Zapewne znacie to uczucie gorączki podróżnej, kiedy to przychodzi do planowania wakacji, szukania noclegu czy wreszcie planowania wyjazdu. Czasem jest tak, że tęsknimy za zwykłym spontanem i udaniem się tam, gdzie tylko zechcemy. Wówczas rozwiązaniem okazuje się kamper. Zwłaszcza taki, jak VW Grand California 600, który posiada własną łazienkę i zapewnia całkiem sporo miejsca i przyzwoite warunki.
W temacie kamperów byłem zielony, ale miło się zaskoczyłem
Sam szczerze mówiąc nie miałem wcześniej styczności z kamperami i uważałem, że korzystanie z nich, obsługa wszelkich sprzętów i ich wyposażenia, wymaga pewnych umiejętności i obycia z tego typu samochodami. W praktyce okazało się, że jest wręcz przeciwnie. Obsługa wszystkiego jest intuicyjna, a korzystanie z poszczególnego sprzętu nie wymaga jakiś szczególnych umiejętności.
Fot. Paweł Bartocha
VW Grand California 600 to flagowy kamper Volkswagena
VW Grand California 600 jest największym z oferowanych przez Volkswagena kamperów o dmc do 3,5 tony. W ofercie jest co prawda większa California 660, jednak do niej musimy już mieć prawo jazdy kategorii C. Poza Grand Californią dostaniemy jeszcze mniejszą Californię 6.1 oraz najmniejszego Caddy Californię. VW Grand California 600 jak sama nazwa wskazuje mierzy blisko 6 m długości (dokładnie 5986 mm), a jego rozstaw osi liczy 3640 mm. Wysokość testowanego egzemplarza przekraczała 3 metry z racji na obecność opcjonalnej klimatyzacji dachowej (6970 zł netto). Bez niej wysokość to 2,97 m. Szerokość również jest spora i wynosi aż 2040 mm bez lusterek.
Fot. Paweł Bartocha
Manewrowanie takim kolosem nie należy zatem do łatwych, zwłaszcza w mieście, wjazd pod niektóre wiadukty jest niemożliwy (do 3 m wysokości, na szczęście jest ich stosunkowo mało). W manewrowaniu tym kolosem przydatne są opcje w postaci czujników parkowania z przodu i z tyłu oraz systemu monitorowania boków pojazdu Side Assist (5730 zł), a także kamera cofania (1120 zł).
Sercem Grand Californii 600 jest 2-litrowy diesel biturbo rozwijający 177 KM oraz 410 Nm. Napęd trafia na przednie koła za pośrednictwem 8-stopniowej automatycznej przekładni Tiptronic. Co ciekawe, producent podaje średnie spalanie na poziomie 10,9 l, jednak nam udało się osiągać rezultaty rzędu 10-10,5 l/100 km, a nawet i poniżej. W efekcie na liczącym 75 litrów baku zrobimy około 700 km. Osiągi całkowicie wystarczają, a jednostka jest elastyczna, zaś przekładnia sprawnie i płynnie zmienia biegi. Oczywiście nie jest to demon prędkości, a silnik dość mocno słychać, jednak pamiętajmy, że to auto o użytkowym rodowodzie.
Fot. Paweł Bartocha
Wsiadamy do Craftera… dopóki się nie obejrzymy za siebie
Oczywiście kokpit pochodzi z użytkowego Craftera, co akurat nie powinno nikogo dziwić. W sumie nie jest to wada, bowiem jest on ergonomiczny i prosty w obsłudze, w zasadzie wygląda jak w każdym innym Volkswagenie. Centrum dowodzenia stanowi 8-calowy dotykowy ekran systemu infotainment Discover Media (3340 zł) z nawigacją, Bluetooth i bezprzewodowymi funkcjami Apple CarPlay i i AndroidAuto. Plus za pozostawienie klasycznych pokręteł. Poniżej znalazły się pokrętła dwustrefowej automatycznej klimatyzacji (3440 zł) oraz 2 wejścia USB-C. Nie brakuje oczywiście praktycznych i pojemnych półek i schowków oraz cupholderów.
Fot. Paweł Bartocha
Całkiem przyjemne mieszkanko, do tego mobilne
Dostęp do części mieszkalnej zapewniają przesuwne drzwi z elektrycznie wysuwanym stopniem (parę razy potrafił się zaciąć) oraz tylne drzwi skrzydłowe. Szkoda tylko, że boczne drzwi nie są elektrycznie sterowane. W części mieszkalnej znajdziemy dwa dwuosobowe łóżka, jednak górne jest dość krótkie, a miejsce nad głową ograniczone, przez co nadaje się ono głównie dla dzieci. Dostęp do niego odbywa się za pomocą drabinki. Wraz z blatem od stołu przewidziano dla niej miejsce na fragmencie dolnego łóżka (linki podtrzymujące materac podtrzymują również drabinkę i blat). Trochę szkoda, że nie wygospodarowano dla nich osobnego miejsca. Samo dolne łóżko rozkłada się szybko i łatwo i jest wystarczająco wygodne dla dwójki dorosłych osób przeciętnej postury.
