Connect with us

Czego szukasz?

F3

F3: Boya z triumfem w ojczyźnie | Analiza Sprintu w Hiszpanii

Hiszpan Mari Boya wygrał pierwszy w karierze wyścig Formuły 3, umiejętnie korzystając z błędów rywali. Za jego plecami zameldowali się Alex Dunne oraz Oliver Goethe. Kacper Sztuka i Piotr Wiśnicki nie będą z zawodów zadowoleni: zajęli 23. i 24. miejsce.

Mari Boya Campos
Fot. Mari Boya / FB

Najlepszy zawodnik: Mari Boya

Hiszpan przejął fotel lidera po potężnym błędzie zawodników Tridenta – niemniej nie osiągnął zwycięstwa tylko z powodu szczęścia. Boya przez praktycznie cały wyścig musiał regularnie zaglądać w lusterka, czuwając nad tym, aby niczym nie zaskoczył go Alex Dunne. Irlandczyk raz był niezwykle blisko – w zakręcie nr 1 atakował po wewnętrznej, ale Boya zreflektował się w ostatniej chwili i zablokował jego awanse. W pełni zasłużona wiktoria dla Hiszpana.

ZOBACZ TAKŻE
Kacper Sztuka opuszcza akademię Red Bulla

Dunne też zasługuje na pochwały. Zwłaszcza uwzględniając fakt, iż ostatnie punkty zapisał na swoim koncie podczas sprintu w Melbourne. Od tego czasu Dunne nie przypominał kapitalnego mistrza Brytyjskiej F4 czy wicemistrza GB3, ale w Hiszpanii wreszcie ponownie odnalazł formę. Liderem MP Motorsport był do tej pory Tim Tramnitz; dziś, choć na chwilę, został nim Alex Dunne.

Pod Barceloną doskonale radził sobie też Noel León. Meksykanin przeskoczył o 8 pozycji w górę na pierwszych kilku okrążeniach, i od tego czasu bezproblemowo utrzymywał się na szóstej pozycji. Jadąc tuż za Laurensem van Hoepenem (z którym stoczył wybitną walkę koło w koło), musiał co prawda uważać na Leonarda Fornaroliego, ale Włoch nie miał pomysłu na to, jak przypuścić na Meksykaninie niespodziewany atak.

Najlepszy zespół: Campos Racing

Hiszpanie byli bardzo blisko idealnego układu stawki podczas ich rodzimego weekendu. Ich trzej kierowcy spisywali się dosłownie doskonale. Mari Boya świetnie kontrolował przebieg zawodów, prowadząc nieprzerwanie niemalże od początku i przewidując manewry Alexa Dunne’a. Oliver Goethe siedział na ogonie owemu Irlandczykowi, jednocześnie odpierając natarcia Martiniusa Stenshorne’a. Przypadek trzeciego z jeźdźców Camposa, Sebastiána Montoi, odjeżdżający wyścig roku, zostanie szerzej opisany niżej.

Nieudane zawody Polaków

Powiedzieć, że kwalifikacje nie poszły po myśli naszych rodaków, to jak nic nie powiedzieć. Piotr Wiśnicki ustawił się na ostatnim, 30. polu startowym; Kacper Sztuka na 26. Drugi z Polaków, po raz pierwszy startujący bez wsparcia Red Bulla (akademia pożegnała się z nim 16 czerwca), sam wyścig zaczął dobrze, szybko przebijając się o trzy pozycje do przodu.

ZOBACZ TAKŻE
F3: Powiew optymizmu u Sztuki. Mini nowym księciem Monako | Analiza

Jego szarża nie potrwała jednak długo; w wyniku incydentu, którego nie pokazała kamera, Sztuka zaraz spadł ponownie w odmęty trzeciej dziesiątki. Po tym jak z zawodów wycofali się Nikita Bedrin, Callum Voisin, Santiago Ramos i Sami Meguetounif, Polak meldował się na 25. miejscu, tuż przed Piotrem Wiśnickim. Wymieniony wyżej Meksykanin, Ramos, potrzebował tylko jednego kółka, aby uporać się z nimi oboma. Od tego czasu Polacy nie znaczyli już w wyścigu absolutnie nic.

Największa niespodzianka: Sebastián Montoya

Kolumbijczyk znalazł się na starcie niemalże na szarym końcu: wszystko dlatego, że jego okrążenie z kwalifikacji zostało anulowane z powodu przekroczenia limitów toru. W sobotę po Montoi nie było już widać frustracji, a jeśli się ona pojawiła, to błyskawicznie przekształciła się w żelazną determinację. Syn słynnego Juana Pabla w ciągu 6 kółek awansował aż o 12 miejsc.

