Najlepszy kierowca: Mitch Evans
Nowozelandczyk wszedł w wyścigowy trans – świetnie ruszył, błyskawicznie reagował na wszelkie nieprzewidziane wydarzenia, nieustannie tasował się z Nickiem Cassidy’m, Stoffelem Vandoorne’em, Jeanem-Ericiem Vergne’em i zawodnkami Porsche. Finalnie zapracował sobie tym na bezpośredni pojedynek z krajanem. Wyminąwszy go precyzyjnym atakiem w pierwszym zakręcie, zdołał zabezpieczyć się przed jakimkolwiek kontratakiem i może cieszyć się z triumfu.
Bolid Evansa ledwie wytrzymał fenomenalną walkę; ledwie kilka zakrętów za linią mety zwycięzca zatrzymał się z braku energii. Nick Cassidy, równie pochłonięty walką o triumf, miał ten sam problem. I jemu także należą się gromkie brawa. Nowozelandczyk wykazał się wielkim sprytem, najpierw walcząc koło w koło choćby z kierowcami Penske, a w końcówce wykorzystując zachowaną energię i odjeżdżając, by stoczyć epicką bitwę z rodakiem.
Docenić też należy Pascala Wehrleina. Po kwalifikacjach Niemiec zdawał się tracić kontrolę nad sytuacją – uderzenie w mur i dopiero 18. pozycja na starcie nie rokowały najlepiej, ale lidera klasyfikacji generalnej nie można skreślać. Doskonale odnalazł się w niekończących się bataliach środka stawki i już na 5. kółku zameldował się tuż za czołową dziesiątką. Nastał czas na pojedynek z Maximilianem Güntherem.
Nicely done @sambirdofficial 👌@juliusbaer #SaoPauloEPrix pic.twitter.com/eh96XmR89z
— ABB FIA Formula E World Championship (@FIAFormulaE) March 25, 2023
Dwaj Niemcy spotykali się w zakrętach kilkukrotnie. Z początku przewagę posiadał kierowca Porsche, który w łuku nr 1 wyminął rodaka, lecz ten nie poddał się. Na kolejnym okrążeniu wbił się po wewnętrznej byłego zawodnika F1, by odzyskać 9. lokatę, a następnie ostro przyblokował go w szykanie, dociskając Wehrleina do muru. Maserati nie mogło jednak zatrzymać Porsche – wkrótce Wehrlein zagrażał czołowej piątce, a Günther bezskutecznie próbował wyminąć oba McLareny.
Najlepszy zespół: Jaguar
Brytyjczycy podnieśli się z klęczek i nareszcie przypominali ów znakomity zespół, od kilku lat nieustający w próbach wygrania czempionatu. O wyczynach Evansa już pisałem, ale i sam Bird nie spisał się gorzej. Ruszający z 10. lokaty Brytyjczyk wybitnie wykorzystywał znakomitą efektywność regeneracji energii i przebił się aż na ostatnie miejsce na podium. Przez moment walczył jeszcze z Nickiem Cassidym, lecz finalnie musiał zadowolić się pucharem za 3. pozycję.
MITCH EVANS TAKES THE LEAD OF THE @JULIUSBAER #SAOPAULOEPRIX!!! 😯😯😯 pic.twitter.com/BiDUnnfYrQ
— ABB FIA Formula E World Championship (@FIAFormulaE) March 25, 2023
Przed startem zawodów na pozycjach finalnie należących do Jaguara widzieli siebie zapewne zawodnicy DS Penske. Vandoorne próbował grać taktycznie, to odpuszczając, to przejmując prowadzenie w pierwszej połowie wyścigu, lecz manewr ten spalił na panewce. Wyjaśnienie jest proste: francuski bolid był zwyczajnie zbyt mało efektywny w tempie wyścigowym, by dotrzymać kroku Evansowi, Cassidy’emu i Birdowi. 5. i 6. miejsce daje jednak powody do zadowolenia.
Największe zaskoczenie: Nico Müller
Szwajcar czekał na taki wyścig odkąd w barwach Penske stanął na drugim stopniu podium w Walencji. Od tego czasu minęły dwa lata, a Müller musiał mierzyć się z niezliczonymi kłopotami technicznymi i ogólnym brakiem tempa ABT.
Race over for @afelixdacosta ❌
A lock up sees the Porsche driver drop away from the podium positions@juliusbaer #SaoPauloEPrix pic.twitter.com/7wEW3PwQS1
— ABB FIA Formula E World Championship (@FIAFormulaE) March 25, 2023
W 4. największym mieście świata niemalże zrekompensował sobie wszystkie te bolączki. Niesamowicie rozsądny, spokojny i bezbłędny, cały wyścig trzymał się w okolicach punktów. Szkoda jedynie, iż nie doczekał jego końca – trapiony awarią, wycofał się z gry.
