Najlepszy kierowca: Oliver Bearman
Oliver Bearman nie dał się wciągnąć w szaleństwo, które panowało wokół niego. Kierowca Premy na starcie objął prowadzenie. Jedynym momentem, w którym mógł przestraszyć się o utraty pozycji nr 1 był pit stop. Na jego szczęście mechanicy zdążyli go obsłużyć i wypuścić zaraz przed Theo Pourchairem. Reszta wyścigu to absolutna dominacja Brytyjczyka. Świetnie rozegrał każdy restart i potem szybko uciekał rywalom na ponad sekundę. Nie spotkały go też większe problemy ze zużyciem opon, z którymi zmagał się m.in. Pourchaire. Do szczęścia trzeciemu kierowcy poprzedniego sezonu F3 zabrakło jedynie najszybszego czasu okrążenia. Dla Bearmana to już czwarte zwycięstwo w tym sezonie i trzecie w wyścigu głównym. Na ten triumf musiał się dość długo naczekać, bo ostatnie zwycięstwo odniósł w Barcelonie.
Might not be the last red car we see winning at Monza today… 👀
Here’s the moment @OllieBearman took the Feature Race honours 🎬#ItalianGP #F2 pic.twitter.com/Gn98dYZEyH
— Formula 2 (@Formula2) September 3, 2023
Na podium obok kierowcy Premy stanęli Ayumu Iwasa i Theo Pourchaire. Japończyk po serii niepowodzeń wreszcie wrócił do dobrej formy i zaskoczył wszystkich świetnym wyścigiem. Alternatywna strategia zadziałała na korzyść kierowcy DAMS. Po pit stopach kierowców, którzy startowali na miększej mieszance, Iwasa znalazł się na prowadzeniu po genialnym wyprzedzeniu Doohana i Daruvali w czwartym zakręcie. W drugiej części wyścigu, po swoim pit stopie, przebijał się przez stawkę i zyskał kilka pozycji, dzięki problemom rywali. Na 27. okrążeniu Iwasa przypuścił atak na Pourchaire’a i wyprzedził go w pierwszej szykanie, po czym dowiózł do mety drugie miejsce. Na dystansie wyścigu kierowca z programu juniorskiego Red Bulla zyskał 14 pozycji. Theo Pourchaire może być lekko niezadowolony ze swojego wyścigu. Po starcie z pole position nie zdołał wygrać, a w dodatku w końcówce stracił drugie miejsce. I tak lider klasyfikacji może mówić o dużym szczęściu, bo gdyby nie neutralizacja w samej końcówce, to mógłby nawet spaść z podium
Najlepszy zespół: Prema
Ciężko tak naprawdę wskazać, który zespół był dziś najlepszy. Czysto punktowo, największy dorobek zdobyła dziś Prema, ale zadowolona może być tylko jedna część garażu. Podwójne punkty zanotowały tylko dwa zespoły – MP Motorsport i Virtuosi. Holenderska ekipa bardzo dobrze trafiła ze strategią, dzięki czemu Daruvala przez chwilę walczył o podium. Na ich korzyść zadziałały też neutralizacje, które pozwoliły Hindusowi zmienić zużyte opony, co dało w końcówce przewagę. Hauger bezlitośnie wykorzystywał błędy rywali i zakończył rywalizacje na piątym miejscu, dwie pozycje przed zespołowym partnerem. Także Virtuosi nie może narzekać, chociaż Jack Doohan na pewno liczył na nieco więcej. Na ostatnich okrążeniach Australijczyk jechał na świeżym ogumieniu i przebijał się przez stawkę. Gdyby nie wypadek Crawforda i neutralizacja, to powalczyłby może nawet o podium. Za to ostatni samochód bezpieczeństwa zadziałał na korzyść Cordeela, który mógł spokojnie dojechać ósmy, bez obawy o stratę pozycji na rzecz naciskających rywali z tyłu.
Największe zaskoczenie: Amaury Cordeel
Drugi raz z rzędu Amaury Cordeel może cieszyć się z ósmego miejsca w wyścigu głównym. Belg powtórzył wynik z Holandii, ale droga do tego była jeszcze bardziej kręta niż wtedy. Na początku kierowca Virtuosi po kolizji z Masonem jechał z przebitą oponą, tracąc kontakt z praktycznie całą stawką. Neutralizacje pozwoliły mu wrócić do rywalizacji, a potem pomogła dobra strategia zespołu. Belg nie zjechał do boksu podczas neutralizacji po wypadku Mainiego, zyskując sporo pozycji na torze. Te udało mu się obronić, co ostatecznie doprowadziło Cordeela do ósmej pozycji na mecie.
