Najlepszy zawodnik: Andrea Kimi Antonelli
Włoch zrobił to, co do niego należało, i to w porządnym stylu. Po krótkiej batalii z Rafaelem Camarą zaczął się oddalać i konsekwentnie budował przewagę. Wyjazdy samochodów bezpieczeństwa wydatnie mu to utrudniały, jednak lider Premy nie tracił koncentracji, za każdym razem dokonując bezbłędnego restartu. Drugie zwycięstwo i 6. podium w 10 rundach – Antonelli stopniowo się rozkręca.
Camara nie zamierzał jednak patrzeć, jak zespołowy partner oddala się na włoskie wczasy. Brazylijczyk tuż po starcie złapał się w podciąg aerodynamiczny i przypuścił natarcie po zewnętrznej zakrętu nr 1. Antonelli odwiózł go szeroko, prawie na trawiaste pobocze, toteż drugi wicemistrz zeszłorocznej Włoskiej F4 musiał oddać pola.
Choć nie poddawał się, naciskał, pokazywał się w lusterkach, nie zagroził już świetnie dysponowanemu Włochowi. Nieszczególnie zagrażał mu też jednak Martinius Stenshorne, dzięki czemu Camara spokojnie dowiózł do mety cenne 18 oczek. Nieco mniej, ale w równie przekonującym stylu, zdobył Santiago Ramos.
Meksykanin spisywał się doskonale. Wystartował wręcz rakietowo, przechodząc z piątej pozycji na czwartą i strasząc Stenshorne’a. Po zjeździe samochodu bezpieczeństwa (kraksa Koolena ze Smalem) musiał nieco powalczyć, by obronić się przed kontrą ze strony Holendra Kasa Haverkorta, ale mądrze utrzymał wewnętrzną linię.
Następnie jeszcze kilkukrotnie naciskał na Stenshorne’a i praktycznie zrównał się z nim na ostatniej prostej, przegrywając o zaledwie 0,049 sekundy. Niestety, walka ta zakończyła się potężną kraksą. Norweg usiłował upewnić się, że przetnie linię mety na 3. pozycji i w ostatniej chwili zjechał w lewo, gdzie był już Ramos. Dotknąwszy jego przedniego koła, obrócił się i pociągnął swego rywala w kierunku betonowego muru. Obu zawodnikom szczęśliwie nic się nie stało.
Bez przełamania Bilińskiego
Po pierwszych kilkudziesięciu sekundach zawodów zamierzałem napisać, że Polak doskonale poradził sobie na wijącym się pośród wzgórze obiekcie w Toskanii. Niestety dla niego, właśnie wtedy zaprzepaścił sobie szanse na znakomity wynik. Po wyśmienitym starcie przebił się aż o 3 pozycje i naciskał na Tima Tramnitza, usiłując wyprzedzić Niemca w długim łuku nr 1.
Nie zdołał. Zahamował za późno, zahaczył rywala i uszkodził przednie skrzydło. To błyskawicznie wpadło pod koła i blokowało możliwość skręcania, skazując zawodnika na powolne toczenie się do alei serwisowej. Odrobienie strat, mimo wyjazdu SC, nie było już możliwe. Powrót na 15. miejsce nieco osłodził stracone popołudnie, choć wynikał głównie z mnogości kraks innych zawodników.
Najlepszy zespół: Prema Racing
Dublet, dominacja, 43 punkty na koncie – czy mogło być lepiej? Prema wykonała plan na 2. wyścig w 100%. Antonelli, po chwilowych trudnościach na starcie, był absolutnie nie do dogonienia, z kolei Camara, choć wolniejszy, też umiejętnie obronił się przed resztą stawki. Jedyną skazą na pancerzu Włochów pozostaje postawa Lorenza Fluxy, który niepotrzebnie agresywnie atakował Joshuę Dufka w zakręcie nr 1. Wyjąwszy jego lapsus, bezbłędne zawody.