Fot. Paweł Bartocha
Pod łóżkiem znalazły się szafki skrywające m.in. dodatkową słuchawkę prysznicową (zewnętrzną), dwie butle z gazem po 10 kg każda (do zasilania m.in. ciepłej wody czy kuchenki gazowej), a także półki skrywające inne akcesoria jak zasłona oddzielająca jedną część sypialną od drugiej. Nad łóżkiem znalazły się natomiast półki i szafki wraz z opcjonalnym oświetleniem ambiente z regulacją koloru (2020 zł).
VW Grand California 600 jest przemyślany jak przystało na „Niemca”
Grand California jest również wyposażona w szereg udogodnień uprzyjemniających urlopowy pobyt na kempingu. Są wśród nich m.in. system fotowoltaiczny, będący wyposażeniem standardowym i zapewniający dodatkową energię elektryczną potrzebną np. do zasilania lodówki, oświetlenia czy uruchomienia własnego telewizora.
Fot. Paweł Bartocha
Pochwalić muszę bogate oświetlenie LED-owe w Grand Californii, które pozwala korzystać swobodnie z auta także po zmroku, niezależnie, w którym miejscu auta się znajdujemy. Leżące na górnym łóżku osoby mogą za to podziwiać niebo dzięki uchylanemu oknu dachowemu. Co do okien, każde z nich jest otwierane i posiada rolety oraz markizy (nawet otwór powstały po otwarciu drzwi bocznych ma własne markizy). Są one dość słabej jakości… ale tragedii też nie ma. W całym aucie w wielu miejscach wygospodarowano wiele wejść USB-A do ładowania smartfonów oraz gniazdka 220V.
Kuchnia, łazienka, sypialnie – prawie jak w hotelu
Oczywiście nie mogło zabraknąć części kuchennej z całkiem sporą lodówką i zamrażarką, dwoma palnikami gazowymi, zlewem i wysuwanym blatem, który jednak mógłby być grubszy. W części kuchennej nie brakuje szafek i półek na garnki, sztućce, itd. Naprzeciwko kuchni jest całkiem spora łazienka z tzw. mokrym prysznicem, czyli prysznic z umywalką oraz toaleta. Rozwiązanie zgrabne, nie zabiera dużo miejsca, a jednocześnie wystarczająco komfortowe.
Fot. Paweł Bartocha
W środkowej części pojazdu mamy dwuosobową kanapę, która jednak jest dość wąska i pozbawiona podłokietników. Przednie fotele można obracać o 180 stopni, dzięki czemu wszyscy mogą zasiąść przy wspólnym stole. Blat jest solidny, jednak wyjęcie go z szyn wymaga nieco większej gimnastyki niż włożenie go. Przy obracaniu siedzeń trzeba jednak uważać, by podłokietnikami nie zahaczyć o drzwi. Jeśli chcemy chodzić po aucie, warto też złożyć górne łóżko dla dobra naszej głowy. Kilkanaście sekund i po sprawie. Ciekawostką jest ładowarka indukcyjna zlokalizowana we wnęce obok dwuosobowej kanapy (220 zł).
VW Grand California 600 – najważniejsze cechy
Najważniejsze elementy wyposażenia kempingowego i zabudowy Grand Californii w skrócie:
- poprzecznie ułożone łóżko w tyle pojazdu dla dwóch osób dorosłych o powierzchni do spania o wymiarach 1,93 m* x 1,36 m
- standardowe łóżko górne o wymiarach 1,6 m x 1,22 m z lewej i 1,9 m x 1,22 m z prawej, duży dach panoramiczny
- cztery otwierane okna kempingowe z moskitierą i plisą (roletą)
- kuchnia z kuchenką gazową z dwoma palnikami, zlewozmywakiem ze stali szlachetnej, 70-litrową lodówko-zamrażarką oraz małą szafką dolną
- pełnowartościowa łazienka z prysznicem i toaletą
- 110-litrowy zbiornik na świeżą wodę i 90-litrowy na ścieki
- gazowe ogrzewanie powietrza i wody (pod jedną z szafek pod tylnym łóżkiem umieszczono dwie 10-kilogramowe butle z gazem)
- liczne gniazda USB, 12 V oraz 230 V w przestrzeni mieszkalnej
Przydatnym elementem jest centralny sterownik z touchpadem. Odpowiada on za sterowanie pokładowymi funkcjami, w tym oświetleniem ambiente, stopniem, ogrzewaniem, sprawdzania poziomu czystej i brudnej wody, temperatury wewnątrza auta i na zewnątrz,a a także szeregiem innych funkcji. Markiza renomowanej firmy Thule wydaje się dość solidna i rozsuwa się zaskakująco daleko, tworząc przyjemną przestrzeń do biwakowania nawet po zmroku, dzięki oświetleniu LED. Poza tym jest wodoodoporna. Na wyposażeniu mamy też dwa rozkładane krzesła i stolik. Szkoda tylko, że markiza jest rozkładana i składana ręcznie.
