Akio Toyoda wie o krytyce, ale zdania nie zmienia
Toyota, ma doświadczenie w budowaniu pojazdów hybrydowych jak mało która marka, więc transformacja na pojazdy w pełni elektryczne mogłaby być mniej bolesna i kosztowna niż u innych. Niewiele wskazuje jednak na to, że tak się stanie. Marka niechętnie stawia na w pełni elektryczne samochody, mimo coraz bardziej zaostrzających się przepisów dotyczących emisji spalin. Władze Toyoty zdecydowały się to dokładnie wyjaśnić.
Podczas imprezy zorganizowanej z okazji 60-lecia Toyoty w Tajlandii, jej szef Akio Toyoda potwierdził niechęć marki do oferowania samochodów elektrycznych. Prezes ogromnej marki podtrzymuje swoje zdanie pomimo coraz bardziej rygorystycznych przepisów dotyczących emisji spalin. Do tego dochodzą plany wielu rynków dotyczące zakazu sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi w najbliższej przyszłości.
Toyoda przyznał, że za swoją niechęć spotkała go spora krytyka, jest jednak świadom swojej ostrożności. Zdaniem Toyody świat motoryzacji nie ma realistycznych oczekiwań wobec elektromobilności. „Często jestem krytykowany w prasie, ponieważ odmawiam deklaracji, że przemysł motoryzacyjny powinien w 100% skupić się na samochodach elektrycznych” – powiedział. „Uważam jednak, że musimy być bardziej realistyczni co do tego, kiedy społeczeństwo będzie w stanie w pełni przyjąć samochody akumulatorowe i kiedy infrastruktura będzie w stanie wspierać je na dużą skalę” – dodał szef japońskiego producenta.
Porównanie do samochodów autonomicznych – może trochę na wyrost
Toyoda porównał swoje rozumowanie do producentów samochodów twierdzących, że autonomiczne samochody są tuż za rogiem. Tak naprawdę jednak od wejścia ich do użytku na większą skalę dzieli nas jeszcze sporo czasu. Wielu producentów samochodów twierdziło, że do 2020 roku powoli znikną kierownice i pedały, a większość ludzkości będzie korzystać wyłącznie ze zrobotyzowanych taksówek. Mamy rok 2022 i wiele samochodów wyposażonych w autopilota nie radzi sobie nawet z poruszaniem się po zatłoczonym parkingu. W efekcie coraz częściej pojawiają się głosy, że pełna autonomia to utopia, której nigdy nie zobaczymy.
Według niego podobnie wygląda sprawa z samochodami elektrycznymi, które nadal są dalej od masowego przyjęcia niż twierdzą ich promotorzy. „Nie możemy zapominać, że prawdziwym wrogiem są emisje, a nie konkretny rodzaj napędu. Nie możemy też osiągnąć neutralności węglowej w pojedynkę, musi to być kompleksowe rozwiązanie, które obejmuje również inne sektory poza motoryzacją” – powiedział.
Różnorodność kluczem do sukcesu
Innym powodem jest to, że Toyota nie chce stawiać wszystkiego na jedną kartę i ma alternatywne drogi do neutralności węglowej. Toyoda wymienił na przykład neutralne pod względem emisji dwutlenku węgla paliwa syntetyczne czy wykorzystanie wodoru w ogniwach paliwowych lub bezpośrednim spalaniu. Podkreślił, że według niego wodór ma wiele sensu, zwłaszcza w przypadku ciężarówek. Przede wszystkim japoński producent inwestuje jednak we wszystkie rodzaje układów napędowych i daje klientom wybór.
Szef Toyoty za wroga uznał węgiel, a nie konkretny sposób zasilania pojazdu. Dlatego Toyota pracuje nad ograniczeniem emisji dwutlenku węgla nie tylko lokalnie, ale także w procesie produkcji i recyklingu pojazdów czy przy pozyskiwaniu materiałów. Akio Toyoda rozumie jednak, że jego marka musi oferować jakieś pojazdy elektryczne. Dlatego wraz z Lexusem planuje do 2030 roku oferować globalnie 30 samochodów na prąd.