Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Sezon 2023 najbardziej emocjonujący? Tak, gdyby nie było Red Bulla

Ten sezon jest niewątpliwie pokazem dominacji Red Bulla, o czym świadczy ogromna przewaga w klasyfikacji kierowców oraz pewna droga do trzeciego tytułu z rzędu dla Maxa Verstappena. Za stajnią z Milton Keynes mamy jednak sporo przetasowań i wiele ciekawych pojedynków. Kto liczyłby się w walce o mistrzostwo, gdyby w Formule 1 nie było austriackiej ekipy?

formułą 1.5 2023 sytuacja bez red bulla
Fot. Aston Martin Aramco Cognizant F1 Team

Najlepszy ruch w karierze

Fernando Alonso przed sezonem 2023 dołączył do Astona Martina. Po wielu latach kłopotów i pecha, w końcu jego decyzja okazała się trafna. Brytyjska ekipa wykonała ogromny progres względem poprzedniej kampanii. Ten fakt pozwolił 42-latkowi na zdobycie kilku podiów w tym sezonie. Tak czy siak, to osiągnięcie wydaje się niczym przy tym, jak by wyglądały wyniki Alonso bez Red Bulla.

Hiszpan zdeklasowałby w pierwszych dwóch rundach sezonu. W kolejnych kilku wyścigach również nie schodziłby z podium i jedynie umacniałby się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej. Z czołową trójką pożegnałby się dopiero w swoim domowym Grand Prix, gdzie uplasował się na 5. miejscu. Był to jednak tylko wypadek przy pracy, gdyż rundę później w Kanadzie ponownie by triumfował. Ostatnie 4 wyścigi przed przerwą sezonową były troszkę gorsze, ponieważ na podium pojawiłby się „tylko” dwukrotnie. Nie zmienia to faktu, że taki scenariusz gwarantowałby Alonso prowadzenie w klasyfikacji generalnej oraz realną szansę na 3. tytuł mistrzowski w karierze.

ZOBACZ TAKŻE
Alonso lepszy od Verstappena. Oto największe deklasacje zespołowych kolegów

Powrót na szczyt

Sezon 2022 nie był udany dla Lewisa Hamiltona oraz całej stajni Mercedesa. Brytyjczyk ani razu nie zdołał triumfował w wyścigu, a o walce o mistrzostwo niczym w 2021 nie było mowy. Podobnie, choć może trochę lepiej wygląda tegoroczna kampania. Jednak wyglądałaby ona jeszcze lepiej, gdyby na stawce nie było bolidów Red Bulla.

Już w pierwszych dwóch rundach sezonu Brytyjczyk zająłby 3. miejsca. Byłby to jednak tylko początek. W GP Australii, Hamilton odniósł pierwszy od ponad roku triumf. Kolejne wyścigi były dla niego również udane, dość regularnie plasował się na podium, a nawet zdołał wygrać w Hiszpanii. Solidna jazda i rezultaty pozwoliły mu być jedynym kierowcą, który do przerwy wakacyjnej posiada małą stratę punktową do Fernando Alonso i realnie mógłby rzucić mu rękawicę w walce o tytuł mistrzowski.

Stosunkowo udany sezon zalicza też George Russell. Młodszy z reprezentantów Mercedesa nie wygrał ani jednego wyścigu, jednak 3 razy zdołał wskoczyć na 2. pozycję. Poza tym jego atutem jest regularność, gdyż z czołowej piątki wyleciał tylko trzykrotnie. Wszystko to pozwalałoby 25-latkowi na zajmowanie 4. lokaty w klasyfikacji generalnej, będąc bardzo blisko z kierowcami Ferrari w walce o najniższy stopień podium.

Solidne Maranello 

Włoska ekipa podczas tegorocznej kampanii ma wyraźnie słabszą maszynę niż rok temu. Efektem jest ogromna strata w osiągach do Red Bulla. Scuderia może nawiązać co najwyżej do Mercedesa, Aston Martina, czy McLarena. Jednak gdyby nie brać pod uwagę stajni z Milton Keynes w rezultatach to okazałoby się, że Ferrari wcale nie radzi sobie tak źle.

Charles Leclerc znów na przestrzeni sezonu pokazał kapitalną formę kwalifikacyjną. Monakijczyk wywalczyłby aż 5 pole position, co jest bardzo przyzwoitym rezultatem. Wyścigi nie szły mu tak dobrze jak czasówki, jednak nadal można tu mówić o pozytywnych rezultatach. 25-latek na podium pojawiłby się 4 razy, ale aż trzykrotnie triumfował w Grand Prix. Poza tym Leclerc regularnie punktował. Zerowy dorobek do klasyfikacji zanotował jedynie w Bahrajnie i Australii, kiedy to nie dojechał do mety z przyczyn zewnętrznych. Wszystko to pozwala mu zajmować 3. lokatę w generalce zmagań „F1.5”.

