział w testach, które odbywały się kilka dni wcześniej. Były junior Red Bulla spisał się nie najgorzej. Kierowca z Finlandii uplasował się kolejno na 26. i 14. lokacie.
Kilka tygodni później Helweci ogłosili, że ich drogi rozchodzą się. W jego miejsce wszedł Federico Malvestiti. Włoch mieszkający nieopodal toru Monza pierwszą styczność z ekipą Jenzer Motorsport miał w 2017 roku. Jeździł wówczas dla nich we Włoskiej F4. Następnie „Malve” trafił do F3, gdzie reprezentował barwy omawianej stajni wyścigowej w 2019 i 2020 roku. Telefon od jego drugiej rodziny zaskoczył go, lecz zawodnik z Italii przyjął ofertę bez wahania.
Było jednak wiadome, że wracając po rocznej przerwie od startów w single-seaterach, niczego on nie zwojuje. I tak też było. Malvestiti bowiem ani razu nie zapunktował. Najbliżej tej sztuki był w Wielkie Brytanii, gdzie po solidnym wyścigu zajął 13. miejsce. Co ważniejsze, poza Imolą, gdzie został uwikłany w kolizję nie rozbijał bolidów.
Patrik Pasma testował, ale miejsca w składzie nie znalazł
Niewiele brakowało, a mielibyśmy przez cały sezon dwóch kierowców z Finlandii na pokładzie szwajcarskiej stajni wyścigowej. Przed sezonem w Bahrajnie z Helwetami testował nie kto inny jak Patrik Pasma. Rodak Alatalo wielokrotnie wygrywał wyścigi serii FRECA, a w sezonie 2021 był liderem ekipy KIC Motorsport. Fin wielokrotnie wyciągał z bolidu stajni należącej do Petriego Lappalainena więcej niż powinien. Ostatecznie pomimo udanych sesji w Bahrajnie, Jenzer Motorsport zakontraktowało na inaugurację sezonu wspomnianego już Niko Kariego.
Wielkie talenty w składzie za rok?
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że za rok Jenzer Motorsport będzie dysponował dobrym składem zawodników. Na testach w Jerez w ich barwach pojawili się dwaj zdolni zawodnicy. Mowa tu o Nikicie Bedrinie i Taylorze Barnardzie. Zarówno Rosjanin startujący pod włoską flagą oraz Brytyjczyk w F4 pokazywali znakomite osiągi. Tym samym na pewno zasługują na awans o kategorię wyżej. W Hiszpanii pojawił się z nimi Alejandro Garcia. Meksykanin jednak niczym szczególnym się nie wyróżnił, gdyż notorycznie kręcił najgorsze czasy. Jednak w perspektywie na potencjalny angaż Bedrina i Barnarda można przymknąć oko na ewentualne zatrudnienie rodaka Sergio Pereza.
Dokładne statystyki Jenzer Motorsport:
- Pole position: 0
- Najszybsze okrążenia: 0
- Zwycięstwa: 0
- Podia: 0
- Punkty: 26 (24 Alatalo, 2 Cohen)
- Miejsce wśród zespołów: 9; 329 punktów straty do Premy