Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Valentino Rossi w F1. Legenda MotoGP mogła dołączyć do Ferrari

Valentino Rossiego nie trzeba nikomu przedstawiać. Swoim wyjątkowym talentem oraz jeszcze bardziej wyjątkowym charakterem stał się na początku XXI wieku ikoną MotoGP oraz też całego sportu. Jego status pozwolił mu na testy w zupełnie innej dyscyplinie, jaką była Formuła 1. Rezultaty Włocha okazały się szokująco dobre – do tego stopnia, że Ferrari, najpopularniejszy zespół wyścigowy świata, był gotowy zaoferować mu kontrakt. Jak do tego doszło i dlaczego Vale zrezygnował? Zapraszamy do przeczytania.

Valentino Rossi w F1 testuje Ferrari F2008 na torze Mugello
Fot: Scuderia Ferrari

Samochodowe początki kariery „Vale”

Valentino Rossi w F1? To nie musiała być abstrakcja. Motocykle nigdy nie były jedyną pasją „Vale”. Wręcz przeciwnie, zainteresował się nimi później niż samochodami. Swoje pierwsze kroki w karierze wykonywał właśnie za kierownicą gokarta. Mało osób o tym wie, ale Rossi wygrał regionalne mistrzostwa kartingowe w 1990 roku, jako 11-latek. Niestety, tak jak wielu innych młodych kierowców wyścigowych, Vale musiał zrezygnować z tej ścieżki kariery ze względów pieniężnych. Jego rodzice nie byli w stanie finansować dalszych startów syna w gokartach. Idąc śladami ojca, Rossi przeniósł się na mini-motocykle, które były tańszą alternatywą. Jak się okazało, jego talent obejmował również wyścigi jednośladów.

Rzecz jasna Rossi w najbliższych latach skupił się na swojej karierze motocyklowej, która była niezwykle udana. Włoch został mistrzem w swoim debiutanckim sezonie na mini-motocyklach, a następnie wygrał dwa tytuły klasy 125cc w Italian Sport Production Championship. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych Rossi dołączył do mistrzostw świata, gdzie zaczął tworzyć historię. Nie dość, że zdobył tytuł każdej kategorii, zawsze dokonywał tego w swoim dopiero drugim sezonie – 125cc (Moto3) w 1997 roku, 250cc (Moto2) w 1999 roku oraz 500cc (MotoGP) w 2001 roku. Tak wielka skala sukcesu w połączeniu z charakterem typowego showmana, uczyniła z Włocha istny fenomen, szczególnie wśród rodaków.

Skala popularności oraz status, jaki osiągnął, pozwoliły mu na spełnianie samochodowych marzeń. Już w latach 1998-2000 brał udział w Monza Rally Show. Z tym doświadczeniem, zaledwie półtora tygodnia po tym jak został dwukrotnym mistrzem MotoGP, Rossi zaliczył swój debiut w WRC. Nie trwał on jednak zbyt długo, gdyż rozbił swojego Peugeota już na drugim odcinku Rajdu Wielkiej Brytanii. 23-latek czuł się na tyle zdruzgotany oraz upokorzony tym incydentem, że w pośpiechu przed uniknięciem obowiązków medialnych zostawił swój telefon w samochodzie. Ten wypadek w pewnym stopniu odrzucił Valentino od rajdów.

Valentino Rossi w F1. Pierwsze przymiarki do bolidów

Mimo nieudanego debiutu w WRC, Rossi nadal czuł pasję do samochodów, lecz bardziej od rajdów zaczęła go interesować Formuła 1. David Richards – szef zespołu BAR – publicznie zaoferował Włochowi testy w jego bolidzie. Hondzie bardzo spodobał się ten pomysł, gdyż Rossi reprezentował ich wówczas w MotoGP, a BARowi dostarczali silniki w F1. Valentino miał zadebiutować za kierownicą single-seatera na przełomie stycznia i lutego 2003 w Walencji. Z nieznanego powodu, testy te zostały jednak odwołane. Niestety, nie udało nam się znaleźć uzasadnienia tej decyzji. Być może przygotowania do sezonu MotoGP wzięły górę.

Dyskusje o posadzeniu Rossiego w bolidzie F1 zostały wznowione w 2004 roku, kiedy wielokrotny mistrz świata wykonał swój szokujący transfer do Yamahy. Wówczas 5-procentowe udziały w tej firmie posiadała Toyota, więc wybór zespołu na testy był dość oczywisty. Podczas Grand Prix Australii 2004 Rossi pojawił się nawet w garażu Toyoty.

