Connect with us

Czego szukasz?

IndyCar

Kluczowa wygrana Powera w Portland. Dixon stracił realne szanse na tytuł | Analiza

Ostatni wyścig sezonu na torze „drogowym” co prawda nie porwał w emocjach, ale z całą pewnością był bardzo ważny w kontekście walki o tytuł. Wygrana Willa Powera oraz wypadek Scotta Dixona będą miały ogromny wpływ na końcowy etap mistrzostw.

Will Power Grand Prix of Portland 2024
Fot: Team Penske (Twitter)

Niespodziewany zdobywca pole position oraz lawina kar

Ku zaskoczeniu wielu, Santino Ferrucci zdobył w sobotę swoje pierwsze pole position w IndyCar. Aby zdać sobie sprawę z wielkości tego osiągnięcia, należy wspomnieć, że A.J. Foyt Racing ostatni raz triumfowało w kwalifikacjach dekadę temu, podczas Grand Prix of St. Petersburg 2014. Na korzyść Amerykanina zadziałała szokująco wyrównana stawka, gdzie setne oraz tysięczne dzieliły poszczególnych zawodników.

Ostateczne ustawienie na polach startowych wyglądało jednak inaczej. Aż pięciu zawodników przekroczyło legalną alokację silników na sezon, co poskutkowało licznymi karami. O sześć pozycji startowych cofnięto Kirkwooda, Rahala, McLaughlina, Malukasa oraz Simpsona. Warto zauważyć, że Nowozelandczyk stał się dopiero pierwszym kierowcą Chevroleta w tym sezonie, który użył piątego silnika. Jakość produktu Hondy jest w tym roku znacznie gorsza.

Wyjątkowo czysty start… ale nie na długo

Pierwsza szykana w Portland jest w pewnym sensie amerykańskim odpowiednikiem pierwszej szykany na Monzy. Nie dość, że kształt jest dość podobny, tak ilość chaosu jaki w niej widzimy również. Tym razem zawodnicy uniknęli karambolu w tej bardzo wymagającej części toru. Odpowiada za to Santino Ferrucci, który bardzo wcześnie ruszył na starcie, rozdzielając stawkę. Taki ruch kosztował go jednak prowadzenie. Will Power mógł dzięki temu schować się w jego tunel aerodynamiczny, a następnie przypuścił agresywny i udany atak w pierwszej szykanie.

Kilka zakrętów później sytuacja nie była już jednak tak przyjemna. Lekki kontakt z Kyle’m Kirkwoodem wyrzucił Scotta Dixona na trawę. Jego wyjście z T7 było zatem bardzo słabe i wielu zawodników spróbowało to wykorzystać. Pietro Fittipaldi wcisnął się pomiędzy Nowozelandczyka a barierę, czego jego rywal się nie spodziewał. Kontakt na „prostej” wysłał sześciokrotnego mistrza IndyCar w bariery, kończąc jego wyścig oraz prawdopodobnie też szanse na siódmy tytuł. Fittipaldi otrzymał za ten incydent karę, choć zdaniem Dixona Brazylijczyk był niewinny. Swoją złość przerzucił na agresywnego Kirkwooda.

Reszta pierwszego stintu przebiegła dużo spokojniej. Niedługo po restarcie Alex Palou odebrał P2 z rąk Santino Ferrucciego, a Colton Herta przebił się na piątą pozycję. Jedynymi zawodnikami z przygodami byli Christian Lundgaard oraz Linus Lundqvist, którzy przestrzelili kolejno pierwszą oraz ostatnią szykanę. 

Pierwsze decyzje strategiczne

Około dwudziestego okrążenia przekonaliśmy się, które opony w tempie wyścigowym były lepsze. Większość zawodników startujących na mieszance alternatywnej zdążyła już zjechać do boksu. Zużycie ich opon okazało się tak wysokie, że nie potrafili nawet wykonać pełnego stintu paliwowego. 

Chwilę później, Pietro Fittipaldi ponownie namieszał w tym wyścigu. Wnuk 3-krotnego mistrza świata F1 zblokował koła podczas hamowania do T1, na skutek czego uderzył oraz obrócił Conora Daly’ego. Następnie ściął pierwszą szykanę, unikając drogi powrotnej wyznaczonej przez sędziów. Jakby tego było mało, wkrótce znalazł się na radarze dublujących go liderów. Kierowca RLL dość mocno przytrzymał Willa Powera, który o mało nie stracił przez to pozycji na rzecz Alexa Palou. Za swoje przygody Fittipaldi zyskał kolejną karę przejazdu przez aleję serwisową. 