Największe zaskoczenie: Alessandro Giusti
Dość rzadko w seriach charakteryzujących się równymi osiągami bolidów zdarzają się fantastyczne comebacki. Zwłaszcza, jeśli ich autorem nie jest kierowca z czołówki, a Francuz z pewnością się do takowych nie zalicza. Giusti, jeździec malutkiej ekipy G4, ruszał do rywalizacji z 29. pozycji, a linię mety przekroczył 12. Jego manewry uciekały oku kamery, kilka lokat zyskał też na błędach innych, co nie zmienia faktu, że zaprezentował się nadspodziewanie dobrze.
Podobnie jak Levente Revesz, cichy bohater. Węgier nie słynie ze spektakularnych występów, ale na Mugello zrobił ogromny krok do przodu. Zakwalifikował się 19. (jak na niego świetny wynik), lecz już po kilku minutach rywalizacji był 14. Nieustannie trzymał się w bliskiej odległości za Mayą Weug, potem za Laurensem van Hoepenem, i choć nie przypuszczał ataków, cierpliwość się opłaciła. Kilka błędów rywali i Węgier wskoczył do punktowanej dziesiątki, zgarniając pierwsze oczko. Solidny występ.
Największe rozczarowanie: Maya Weug
Hiszpanka płynęła na fali świetnych zawodów na Spa-Francorchamps, lecz zapędziła się na mieliznę nadgorliwości. Wyczuwając okazję na kolejne punkty, zaciekle atakowała Matíasa Zagazetę i przypłaciła to wyjazdem w żwir. Na tym jej zawody się zakończyły – dorobek z Mugello zamyka się na 2 punktach zdobytych we wczorajszej rundzie.
Nie popisali się też Joshua Dufek i Lorenzo Fluxa. Obaj walczyli o ostatnie pozycje pierwszej dziesiątki, a na 4 minuty przed końcem spotkali się bezpośrednio w zakręcie nr 1, ulubionym punkcie do wyprzedzania. Fluxa wciskał się po zewnętrznej, Dufek starał się trzymać wewnętrzną linię. Efekt? Kolizja i smętne miny pokonanych.
Przewaga Stenshorne’a topnieje
Andrea Kimi Antonelli zyskuje kolejne punkty względem lidera klasyfikacji generalnej. Norweg ma ich 154, Włoch – dzięki dzisiejszemu zwycięstwu – już 152. Trzeci Tim Tramnitz traci do niego już 33 oczka, a Kas Haverkort – 54. Tuż za nim melduje się Rafael Camara. Brazylijczyk ma 93 punkty i zajmuje 5. miejsce.
Wśród konstruktorów sytuacja też zaczyna obracać się na korzyść Premy. Włosi zaliczyli kolejny fantastyczny weekend i tracą już tylko 11 punktów do R-ace GP. Francuzi wyjeżdżają z Italii z dorobkiem 283 oczek, Prema ma ich 272. Trzeci Van Amersfoort Racing nie liczy się w grze o puchar zespołów – ma ledwie 150 punktów.
Wizyta na Paul Ricard
Za nami dokładnie połowa tegorocznej rywalizacji – przed kierowcami jeszcze tylko 5 weekendów (a zatem 10 wyścigów), aby powalczyć o najwyższe laury. Wszystkie z nich, wyjąwszy rundę na Zandvoort, odbędą się na torach słynnych z wysokich prędkości maksymalnych: Monzy, Red Bull Ringu, Hockenheimringu, Paul Ricard.
To właśnie na ostatni z tych obiektów stawka zawita w pierwszej kolejności. Do Francji zespoły przyjadą już 22 lipca. Zwycięzców z poprzedniego roku, podobnie jak w przypadku Spa-Francorchamps, próżno szukać. Paul Aron oraz Gabriele Mini zasilają stawkę Formuły 3, gdzie po 6 z 9 rund plasują się na 3. i 4. pozycji, z identycznym dorobkiem punktowym.
Wyniki 2. wyścigu FRECI 2023 na Mugello