Udany występ Romana Bilińskiego
Roman Biliński do drugiego wyścigu startował z odległego 16. pola. Udało mu się awansować aż o 5 pozycji, co jest naprawdę dobrym wynikiem. Niedzielne zawody ukończył na 11. miejscu, jednakże dzięki karze dla Van Hoepena awansował na 10. pozycję, w związku z czym zgarnął on punkt. Jest to naprawdę dobry weekend dla Polaka, dzień wcześniej bowiem, ze względu na kary innych zawodników, a także swoją rozsądną i czystą jazdę, ukończył zmagania na 7. miejscu i do jego dorobki trafiło 6 punktów. Roman zdecydowanie zasłużył sobie na pochwałę. Liczymy, iż forma Polaka się utrzyma.
Najlepszy kierowca: Alessandro Giusti
Francuz do niedzielnego wyścigu startował z pole position. Mimo iż niemal przez cały wyścig na ogonie siedział mu Meguetounif, który ani na chwilę nie chciał odpuścić walki o triumf, Giustiemu udało się dowieść pierwszą lokatę dla swojego zespołu. Jest to jego drugie zwycięstwo w tym sezonie, zaraz po zwycięstwie w domowym wyścigu na Paul Ricard. Obaj kierowcy, zarówno Giusti, jak i Meguetounif, spisali się świetnie i zasługują na oklaski. Do tego, najlepszy czas dnia był autorstwa właśnie Meguetounifa. Podium uzupełnił Martinius Stenshorne, Norweg, który malutkimi kroczkami zbliża się do Kimiego Antonelliego w klasyfikacji generalnej kierowców.
Najlepszy zespół: G4 Racing
W niedzielnym wyścigu najwięcej punktów przywieźli reprezentanci G4 Racing, a dokładniej mówiąc jeden ich reprezentant, bowiem jedynie Alessandro Giusti punktował. Wygrał on jednak zawody, dzięki czemu jego zespół wzbogacił się o 25 „oczek”. 18 punktów wpadło na konto MP Motorsport, dzięki drugiemu miejscu Samiego Meguetounifa. 15 punktów zdobyli aktualni liderzy, R-ACE GP, a zaledwie o punkt mniej goniący ich w klasyfikacji kierowcy Premy Racing. Niespodzianką może być fakt, iż w punktach znalazł się każdy reprezentant zespołu Trident – 10. Biliński, 6. Bohra oraz 7. Tangavelou, co razem dało zespołowi 13 punktów. 8 „oczek” dla zespołu Sainteloc Racing zdobył Esteban Masson.
Największe zaskoczenie: Esteban Masson
Esteban Masson do niedzielnego wyścigu startował z 11. pola. Po niespełna pięciu minutach, był on już piąty. Do awansu o 6 pozycji potrzebował jedynie 2 okrążeń. Mimo iż był on ścigany przez Bohrę, Tangavelou oraz Havertkorta, udało mu się utrzymać ów pozycję do samego końca. Dzięki temu na jego konto wpadło 10 punktów. Z uzbieranych do tej pory 19 „oczek” zrobiło się 29. Zaliczył on także awans w klasyfikacji generalnej – z ówczesnego 17. miejsca awansował on na 13. lokatę.
Największe rozczarowanie: Rafael Camara
Zajmujący 4. miejsce w klasyfikacji generalnej Camara niedzielny wyścig zakończył na przedostatnim miejscu. Kierowca wypadł z toru na początku wyścigu i niestety nie mógł on kontynuować zawodów. Wielka szkoda zarówno dla samego kierowcy, który z pewnością chciał umocnić swoją przewagę nad kierowcami za sobą, a także gonić 3. w klasyfikacji Tima Tramnitza, lecz także dla całego zespołu Premy. Dla włoskiej ekipy liczy się każdy punkt, walczą oni bowiem z R-ACE GP o tytuł mistrza konstruktorów FRECA.
Klasyfikacje generalne FRECA po weekendzie w Austrii
Andrea Kimi Antonelli utrzymuje prowadzenie w klasyfikacji generalnej FRECA. 4. miejsce w drugim wyścigu weekendu dało mu 12 punktów do jego dorobku, dzięki czemu przekroczył on barierę 200 „oczek” – ma ich dokładnie 211. Jego główny rywal, Martinius Stenshorne zajął 3. miejsce, czym odrobił 3 punkty do Antonellego. Pośród zespołów, R-ACE GP zwiększyło swoją przewagę nad Premą Racing, choć nadal są to zaledwie 3 punkty.
Następna runda: Monza
Tym razem seria FRECA nie ma zbyt długiej przerwy, ponieważ już za niespełna tydzień cała stawka przenosi się na tor Monza. Weekend 15-17 września we Włoszech zapowiada się bardzo ciekawie, jeśli chodzi o czołówkę „generalki”. Jednakże również i Roman Biliński może liczyć na kolejne ważne punkty dla siebie i ekipy Trident.
Szczegóły dotyczące kalendarza FRECA 2023 znajdziecie w osobnym wpisie – link powyżej.
Wyniki 2. wyścigu FRECA na Red Bull Ringu
Fot. Formula Regional European Championship by Alpine