Dobrą dyspozycje prezentuje też druga strona garażu Ferrari. Carlos Sainz nie zdołałby wygrać ani jednego Grand Prix, jednak na podium pojawiłby się również czterokrotnie. Warto też wspomnieć, że Hiszpan obecnie miał serię 11 wyścigów ukończonych w czołowej dziesiątce. Niestety seria ta została przerwana podczas GP Belgii, gdzie Sainz musiał się wycofać z powodu uszkodzeń. Tak czy siak, 28-latek zajmuje 5. lokatę w klasyfikacji, a jego strata do zespołowego kolegi wynosi zaledwie 20 punktów, co jest wynikiem jak najbardziej do odrobienia.

ZOBACZ TAKŻE
Przed Ferrari nadal długa droga. "Jesteśmy daleko od celu"

Spóźniony zapłon

McLaren nie będzie zbyt dobrze wspominał pierwszych wyścigów sezonu. Ich maszyna mocno odstawała tempem od reszty stawki, a jedyne poważniejsze punkty zdobyli w Australii, gdzie mieli bardzo dużo szczęścia pod koniec wyścigu. Przełamanie nastąpiło podczas GP Austrii, gdzie Norris wyraźnie zbliżył się do czołówki. Później poszło już z górki, a ich rezultaty obróciły się o 180 stopni. Byłyby one jeszcze lepsze, gdyby nie dominacja Red Bulla.

Z pierwszych 8 rund w wykonaniu stajni z Woking nie ma do wyciągnięcia za wiele pozytywów. Jednak podczas wyścigu na Red Bull Ringu, Lando Norris zaprezentował się z kapitalnej strony i zająłby 2. lokatę, zdobywając pierwsze podium w sezonie. Tydzień później cała brytyjska ekipa zszokowała świat Formuły 1. Pierw w sobotę zalokowaliby dublet w kwalifikacjach, aby dzień później przełożyć to na premierowy triumf w karierze Norrisa oraz 3. lokatę Oscara Piastriego w debiutanckim sezonie. Taki sam rezultat wyścigowy stajnia z Woking zanotowała też na Węgrzech. Ten szokujący zryw tuż przed przerwą wakacyjną pozwala im zajmować 4. pozycję w klasyfikacji konstruktorów z nadzieją na pogoń za czołową trójką. Na dodatek, Lando Norris byłbyszósty w „generalce” kierowców, a jego strata do trzeciego Charlesa Leclerca byłaby stosunkowo niewielka. Niewątpliwie i tak McLaren ma szanse na kolejne kapitalne wyniki po wakacjach.

Pobyt na ziemi niczyjej

Podczas tegorocznej kampanii dość przeciętnie wypada Alpine. Stajnia z Enstone jeździ na regularnym poziomie i co jakiś czas zdobywa punkty, jednak brakuje im błysku. Na dodatek popełniają wiele błędów strategicznych oraz na torze, co dostarcza ekipie sporo zbędnych kosztów. Wszystko to sprawia, że francuska ekipa ma sporą przewagą nad dolną częścią stawki, ale też wyraźnie stratę do zespołów przed sobą. Nie zmienia się to po prowizorycznym wykluczeniu Red Bulla z rezultatów.

Sezon 2023 jest bardzo monotonny w wykonaniu Alpine. Zarówno Esteban Ocon, jak i Pierre Gasly dość regularnie mają kłopoty techniczne albo dojeżdżają pod koniec czołowej dziesiątki. Jedynym większym wyskokiem jest osiągnięcie pierwszego z nich podczas GP Monako. Mianowicie, 26-latek podczas niedzielnego wyścigu zdołałby dowieźć sensacyjną 2. pozycję dla stajni z Enstone, ulegając jedynie Fernando Alonso, który zdominowałby cały weekend w księstwie. Udana runda w Monte Carlo okazała się jedynym większym sukcesem dla Alpine, dzięki czemu zajmowaliby 5. lokatę w klasyfikacji konstruktorów, a obaj kierowcy plasowaliby się pod koniec czołowej dziesiątki.

ZOBACZ TAKŻE
Andretti i Cadillac przejmą Alpine? Enstone szykuje się na zmiany

Williams zaskoczył

Tegoroczna dyspozycja Williamsa jest zależna w większości od jednego czynniku. Mowa tu o ilości prostych odcinków na torze, gdyż to właśnie prędkość maksymalna stajni z Grove jest ich największym atutem. Ten fakt sprawia, że czasem radzą sobie świetnie, a innym razem plasują się na szarym końcu. Okazuje się jednak, że bez Red Bulla w stawce, Williams zdołałby osiągnąć kilka świetnych wyników.