Ferrari przygarnia Rossiego

Serce Valentino leżało jednak gdzie indziej. Tak jak każdy Włoch, czuł on miłość do Ferrari. W kwietniu 2004 roku zadzwonił do niego (wówczas pracujący jeszcze dla Ferrari) Stefano Domenicali z zaproszeniem do Maranello. Valentino nareszcie został przekonany i po raz pierwszy przetestował bolid F1.

 

Tak jak w rajdowym debiucie, Rossi popełnił błąd na samym starcie swojej przygody z Formułą 1. Mianowicie, obrócił się w pierwszym zakręcie, na pierwszym okrążeniu. Całe szczęście, tym razem nie zraził się do nowej kategorii od razu, po zaledwie jednej pomyłce. Rossi dość szybko zrozumiał bolid Ferrari F2002, w którym bardzo zaimponowała mu siła docisku oraz efektywność hamulców. Na koniec testów jego najlepszy czas okrążenia wynosił 0:59.1 – 3 sekundy powyżej rekordu toru Michaela Schumachera. Biorąc pod uwagę, że nigdy wcześniej nie jechał single-seaterem, a co dopiero samochodem F1, był to świetny rezultat. Sam Schumacher był obecny na tych testach i wyraził sporą aprobatę dla gwiazdy MotoGP:

– Potrzebował chwili, żeby się odnaleźć za kierownicą, ale ostatecznie pojechał imponująco. Ewidentnie potrafi to robić. Na moje oko mógłby powalczyć w stawce, ale znalezienie tego ostatniego elementu układanki jest niezwykle trudne – powiedziała legenda Formuły 1.

ZOBACZ TAKŻE
Biografia Valentino Rossiego już w Polsce. Mamy fragment książki

Co ciekawe, Rossi pojechał do Maranello w tajemnicy. Swoich planów nie zdradził nawet Yamasze. Aby ukryć swoją tożsamość, Valentino jeździł w kasku Michaela Schumachera oraz spał na torze. Mimo to, media szybko dowiedziały się o wydarzeniach na torze Fiorano. Skonfrontowany z tym Davide Brivio powiedział:

Nie możemy zabronić mu jeżdżenia różnymi maszynami w czasie wolnym, a on robi to czasem, by potrenować – skomentował ówczesny szef Yamahy. 

Wypowiedź ta pokazała jak bardzo Japończykom zależało na angażu Rossiego. Potrafili zaakceptować jego samowolkę, byle nie zirytować swojej gwiazdy. Obecność Valentino w ekipie była absolutnie kluczowym powodem, dla którego Yamaha nagle wróciła do sukcesów w 2004 roku i zespół nie mógł sobie pozwolić na utratę Włocha. 

Valentino Rossi w F1. Dalsze testy ze Scuderią

W sierpniu 2005 Valentino Rossi wrócił na tor Fiorano za kierownicą Ferrari F2005. W ciągu zaledwie jednego dnia testów poprawił swój najlepszy czas okrążenia z poprzedniego roku o 0.8 sekundy. Następne dwa dni spędził z kolei na bardzo dobrze mu znanym obiekcie Mugello. Włoch zaimponował swoim rodakom na tyle mocno, że złożyli mu ofertę jazdy w Minardi w sezonie 2006. Pomysł ten upadł zaledwie miesiąc później, kiedy Red Bull wykupił zespół z Faenzy i zmienił jego nazwę na Toro Rosso. 

Zdecydowanie najgłośniej o transferze Valentino Rossiego do F1 mówiło się na początku 2006 roku. Wtedy to Włoch poprawił swój osobisty rekord toru Fiorano o kolejną sekundę. Po tej „rozgrzewce” wziął udział w oficjalnych testach przedsezonowych w Walencji. Był to pierwszy i jedyny raz, kiedy Rossi wystąpił za kierownicą bolidu F1 publicznie, z innymi zawodnikami na torze. Niestety, nie oznacza to, że jego czasy mogły być bezpośrednio porównane z rywalami. Rossi nie otrzymał bolidu w specyfikacji 2006, tylko Ferrari F2004 w wersji ze skręconym silnikiem.

Mimo kilku wycieczek na żwir oraz obrotów, można stwierdzić iż wynik Valentino wciąż był bardzo imponujący. Na koniec testów zajął dziewiąte spośród piętnastu miejsc, ze stratą tylko 0.7 sekundy do Schumachera. 7-krotny mistrz F1 powiedział na temat 5-krotnego mistrza MotoGP: Nie dawałem mu żadnych rad, on ich nie potrzebuje.

O włos od gigantycznego transferu

Po testach w Walencji, Rossi otrzymał kolejną propozycję od Ferrari. Ekipa z Maranello chciała wypożyczyć swojego rodaka do Saubera tak, aby zebrał on doświadczenie w F1 przed awansem do Scuderii. W alternatywnej rzeczywistości Robert Kubica oraz Valentino Rossi zostali parterami zespołowymi!