Volkswagen Grand California 600
VW Grand California 600 – cena i wyposażenie
Testowaną Grand Californię 600 wyceniono na 431 951 zł brutto (351 180 zł netto). Bazowo za auto musimy dać 344 210 zł brutto (289 330 zł). Cenę w naszym egzemplarzu podnoszą liczne opcje, w tym:
- układ ogrzewania powietrznego Truma C6E 6kW z bojlerem ciepłej wody (10 l), zasilane gazem propan-butan i/lub prądem 230V (2050 zł)
- chromowane elementy na atrapie chłodnicy (340 zł)
- gniazdko 230V w kabinie kierowcy (870 zł)
- Adaptive Cruise Control do 160 km/h – aktywny tempomat z funkcją „follow to stop” (2870 zł)
- Reflektory Full LED oraz światła do jazdy dziennej typu LED (4600 zł)
- System rozpoznawania znaków drogowych (1290 zł)
- Wielofunkcyjna, podgrzewana kierownica obszyta skórą (1340 zł)
- Czujnik zmęczenia kierowcy (130 zł)
- Światła przeciwmgielne przednie z funkcją statycznego doświetlania zakrętów (1120 zł)
- Boczne poduszki powietrzne i kurtyny powietrzne dla kierowcy i pasażera (w pierwszym rzędzie siedzeń) (4330 zł)
- 4 gniazdka 12 V (3 na desce rozdzielczej i 1 w obudowie fotela kierowcy) (290 zł)
- Podgrzewane fotele kierowcy i pasażera z niezależną regulacją (1250 zł)
- Lane Assist (2010 zł)
- Ogrzewane dysze spryskiwaczy (290 zł)
- Oświetlenie stopnia wejściowego w kabinie kierowcy (280 zł)
- Szyba przednia termoizolacyjna, ogrzewana (1130 zł)
Pojawia się całkiem spory dylemat
Z jednej strony to wysoka kwota, za którą kupimy całkiem fajne mieszkanie. Z drugiej możliwości, jakie zapewnia VW Grand California 600, są naprawdę spore. Mobilność i komfort, w jaki ona się odbywa, są warte tej ceny. Auto jest przemyślane i spędzanie czasu w nim stanowi naprawdę dobry wypoczynek połączony z możliwością spędzenia czasu na łonie natury lub też codziennie w innym miejscu. Ta wolność, swoboda i jednocześnie komfort, jaki zyskujemy dzięki bazowaniu konstrukcji na dużym Crafterze są warte każdej złotówki. Wiadomo, auto jak każde inne ma pewne niedoróbki, jednak jak na fabryczną zabudowę poziom dopracowania konstrukcji wydaje się naprawdę dobry.
Fot. Paweł Bartocha
Dość powiedzieć, że VW Grand California praktycznie nie ma konkurencji. W cenie Grand Californii 600 dostaniemy Mercedesa Klasy V Marco Polo, który jednak jest mniejszy i jest konkurentem Californii 6.1 kosztującej od około 241 000 zł brutto. Natomiast podobnej wielkości kampery dostępne są już w ofertach firm specjalizujących się w zabudowach typu kamper, jak np. Hymer, Benimar czy Chausson.
VW Grand California 600
-
Stylistyka
-
Przestronność
-
Jakość materiałów
-
Multimedia
-
Komfort użytkowania
-
Przyjemność z jazdy
-
Silnik i napęd
-
Skrzynia biegów
-
Bezpieczeństwo
-
Cena w stosunku do jakości
Podsumowanie
Właściwie podsumowanie napisałem już powyżej przy okazji cen, więc w ramach zwieńczenia dodam tylko jedno. Otóż od dzieciaka chciałem pojeździć kamperem, zawsze mnie one niesamowicie jarały, niemal niczym amcary i auta sportowe. Czemu? Sam nie wiem, po prostu mają swój wyjątkowy klimat i zawsze lubiłem mobilność. Grand California 600 nie tylko nie popsuła mi dziecięcych marzeń, ale i obaliła mity, które krążyły w mojej głowie od dawna. Teraz już wiem, że jak jechać na wakacje, to tylko kamperem.