Stało się to, o czym mówiono od dawna
Daniel Ricciardo wrócił do stawki F1 w 2023 roku, kiedy to zastąpił Nycka de Vriesa w trakcie sezonu. Jednak z powodu złamania ręki podczas rundy w Holandii, Australijczyk musiał opuścił kolejne 5 wyścigów sezonu. Powrócił jedynie na ostatnie 5 rund. Punktował raz, w Meksyku, gdzie dojechał do mety, jako 7. zawodnik. Biorąc pod uwagę doświadczenie byłego kierowcy Red Bulla, jego forma nie zachwycała.
To samo można było powiedzieć o obecnym sezonie, gdzie dużo mniej doświadczony oraz utytułowany Yuki Tsunoda zdobył do tej pory o 10 oczek więcej w klasyfikacji kierowców. Plotki o zwolnieniu Ricciardo przewijały się w środowisku co kilka miesięcy, aż w końcu po słowach Dr Helmuta Marko we wrześniu sprawa nabrała tempa. Już w trakcie GP Singapuru prawie wszyscy byli pewni tego, że Ricciardo pożegna się z F1, a sam zainteresowany potwierdził to swoim zachowaniem i wypowiedziami po wyścigu.
BREAKING: Daniel Ricciardo to leave RB, the team have announced#F1 pic.twitter.com/dWK02446hM
— Formula 1 (@F1) September 26, 2024
Zmiana kierowcy od GP USA. Następcą Liam Lawson
Spekulacje na temat Daniela Ricciardo w oczywisty sposób dotyczyły też Liama Lawsona, czyli juniora Red Bulla, który już miał szansę pokazać się za sterami maszyny ekipy z Feanzy. Jego wejście było bardzo obiecujące, co dawało nadzieję, że Nowozelandczyk zastąpi kierowcę z Australii już od początku kolejnej kampanii. Jednak 8-krotny zwycięzca GP Formuły 1 dostał kredyt zaufania, którego nie wykorzystał, a cierpliwość młodego Lawsona i jego otoczenia powoli mijała. Red Bull postawiony pod ścianą zdecydował się na kolejną zmianę personalną w zespole.
Liam Lawson ostatni sezon spędził jako kierowca Super Formuły, w której udało zdobyć mu się wicemistrzostwo. W tym roku ograniczył się do roli jedynie kierowcy rezerwowego w VCARB. Lawson wróci do roli kierowcy wyścigowego drugiego zespołu Red Bulla już od rundy w Austin.
Wypowiedzi szefa zespołu po decyzji i pożegnanie Ricciardo
Głos po ogłoszeniu decyzji zabrał Laurent Mekies, czyli szef zespołu VCARB. Docenił on pracę Ricciardo, a także podziękował za jego czas w zespole.
– Wszyscy w VCARB chcieliby podziękować Danielowi [Ricciardo – dop. red.] za jego ciężką pracę przez ostatnie dwa sezony z nami. Daniel był prawdziwym dżentelmenem zarówno na, jak i poza torem oraz nigdy nie opuszczał go uśmiech. Będziemy za nim tęsknić, ale zawsze będzie miał specjalne miejsce w rodzinie Red Bulla – podsumował Laurent Mekies.
– Chciałbym również skorzystać z okazji, aby powitać Liama [Lawsona – dop. red.]. On już dobrze zna ekipę. Jechał dla nas w zeszłym sezonie i dobrze sobie radził w trudnych okolicznościach. Będzie to naturalne przejście. Wspaniale jest widzieć, jak młode talenty z rodziny Red Bulla robią kolejny krok. Nie możemy się doczekać, aby odświeżyć nasze głowy i skupić się na reszcie sezonu – zakończył szef Visa Cash App RB.
Z fanami oraz wszystkimi osobami, które współpracowały z Australijczykiem, Ricciardo postanowił pożegnać się w poście na Instagramie.
– Kochałem ten sport przez całe życie. To dzika i wspaniała podróż. Dziękuję zespołom i osobom, które odegrały swoją rolę. Dziękuję fanom, którzy kochają ten sport czasem bardziej niż ja. Zawsze będą wzloty i upadki, ale było fajnie i prawdę mówiąc, nie zmieniłbym tego. Do następnej przygody – napisał w social mediach były kierowca VCARB.