To właśnie w tamtym momencie Włoch był najbliżej zmiany kategorii. Rodzice gorąco namawiali swojego syna do odejścia z MotoGP, w którym osiągnął praktycznie wszystko. Valentino był jednak odmiennego zdania. Nowe regulacje techniczne sezonu 2007 pobudziły jego zainteresowanie motocyklami.  Tymczasem w samochodach, mimo ich bardzo imponujących osiągów, Rossi nadal czuł się trochę „jak w więzieniu”. Nic nie potrafiło dorównać emocjom i wolności, które odczuwał podczas jazdy jednośladem.

W decyzji mistrza świata nie pomagał fakt, że nie był on zainteresowany zbieraniem doświadczenia w środku stawki. Rossi chciał od razu dołączyć do Ferrari i walczyć o zwycięstwa. Scuderia nie była gotowa podjąć tego ryzyka i na następny sezon zatrudniła Kimiego Raikkonena. Natomiast w czerwcu 2006 roku Valentino podpisał nowy kontrakt z Yamahą na lata 07-08. 

ZOBACZ TAKŻE
Valentino Rossi - było pięknie i coś się niewątpliwie zamknęło | Grazie Vale

Po zakończeniu sezonu 2008, Rossi przetestował bolid F2008 na jego ukochanym torze Mugello. Nie był to już jednak poważny test, a co najwyżej nagroda za szósty tytuł mistrzowski MotoGP. W wieku 28 lat nie interesował go już transfer do Formuły 1. Od braku jazdy bolidami, jego osiągi także spadły, gdyż najlepszy czas okrążenia Valentino z tych testów odstawał o 1.5 sekundy od rezultatu Kimiego Raikkonena z sierpnia, na tym samym torze.

Kontuzja Massy ostatnią realną okazją

Podczas Grand Prix Węgier 2009 doszło do pamiętanego – ale ze złych powodów – incydentu. Z samochodu Rubensa Barrichello odpadł fragment zawieszenia, który następnie uderzył jadącego tuż za nim Felipe Massę w głowę. Niestety, kask nie zdołał uchronić Brazylijczyka od kontuzji, która wykluczyła go z reszty sezonu.

Oryginalnie, Ferrari zastąpiło go swoim kierowcą rezerwowym, Lucą Badoerem. Austriak okazał się jednak szokujący wolny – do tego stopnia, że został zwolniony po zaledwie dwóch wyścigach. Następną rundą w kalendarzu było Grand Prix Włoch. Marketingowcy Ferrari od razu wpadli na poetyczny pomysł: włoska supergwiazda sportu reprezentująca włoską legendę motoryzacji w największym włoskim wyścigu samochodowym. Tifosi pokochaliby widok Valentino Rossiego debiutującego w Formule 1 jako zawodnik Ferrari na Monzy. Niestety, gwiazda MotoGP odrzuciła tę propozycję, w obawie o swoje osiągi:

– Bez testów to było po prostu nierozsądne – powiedział Rossi. – Już wcześniej uznaliśmy, że wchodzenie do Formuły 1 bez porządnego przygotowania, nawet jeśli fajne, to jednak wiąże się ze zbyt dużym ryzykiem. Nie da się po prostu zjawić na torze i w 3 dni zrozumieć samochód.

Ostatecznie, resztę sezonu 2009 w bolidzie Felipe Massy dokończył inny Włoch, Giancarlo Fisichella.

ZOBACZ TAKŻE
Wzloty i upadki – jak Felipe Massa prawie zdobył koronę z Ferrari?

Finałowym występem Rossiego w Ferrari były dwudniowe testy w Barcelonie w styczniu 2010. Jako dziewięciokrotny mistrz świata powrócił za kierownicę F2008 i ustanowił czas 1:21.9. Zaskakująco, Rossi niemal wyrównał czas pole position Raikkonena z tegoż sezonu. Należy jednak podkreślić, że Formuła 1 nadal używała wtedy opon bieżnikowanych, a mistrz MotoGP jechał na slickach przeznaczonych dla bolidu GP2. Szybka adaptacja do samochodu wciąż zaskoczyła personel Ferrari.

Valentino Rossi w F1. Czy mogło coś z tego wyjść?

Biorąc pod uwagę jego sukcesy w kartingu, Rossi z pewnością miał potencjał na mistrzostwo świata F1, jeżeli jego rodziców byłoby stać na pozostanie przy samochodowej ścieżce kariery. Zakładając znacznie bliższy rzeczywistości scenariusz transferu z MotoGP do Formuły 1, o taką skalę sukcesu byłoby zdecydowanie ciężej. W swoich kilku testach dla Ferrari Valentino zaprezentował niepodważalny talent, który zagwarantowałby mu status co najmniej dobrego kierowcy.

