Srebrne Strzały zakończyły pierwszą turę z dwoma najlepszymi czasami. Valtteri Bottas ustanowił rekord testów przedsezonowych, a Lewis Hamilton mimo dużej straty do zespołowego partnera uplasował się zaraz za nim. Gwiazdor Mercedesa wielokrotnie podkreślał, że jako zespół razem wygrywają i przegrywają. Jednak tym razem pierwszy wysiłek należy uznać za wiktorię.
Stajnia z Brackley pokonała przeszło 494 okrążenia, z czego aż 273 pokonał sześciokrotny czempion. W tym roku ekipa ponownie podzieliła prace między dwóch zawodników w ciągu dnia, aby zbierać jak najwięcej danych do analizy. – Zespół włożył wielki wysiłek i wspaniale było zobaczyć, że niezawodność jest tak wysoka, jak jest. Samochód daje całkiem niezłe odczucia – powiedział Lewis Hamilton.
– Pierwszy tydzień był niezły i mamy spory przebieg. To prawdziwy pokaz niesamowitej pracy, którą wszyscy wykonali w fabryce i tutaj na torze. Jestem naprawdę dumny ze wszystkich – dodał 34-latek.
Mercedes mógł poczuć się jakby wygrał los na loterii, ponieważ jako jedyny wykorzystał jedną lukę w przepisach. Wszystko wyszło na jaw, gdy eksperci zauważyli inne zachowanie bolidu W11 na prostej startowej. Zaczęto się temu przyglądać i odkryto, że Lewis Hamilton zmieniał położenie kierownicy, przyciągając ją do siebie. Okazało się, że mamy do czynienia z systemem DAS. Zawodnicy Srebrnych Strzał naciskają jednak dalej na swój zespół, aby przesuwać kolejne granice.
– Musimy ciężko pracować, analizować wszystkie dane z tego tygodnia i dowiedzieć się, w jaki sposób możemy popchnąć rozwój samochodu do przodu i wykorzystać wszystko w przyszłym tygodniu – ocenił panujący mistrz świata.
Druga tura przedsezonowych testów wystartuje w najbliższą środę, 26 lutego. Z całą pewnością zespoły przywiozą kolejne pakiety ulepszeń do sprawdzenia. Mercedes zrobił jednak swoje i znalazł się o krok przed rywalami, choć na ten moment mocno obawiają się Red Bulla. Na pewno wielką ulgą dla nich jest fakt, że w wyścigu zbrojeń znów utrzymują tempo i będą w stanie znów powalczyć o kolejna koronę.