Największe rozczarowania: Roman Stanek i Jak Crawford
Od Stanka raczej nie oczekiwano walki o podium, mimo że startował z trzeciej pozycji. Jednak można było liczyć przynajmniej na punkty, których ostatecznie zabrakło. Na pierwszym okrążeniu Czech wyraźnie się podpalił, najpierw ścinając szykanę, a potem wypychając z toru Vestiego. Za ten incydent dostał zresztą 5 sekund kary. W dalszej części wyścigu nie grzeszył tempem i zaginął, spadając do drugiej dziesiątki. Ostatecznie Roman Stanek skończył 12., ale po karach dla Verschoora i Correi zdobył jeden punkt. Drugie rozczarowanie, Jak Crawford, przez długi czas walczył raczej o miano największego zaskoczenia. Amerykanin utrzymywał się cały czas na wysokich pozycjach i w pewnym momencie mógł nawet myśleć o podium. Po drodze świetnie wykorzystał walkę Martinsa i Mainiego, wyprzedzając obu w pierwszym zakręcie. Potem przyszły pasmo nieszczęść. Najpierw zderzył się z Kushem Mainim, kończąc jego wyścig a sobie zabierając szansę na punkty. Po restarcie walczył z Hadjarem a na dwa kółka przed końcem zderzył się z Romanem Stankiem przed szykaną Ascariego, przez co nie zobaczył nawet flagi w szachownice.
Najwięksi pechowcy: Frederik Vesti i Victor Martins
Frederik Vesti potrzebował czegoś magicznego, żeby zbliżyć się do Pourchaire’a w klasyfikacji generalnej. Start miał całkiem udany, od razu zyskał trzy pozycje. Miał szansę zyskać jeszcze jedną, na wyjściu z piątego zakrętu. Jednak jego rywal, Roman Stanek, bardzo agresywnie się bronił. Na dojeździe do pierwszego Lesmo Czech wypchnął kierowcę Premy na trawę, a ten stracił kontrolę nad bolidem. Dla Duńczyka był to koniec wyścigu, co może go słono kosztować na koniec sezonu. Dodając do tego dobry wyścig Pourchaire’a, Vesti ma już chyba tylko matematyczne szanse na sięgnięcie po tytuł kierowców w Formule 2. Jednak w przedsionku F1 wszystko jest możliwe i nie należy skreślać takiej możliwości.
Heartbreak for Frederik Vesti 💔#ItalianGP #F2 pic.twitter.com/Ol0qu3FxHb
— Formula 2 (@Formula2) September 3, 2023
Na pecha może narzekać także Victor Martins. Francuz też miał świetny start i od razu przebił się na 3. miejsce. Nie najlepiej trafił z pit stopem, bo musiał zjechać za Pourchairem, przez co stracił kilka pozycji. Jechał dalej bardzo dobry wyścig, z ogromną szansą na podium. Wszystko popsuła awaria DRSu. Kierowca ART jechał z otwartym tylnym skrzydłem i mimo tego był w stanie bronić się w zakrętach przed Mainim. Jednak pomarańczowo-czarna flaga zabrała mu szansę na walkę, a Martins zjechał do boksu i wycofał się z wyścigu.
Klasyfikacje generalne F2 po wyścigu głównym we Włoszech
Theo Pourchaire powiększył swoją przewagę w klasyfikacji generalnej do 25 punktów nad Frederikiem Vestim. Matematycznie wciąż o tytuł może zawalczyć Ayumu Iwasa, ale musiałby zgarnąć maksymalną ilość punktów, licząc na potknięcie Pourchaire’a i zerowy dorobek punktowy. Dalej trwa walka o 4. miejsce, gdzie Doohan ma 136 punktów, a Martins i Bearman są zaraz za nim. W klasyfikacji zespołów 322 punkty ma ART, a druga Prema traci 26 oczek. W walce o 3. miejsce DAMS zmniejszył stratę do Carlina do 19. punktów. Pełne klasyfikacji generalne F2 w 2023 roku zostały przedstawione w osobnym artykule, do którego odnośnik znajdziecie poniżej.
To nie koniec zmagań F2 w sezonie 2023
Po dwóch weekendach wyścigowych z rzędu, kierowców F2 czeka kolejna długa przerwa. Po ponad dwumiesięcznej przerwie przedsionek F1 wróci na finał sezonu. Ten oczywiście odbędzie się na torze Yas Marina w Abu Zabi. Czy Theo Pourchaire sięgnie po tytuł, czy Vesti dokona cudu i postawi się Francuzowi? Kto wygra tytuł wśród zespołów, ART, czy Prema? Odpowiedzi na te pytania poznamy w weekend 24-26 listopada. Pełen harmonogram wyścigów F2 w sezonie 2023 znajdziecie w osobnym artykule, do którego link podany jest poniżej.
Wyniki wyścigu głównego Formuły 2 we Włoszech
Fot. FIA