Po zjeździe samochodu bezpieczeństwa (spowodowanego kraksą Bedrina i Voisina) Kolumbijczyk kontynuował fenomenalną pogoń. Szybko pokonał Nikolę Tsolova i zaczaił się za plecami Luke’a Browninga, którego też pokonał. Kolejny na drodze był Gabriele Mini, lider klasyfikacji generalnej.

Montoya próbował zaskoczyć go atakiem po zewnętrznej zakrętu nr 4, ale Włoch przewidział manewr. Wyjechał tedy szerzej, a Montoya przyciął do wewnętrznej, by następnie znów atakować po szerokiej, ale już do łuku nr 5. Pech chciał, że obaj zawodnicy lekko się zderzyli – zawieszenie Miniego zostało uszkodzone, Włoch zablokował koła na hamowaniu i wjechał prosto w Kolumbijczyka. Choć wyścigu nie skończył, emocji Montoya zapewnił co nie miara.

Największe rozczarowanie: Sami Meguetounif

Dwa Tridenty na dwóch pierwszy polach startowych – co może pójść nie tak? Otóż wiele. Zwłaszcza, gdy z gorącokrwistym Santiago Ramosem rywalizuje równie gorliwy Sami Meguetounif. Francuz próbował zaatakować swojego kolegę już na trzecim okrążeniu, wciskając się po wewnętrznej zakrętu nr 1. Ramos zamknął mu drzwi, Meguetounif, przeszacowawszy swoje szanse, nie miał już gdzie uciec, więc zjechał na trawę. Na śliskiej nawierzchni nie zdołał wystarczająco wyhamować i wbił się w Meksykanina, gdy ten dojeżdżał do szczytu łuku.

Francuz wyścig zakończył od razu. Ramos jeszcze usiłował utrzymać się na czele, ale jego prawa tylne opona została przebita, ergo musiał udać się do boksu. Niezadowolony z zawodów będzie też na pewno wspomniany Nikola Tsolov. Bułgar, triumfator sprintu z Monako, miał możliwość zdobycia kilku punktów, startował wszak z 10. pola. Prędko opadł jednak na 15. lokatę i nijak nie mógł zbliżyć się do z powrotem do punktowanych pozycji. Zmarnowana okazja.

Mini zostaje na czele

Pomimo nieukończenia zawodów, Gabriele Mini nadal utrzymuje się na pozycji lidera. Włoch ma 72 punkty, o 3 więcej niż jego rodak Leonardo Fornaroli. Jednym punktem mniej legitymuje się Luke Browning, a na czwartej pozycji cały czas plasuje się Dino Beganovic z Premy. Poniżej znajdziecie pełną klasyfikację zawodników tegorocznej Formuły 3.

ZOBACZ TAKŻE
Klasyfikacja generalna F3 2024. Sprawdź pozycję Kacpra Sztuki i Piotra Wiśnickiego

Wśród ekip zmian też nie ma wiele. Prema Racing nieodmiennie prowadzi, mając 179 punktów na koncie. Za nimi lokuje się druga ekipa z Italii, Trident, do której jednak powoli doskakuje Campos. Hiszpanie zdobyli dzisiaj 18 punktów, wystarczająco wiele, aby poradzić sobie z ART Grand Prix. Na piątej pozycji pozostaje Hitech Pulse-Eight.

Jeszcze jedna Hiszpania

Formuła 3 jak zawsze ściga się w formule dubeltowej, a zatem jutro czeka nas drugi, główny wyścig weekendu w Hiszpanii. W przeciwieństwie do sprintu, czołowa 12. z kwalifikacji nie zostanie już odwrócona. To oznacza, że na pole position ustawi się Christian Mansell.

Dla Australijczyka będzie to pierwsza okazja na poprowadzenie stawki spod świateł startowych, a także trzecia szansa na zdobycie podium. Dotychczas Mansell nieźle spisywał się w głównych, niedzielnych rundach – zdobywał drugie miejsca w Bahrajnie oraz Monako. Triumfu w F3 jeszcze jednak na koncie nie ma, i z pewnością spróbuje to zmienić.

ZOBACZ TAKŻE
Kalendarz Formuły 3 2024. Gdzie i kiedy startują Sztuka i Wiśnicki?

Wyniki wyścigu sprinterskiego Formuły 3 na torze Barcelona-Catalunya

Wyniki Hiszpania 2024 F3

Fot. FIA

Reklama