Do mety, i to w niesamowitych okolicznościach, dojechał za to Sébastien Buemi. Szwajcar w początkowej fazie zawodów dał się zaskoczyć Güntherowi i wjechał w jego tył, niszcząc przednie skrzydło. Dwa samochody bezpieczeństwa dały mu nadzieję na zdobycie choć kilku oczek, z czego zawodnik Envision nie omieszkał spróbować skorzystać. Przebiwszy się z końca drugiej dziesiątki na 11. miejsce, podziękował Niemcowi za kolejny błąd i zajął ostatnią punktowaną pozycję.
Największe rozczarowanie: Dan Ticktum
Brytyjczyk nie byłby liderem tego zestawienia, gdyby nie kluczowy błąd popełniony na końcu prostej startowej. Przez kilkanaście okrążeń uwikłany w pasjonujący bitwę między kierowcami Mahindry, swym zespołowym partnerem, ABT oraz lokalnymi maruderami, nie splamił się ani jedną pomyłką. Gdy jednak z toru zjechał samochód bezpieczeństwa (pokłosie awarii Sachy Fenestraza), Ticktum zapędził się w próbach wyprzedzania.
Efektem było potężne uderzenie w tył samochodu Jake’a Dennisa. Brytyjczyk miał dziś niebywałą okazję, by zmniejszyć straty do Pascala Wehrleina – Niemiec sprawił mu wszak w czasówce kolejny prezent. Ze zniszczoną tylną osią lider Andretti stracił na swoje nieszczęście kontrolę nad bolidem i zderzył się z konkurentem w walce o tytuł. Jego już i tak poraniony samochód nie przeżył kolejnej kolizji.
We go green in São Paulo and it’s chaos into Turn 1! 🤯 @juliusbaer #SaoPauloEPrix pic.twitter.com/cSiOV4BKmV
— ABB FIA Formula E World Championship (@FIAFormulaE) March 25, 2023
Nieszczególnie popisał się również Norman Nato. Francuz startował z niezłej, ósmej pozycji, ale dał się wyprzedzić Maxowi Güntherowi na podjeździe do pierwszego zakrętu. Tam, uwięziony między trójką rywali, zdołał przebić się z powrotem przed Niemca, ale kompletnie minął się z punktem hamowania do zakrętu nr 3, uderzając w tył Jake’a Hughesa. Na tym jego występ przed brazylijską publicznością się zakończył.
Przełom Jaguara?
Pascal Wehrlein wciąż prowadzi w klasyfikacji generalnej z dość imponującą przewagą 24 punktów, ale za nim stawka zaczyna się zagęszczać. Różnica między drugim Jake’em Dennisem a 10. Jake’em Hughesem wynosi tylko 30 oczek. Za pierwszym z Brytyjczyków plasują się odpowiednio: Nick Cassidy (61), Jean-Eric Vergne (60) i Antonio Felix da Costa (58). Sam Bird dzięki trzeciemu miejscu wskakuje na 6. lokatę, a jego partner Evans jest 9., lecz ze znacznie mniejszą stratą. Nowozelandczyk ma na koncie 39 punktów.
Fatalny występ Andretti oznacza, że w klasyfikacji zespołów na drugim miejscu umacnia się Envision. Brytyjczycy mają 41 punktów straty do prowadzących Niemców z Porsche, ale dość pokaźny (jak na tę fazę sezonu) bufor w postaci 20 oczek przewagi nad Jaguarem. Druga stajnia z Wysp ma 83 punkty, jeden więcej niż DS Penske i trzy więcej niż Amerykanie. W grze jest też NEOM McLaren – spadkobiercy Mercedesa zdobyli dotąd 72 punkty.
Kolejny miesiąc oczekiwania…
Niemal dokładnie tyle czasu zajmą Formule E przygotowania do pierwszego od zawodów w Ad-Dirijji podwójnego weekendu wyścigowego. Kierowcy zawitają na obiekt najlepiej im znany – dawne niemieckie lotnisko Tempelhof w stolicy kraju, Berlinie. Tercet pachnących świeżością wyścigów już na dobre za nami – pora na bardziej klasyczne, ale niekoniecznie nudniejsze zawody na europejskich obiektach. Po wizycie w Niemczech (21-23.04) czekają nas dwa tygodnie przerwy nim seria przyjedzie na wąskie ulice Monako.
Rundy w Berlinie zakończą pierwszą połowę sezonu, otwierając pole dla tworzenia statystyk, spekulowania i wstępnego oceniania kierowców. Wówczas również wykrystalizuje się nam (najprawdopodobniej) grupa zawodników walczących o mistrzostwo świata, jak i grupa zespołów podążających w tym samym kierunku w kategorii ekip. Pytań będzie mnóstwo, i to nie tylko dotyczących tego, czy Mitch Evans ponownie liczyć się będzie w grze o najwyższe laury?
Wyniki E-Prix Sao Paulo 2023