Świadkami kapitalnego rezultatu w ich wykonaniu byliśmy świadkami już na premierę sezonu w Bahrajnie. Wtedy to Alex Albon zająłby świetną 8. pozycję, a Logan Saregant w swoim debiucie w królowej motorsportu dowiózłby honorowy punkt za 10. miejsce. Na kolejne „oczko” do klasyfikacji stajnia z Grove musiała poczekać do GP Azerbejdżanu, kiedy to Albon w sprincie dojechał na ostatniej premiowanej lokacie. Następne wyścigi nie były tak udane, jednak prawdziwe przełamanie przyszłoby w Kanadzie. Heroiczna defensywa ze strony Albona pozwoliłaby mu zająć niesamowite 5. miejsce na mecie. W kolejnych wyścigach zarówno Tajlandczyk, jak i jego zespołowy partner zdobyli jeszcze łącznie kilkanaście oczek. Wszystkie te sukcesy stajni z Grove umożliwiły im zajmowanie 7. lokaty w klasyfikacji konstruktorów, z bardzo niewielką stratą do wyprzedzającej ich Alfy Romeo.

Walka „outsiderów”

Jak to przeważnie w sporcie bywa, ktoś stawkę otwiera, a kto inny ją zamyka. Nie inaczej jest w tym sezonie Formuły 1. Do ekip z dolnej części klasyfikacji można w obecnej dyspozycji zaliczyć Haasa, AlphaTauri, Alfę Romeo oraz wspomnianego już Williamsa. Poprzez małe zdobycze punktowe przez te zespoły, ścisk między nimi jest ogromny, a każde „oczko” może się okazać bardzo cenne. Co ciekawe, ich pozycje w klasyfikacji stają się co raz bardziej zacięte bez Red Bulla.

Wszystkie podane wyżej 4 ekipy zdobywały w tym sezonie punkty okazjonalnie, a były to raczej finisze pod koniec czołowej dziesiątki. Do trochę lepszych rezultatów można by zaliczyć potencjalnie 6. pozycję Valtteriego Bottasa w Bahrajnie, bądź też 5. miejsce Nico Hulkenberga w trakcie szalonego GP Australii. Efektem tego jest to, że Alfę Romeo i Williamsa dzieliłby zaledwie punkt. Pikanterii do walki tych ekip dodaje fakt, że stajnia z Hinwil zdobywałaby niemalże co rundę pojedyncze „oczka”, a ekipa z Grove raczej punktuje rzadziej, jednak ich zdobycze są trochę większe. Tuż za nimi ex aqueo plasowaliby się AlphaTauri i Haas. Tu znaczącą różnicą jest jednak fakt, że dyspozycja amerykańskiego zespołu w ostatnich kilku rundach jest dramatyczna, a jedynym źródłem punktów dla stajni z Faenzy jest Yuki Tsunoda. Zobaczymy, czy po wejściu Daniela Ricciardo na drugi fotel coś ulegnie zmianie w tej kwestii.

ZOBACZ TAKŻE
Status quo czy więcej zespołów? Nowe ekipy F1 i ich poszukiwania

Klasyfikacje generalne F1.5

PozycjaKierowcaZespółLiczba punktów
1.Fernando AlonsoAramco Aston Martin Cognizant217
2.Lewis HamiltonMercedes-AMG Petronas Motorsport199
3.Charles LeclercScuderia Ferrari138
4.George RussellMercedes-AMG Petronas Motorsport130
5.Carlos SainzScuderia Ferrari118
6.Lando NorrisMcLaren100
7.Lance StrollAramco Aston Martin Cognizant72
8.Esteban OconAlpine56
9.Oscar PiastriMcLaren44
10.Pierre GaslyAlpine39
11.Alex AlbonWilliams Racing27
12.Yuki TsunodaScuderia AlphaTauri19
13.Valtteri BottasAlfa Romeo18
14.Guanyu ZhouAlfa Romeo13
15.Nico HulkenbergMoneyGram Haas11
16.Kevin MagnussenMoneyGram Haas8
17.Logan SaregantWilliams Racing 3
18.Daniel RicciardoScuderia AlphaTauri0
19.Nyck de VriesScuderia AlphaTauri0
PozycjaZespółLiczba punktów
1.Aramco Aston Martin Cognizant329
2.Mercedes-AMG Petronas Motorsport289
3.Scuderia Ferrari256
4.McLaren144
5.Alpine95
6.Alfa Romeo31
7.Williams Racing30
8.MoneyGram Haas19
9.Scuderia AlphaTauri19

Oceń nasz artykuł!
Reklama