Bycie „dobrym” nie wystarcza jednak do wygrania tytułu mistrzowskiego. Jeżeli Rossi miałby przejść do F1 na stałe, to musiałby zapewne przejść ogromny, całoroczny program testowy, na wzór Lewisa Hamiltona w 2006 roku. Tylko i wyłącznie wtedy oraz po kilku sezonach zbierania doświadczenia, Valentino mógłby realistycznie myśleć o mistrzostwie. Rossi musiałby na te kilka lat zagryźć zęby oraz zrozumieć, że czekają go też błędy oraz słabsze występy. Jak zapewne zauważyliście w trakcie czytania tego artykułu, Vale jest osobą o bardzo wysokich standardach oraz ego, które słabo znosi porażki. Te cechy charakteru doprowadziły go do licznych sukcesów w MotoGP, ale mogłyby okazać się problemem przy zmianie kategorii.

Dzisiaj pozostaje nam tylko gdybać. Valentino Rossi był zdecydowanie najbliżej powtórzenia legendarnego wyczynu Johna Surteesa. Brytyjczyk jako jedyna osoba w historii została mistrzem świata zarówno na dwóch jak i czterech kołach. Od czasu lat sześćdziesiątych różnice pomiędzy maszynerią MotoGP a F1 stały się jednak jeszcze bardziej drastyczne. W połączeniu ze zdecydowanie wyższym poziomem oraz ekspertyzą zawodników w obu mistrzostwach, najprawdopodobniej nikt nie dorówna osiągnięciu Surteesa. Co ciekawe, Brytyjczyk sam zachęcał Rossiego, aby spróbował swoich sił w F1. 

Spełnienie samochodowych marzeń

Pod koniec lat dwutysięcznych Vale porzucił swoje ambicje związane z czterokołowymi wyścigami Grand Prix, lecz samochody wciąż pozostawały w jego obrębie zainteresowań. Poza bolidami F1 testował auta DTM czy nawet NASCAR. W 2015 roku poprowadził natomiast słynną Mazdę 787B podczas równie słynnego Festiwalu Prędkości w Goodwood. Ponadto, wciąż jako aktywny zawodnik motocyklowy, kilkukrotnie wygrał uwielbiane przez niego Monza Rally Show oraz jeszcze dwa razy przystąpił do rund WRC. Natomiast w 2012 roku zadebiutował w wyścigach długodystansowych. Rossi pojechał na Monzy oraz Nurburgringu w ramach cyklu Blancpain Endurance Series, poprzednika dzisiejszego GT World Challange.

Ostatnią przejażdżkę bolidem F1 zaliczył w 2019 roku w Walencji. Z pomocą Petronasa i Monster Energy – wspólnych sponsorów Mercedesa oraz Yamahy – Valentino Rossi oraz Lewis Hamilton zamienili się maszynami. Włoch przetestował mistrzowski bolid W08 z sezonu 2017, a Brytyjczyk zasiadł na motocyklu YZR-M1 w specyfikacji 2019. Aby móc bezpośrednio porównać swoje czasy, każdy z zawodników wykonał też kilka okrążęń na własnej maszynie. Ostatecznie, Rossi był o 1.5 sekundy wolniejszy od Hamiltona w aucie F1, a Hamilton był 4 sekundy gorszy od Rossiego na motocyklu MotoGP. Widać, w którą stronę adaptacja jest cięższa oraz, który z nich miał już jakieś doświadczenie w cudzej kategorii. Należy też pamiętać, że testy te były bardziej dla zabawy niż traktowane poważnie.

Valentino Rossi zakończył swoją legendarną karierę w MotoGP po sezonie 2021. Zamiast jednak odpoczywać na jakże zasłużonej emeryturze, Włoch od razu przystąpił do realizacji swych samochodowych marzeń. Vale od sezonu 2022 rywalizuje w GT World Challange jako kierowca fabryczny BMW oraz podopieczny Team WRT. W 2024 roku połączył to z programem w klasie LMGT3 World Endurance Championship. Podczas zamykającego sezon testu debiutantów w Bahrajnie, włoska gwiazda po raz pierwszy wypróbuje BMW M Hybrid V8 z jakże popularnej kategorii Hypercar.

ZOBACZ TAKŻE
Valentino Rossi przesiada się na 4 koła. Legenda MotoGP w wyścigach GT

5/5 (liczba głosów: 1)
Reklama