Kolejny do kolekcji
Po tym jak Rosja zaatakowała Ukrainę wielu zawodników z kraju ze stolicą w Moskwie zostało dotkniętych sankcjami. Rosjanie bowiem, aby wziąć udział w zawodach międzynarodowych musieli podpisać specjalny dokument, w którym wyrazili solidarność z narodem ukraińskim oraz potępili atak. W dodatku wszyscy kierowcy zostali poinformowani o zakazie stosowania macierzystej flagi. Spotkało się to z mocnym sprzeciwem chociażby Romana Rusinowa. W dodatku z kalendarza królowej sportów motorowych wypadło GP Rosji.
Teraz do niego dołączył Witalij Pietrow. Pierwszy w historii Rosjanin z F1 pokusił się o bardzo mocną opinię.
– Bez Rosji nie uważam żadnego mistrza świata ani tytułu olimpijskiego za ważny. Musimy przestać bać się naszych ludzi i przywrócić Rosję do światowego sportu. Dla mnie to nie do przyjęcia. W ogóle nie rozumiem tego absurdu narzucania ludziom pewnych opinii – stwierdził Pietrow na łamach rosyjskiej gazety Sport-Expres.
Czy zobaczymy jeszcze jakiegoś Rosjanina w F1?
Podczas przytoczonej rozmowy padło też pytanie czy młodzi rodacy Pietrowa będą mogli w przyszłości rywalizować w królowej sportów motorowych.
– Możemy wykorzystać obecną sytuację jako impuls do rozwoju sportów motorowych, szkoląc młodych ludzi, aby zaszli daleko w przyszłości. Ta izolacja nie będzie przecież trwała wiecznie. Teraz jest trudno, ale nie należy się poddawać. Sam przez całe życie chciałem ścigać się w Formule 1, więc bardzo dobrze rozumiem młodych kierowców. Ale muszą być cierpliwi, ćwiczyć i nie przestawać wierzyć, więc kiedy nadarzy się okazja powrotu, wszyscy będziemy gotowi – zakończył.
Do tej pory w F1 mieliśmy czterech zawodników z Rosji. Mowa tu właśnie o Witaliju Pietrowie, Daniiłu Kwiacie, Siergieju Sirotkinie, a także Nikicie Mazepinie. Z tego grona najwięcej zdziałał ten drugi, gdyż 3-krotnie stawał na podium. W ostatnich latach wydawało się, że do tego grona dołączy Robert Shwartzman. Jednakże podopieczny Ferrari ostatecznie trafił do zawodów GT. Ponadto od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę zaczął on rywalizować pod izraelską flagą, gdyż to właśnie tam urodził się i dorastał.