Teatr jednego aktora
Kacper Sztuka do mistrzostw przystępował jako najbardziej doświadczony kierowca w stawce. Nic dziwnego, że był typowany do zdominowania mistrzostw. I tak też się stało. Polak wystartował w sześciu wyścigach i wygrał pięć z nich. Dzięki temu 17-latek nie musiał jechać do Barcelony, bo zapewnił sobie tytuł już w Navarrze. Sztuka przez cały ten okres jeździł bardzo regularnie, mądrze (najlepszy przykład to 1. wyścig w Jerez, gdzie puścił Lunda, aby ten „zajechał” opony) i co najważniejsze szybko. Pozostaje mieć nadzieję na to, że w sezonie Włoskiej F4 pójdzie mu równie dobrze, co teraz.
US Racing zdominowało sezon
Niemiecka stajnia wyścigowa jako jedyna wystartowała we wszystkich wyścigach Formuły Winter Series w sezonie 2023. Niemniej zespół należący do Gerharda Ungara i Ralfa Schumachera był tym najlepszym w przekroju każdej rundy. Podopieczni US Racing zwyciężyli siedem z ośmiu wyścigów. Pięć razy triumfował Kacper Sztuka, a w dodatku 2-krotnie Zachary David. Jedynym kierowcą spoza tego układ, który zdołał zatriumfować został Matteo De Palo z Camposu.
W klasyfikacji kierowców zawodnicy niemieckiej stajni wyścigowej zajęli 5 pierwszych miejsc. W dodatku Akshay Bohra, który wystartował tylko 2-krotnie w tabeli uplasował się na 9. pozycji. To świadczy tylko o potędze US Racing, że byli w stanie zdominować te mistrzostwa.
Były pozytywne niespodzianki
Podczas kampanii mieliśmy kilka pozytywnych wyników, które można zakwalifikować jako sensacje. W Jerez de la Frontera na podium stanęła Tina Hausmann, która dysponowała znakomitym tempem. Słoweńska stajnia wyścigowa AS Motorsport w końcu zapunktowała na międzynarodowym poziomie F4, gdyż Alvise Rodella zdołał wywalczyć łącznie 16 „oczek”. Małym zaskoczeniem jest też postawa Gianmarco Pradela. Reprezentant US Racing pomimo bycia debiutantem ogrywał bardziej doświadczonych kierowców ze swojego zespołu. Dzięki temu rodak Oscara Piastriego został wicemistrzem, a także zyskał miano najlepszego debiutanta. Osobiście doceniam także Juana Cotę. Hiszpan w Walencji otarł się o podium, a w Jerez de la Frontera był w zasadzie jedynym kierowcą, który w treningach pogroził Kacprowi Sztuce.
I te negatywne
Z drugiej strony zaś, występ Nerey Marti w Walencji pozostawiał wiele do życzenia. Hiszpanka, który obiekt ten zna znakomicie zawiodła. Reprezentantka Camposu zajęła 6. i 10. miejsce, a pakiet, jaki zapewnił jej zespół pozwalał na o wiele więcej. Ponadto mówimy tu o zawodniczce, która startowała w W Series, a także testowała bolid FIA F3. Nieco zawiódł przynajmniej dla mnie Frederik Lund. Duńczyk w teorii był drugim najbardziej doświadczonym kierowcą w stawce. A pomimo tego dał się ograć Pradelowi. Wicemistrzostwo dla Skandynawa z egzotycznymi korzeniami było planem minimum, a on tego nie zdołał osiągnąć.
Dobra alternatywa do startów zimą
Formuła Winter Series pokazała, że o tej porze roku da się ścigać w Europie. Pozwoliło to wielu kierowcom na możliwość rywalizacji i to w stosunkowo niskiej ceny. Wielu zawodników, których oglądaliśmy w Formule Winter Series nie mogło uzbierać budżetu na starty w F4 ZEA na Bliskim Wschodzie. Dla nich było to ważne z tego powodu, że mogli już teraz wdrożyć się w ten wyścigowy rytm. Pierwsza edycja FWS zebrała wiele pozytywnych opinii i nic dziwnego, że mistrzostwa te będą kontynuowane.