Häkkinen zabrał głos w sprawie przyszłości Vettela, Wolffa i Hamiltona

Mistrz świata z 1998 i 1999 roku nie miał wątpliwości, co do wartości wspomnianej trójki. Jego zdaniem niemiecki czempion może się jeszcze odrodzić i tak naprawdę wiele zależy od niego samego. – Myślę, że przyszłość Sebastiana zależy wyłącznie od jego osobistej motywacji. W swoim wieku (32 lata) może jeszcze być tutaj przez wiele lat. Jeśli więc Sebastian zechce kontynuować po tym sezonie, byłby świetnym, dodatkowym atutem dla każdego zespołu – powiedział Mika Häkkinen w rozmowie z t-online.

Przypomnijmy, że obecnie Sebastian Vettel prowadzi rozmowy ze Scuderią Ferrari. Z informacji, jakie wyciekły na zewnątrz, można wywnioskować, że oferta zespołu nie jest wystarczająco atrakcyjna dla czterokrotnego mistrza świata. Dlatego większość zastanawia się, czy Niemiec będzie miał inne opcje.

Jego przejście do Mercedesa i Red Bulla jest bardzo mało prawdopodobne, a każde inne rozwiązanie oznaczałoby pożegnanie z czołówką. Sporo mówiło się ostatnio o możliwości nawiązania przez niego współpracy z McLarenem, który chce się odrodzić. Jego odejście z Ferrari przewidywał też Ecclestone, były szef FOM.

Na ten moment trudno przewidzieć, co się stanie. Niektórzy liczą nawet na zamianę foteli między Lewisem Hamiltonem i Sebastianem Vettelem. Taki scenariusz jest mało prawdopodobny. Na pewno kariera niemieckiego zawodnika znajduje się na zakręcie, ponieważ nie jest już wyraźnym liderem i nie może dyktować warunków. Scuderia związała się z Charlesem Leclerkiem długoterminowym kontraktem, w ten sposób jasno wysłali sygnał, z kim wiążą przyszłość. Sezon 2020 ma być kluczowy dla Vettela.

O gwiazdach spod trójramiennej gwiazdy

Nie tylko przyszłość czterokrotnego mistrza świata była czołowym tematem. Jednym z nich były także powiązania Toto Wolffa z Lawrence’em Strollem i Astonem Martinem. Austriak kupił mniejszościowy pakiet akcji w brytyjskiej spółce, co automatycznie przekuło się na dywagacje odnośnie jego dalszej współpracy z Mercedesem. Sam zainteresowany wypowiadał się sceptycznie o wszystkich rewelacjach jeszcze przed zaangażowaniem się w Aston Martin Lagonda Limited. Za to rzecznik prasowy Srebrnych Strzał odniósł się do sprawy i również umniejszył znaczenie biznesowego ruchu Wolffa.

Powiązania Austriaka z zespołem kanadyjskiego miliardera skomentował Mika Häkkinen, Były kierowca McLarena nie wierzy, aby szef Mercedesa zdecydował się na inny ruch niż pozostanie w Brackley.

– Dostałem się do Formuły 1 prawie 30 lat temu. Od zawsze krążyły pogłoski dotyczące kierowców, zespołów lub inżynierów. Znałem Toto od dawna. I doceniam go nie tylko jako osobę, ale także za jego zasługi dla Mercedesa i Formuły 1. Jest świetnym ambasadorem naszego sportu. Mogę sobie wyobrazić, że rozmawia z Astonem Martinem. Biorąc jednak pod uwagę obecną sytuację, w odniesieniu do sezonów 2020 i 2021, uważam, że jest wystarczająco zajęty w Mercedesie – zakończył „Latający Fin”.

Kolejny tytuł dla lidera Srebrnych Strzał?

Dwukrotny mistrz świata F1 odniósł się także do własnych oczekiwań związanych z sezonem 2020. 51-latek nie miał wątpliwości, że najlepiej przygotowany powinien być Lewis Hamilton, który zawsze świetnie dopasowuje się do danej sytuacji. Rywale mogą nie mieć łatwo z sześciokrotnym mistrzem świata.

– Popełnia bardzo mało błędów i jest bardzo doświadczony. Zna swój samochód i wie, jak nim zarządzać w kokpicie, mimo to wciąż się uczy. Myślę, że innym będzie trudno go pokonać – przekonywał Mika Häkkinen.