ZOBACZ TAKŻE
Emerson Fittipaldi: Pół Polak mistrzem świata F1 | Legendy motorsportu

Pierwsze pit stopy liderów mocno zamieszały stawką. Power i Palou utrzymali swoje pozycje, lecz Kirkwood niespodziewanie przebił się na P3. Prawdziwy szok zgotował Josef Newgarden, który opuszczając aleję serwisową nagle znalazł się przed Romainem Grosjeanem i przyblokował go. Zdezorientowany Francuz wypchnął następnie Coltona Hertę na trawę. Tym samym, jedno miejsce odzyskał Santino Ferrucci, którego wczesny zjazd do boksu okazał się złą decyzją. 

Druga połowa pozbawiona akcji

Romain Grosjean wrócił do starych nawyków w połowie tego wyścigu. Były kierowca F1 obrócił się w pierwszym zakręcie, a następnie niebezpiecznie wrócił na linię wyścigową, powodując kolizję z Christianem Rasmussenem. Jakby tego było mało, zawodnik Juncos ponownie nie spojrzał w lusterka podczas drugiego powrotu na tor, a chwilę później wyleciał na trawę z przebitą oponą. Tego wszystkiego dokonał zaledwie w minutę. Istnie upokarzające wyczyny Grosjeana zostały wynagrodzone karnym przejazdem przez aleję serwisową. 

A co w międzyczasie działo się na czele stawki? Will Power poradził sobie zaskakująco dobrze na oponach alternatywnych. Pod koniec drugiego stintu znacząco powiększył swoje prowadzenie, a zatem pozostał na „czerwonej” mieszance na kolejny etap zmagań. Jednakże dublowani kierowcy kosztowali go sporo czasu. Alex Palou prędko zredukował 5-sekundową stratę do lidera i ponownie zaczął mu stąpać po piętach. 

Na widok wyczynów Powera, większość kierowców z czołówki również założyła opony z czerwonym paskiem podczas finałowych pit stopów. Wyjątkiem był Palou, który wolał zaufać mieszance głównej. Aleję serwisową opuścił mniej więcej 2.5 sekundy za liderem wyścigu. Kierowca Ganassi kompletnie nie potrafił jednak odrobić tych strat. Wręcz przeciwnie, Power regularnie mu odjeżdzał, nawet na finałowych okrążeniach. W ten oto sposób Australijczyk odniósł dominujące zwycięstwo w Portland, które może okazać się kluczowe dla losów tytułu mistrzowskiego. Palou zminimalizował jednak swoje straty punktowe za sprawą drugiego miejsca.

ZOBACZ TAKŻE
Jak działa debiutujący system hybrydowy w IndyCar?

Dość niespodziewanie, trzecią pozycję zdobył Josef Newgarden. Słaba strategia i tempo wyścigowe Ferrucciego, incydenty Grosjeana, kara Kirkwooda za blokowanie oraz powolny pit stop Herty podarowały Amerykaninowi podium na tacy. Przez usterkę jednostki napędowej, kierowca Andretti #26 niemal stracił P4 na rzecz Marcusa Armstronga. Imponujący finisz w czołowej dziesiątce, mimo kar silnikowych, zdobyli McLaughlin oraz Rahal. 

Prawdziwy dramat mają za sobą McLaren oraz Meyer Shank Racing. Zespoły te kompletnie nie podniosły się po słabych kwalifikacjach. Ani jednego z ich pięciu kierowców nie zobaczyliśmy w Top 10, co w przypadku tak dobrych ekip oraz zawodników jest ogromnym szokiem. Rozczarowujący występ zaliczyło też JHR. Po wielu przygodach, ich kierowcy zajęli P22 oraz P27.

Wyjeżdżamy na ostatnią (owalną) prostą

Do końca sezonu pozostały już zaledwie trzy wyścigi – podwójna runda na torze Milwaukee Mile oraz wielki finał w Nashville. Owalne tory z reguły dają nam bardziej chaotyczne wyścigi, co szczególnie powinno się sprawdzić na zakończenie mistrzostw. Jakby tego było mało, oba te obiekty powracają do kalendarza po długiej przerwie, a zatem nikt nie wie, czego się spodziewać.

Nawet po wygranej Willa Powera, przewaga Alexa Palou w klasyfikacji generalnej wciąż wynosi aż 54 punkty. Należy jednak pamiętać, że owale są kryptonem dla Hiszpana. Mimo dwóch tytułów mistrzowskich IndyCar, Palou jeszcze nigdy w karierze nie wygrał na tego typu torze. Fanów IndyCar czeka rewelacyjna końcówka sezonu, a rozczarowujący wyścig w Portland nie powinien psuć naszych humorów.

Wyniki Grand Prix of Portland 2024

Wyniki Grand Prix of Portland 2024

Fot: Igor Długosz, Świat Motorsportu

Reklama