Tegoroczny wyścig w Brnie to bez wątpienia historyczne wydarzenie dla Motocyklowych Mistrzostw Świata. Obstawienie wyników tych zawodów graniczyłoby z cudem. Na pewno po dwóch triumfach jednego zawodnika przyszła odmiana, której mało kto by się spodziewał. Brad Binder sprawił wielką sensację. Niewiele brakowało, a KTM cieszyłby się z dubletu, gdyby nie odpadniecie Pola Espargaro.
Najlepszy zawodnik? Po prostu Brad Binder
Najlepszy w Czechach mógł być tylko jeden zawodnik – Brad Binder. Reprezentant fabrycznej ekipy KTM, po starcie z siódmej lokaty, bardzo szybko wskoczył do czołówki. Po wyprzedzeniu swojego zespołowego partnera, Pola Espargaro oraz Johanna Zarco, dojechał on bardzo szybko dojechał do tylnego koła Fabio Quarararo. Nie trzeba było długo czekać na atak. Francuz w tym wyścigu miał bowiem bardzo poważne problemy z degradacją ogumienia.
Celebrations all round! 🙌@BradBinder_41 makes history, taking his and @KTM_Racing first win in #MotoGP 🏆 #CzechGP 🇨🇿 pic.twitter.com/old12HGOFU
— MotoGP™🏁 (@MotoGP) August 9, 2020
Po wyprzedzeniu kierowcy satelickiej ekipy Yamahy Binder potrzebował zaledwie kilku okrążeń, aby dogonić także liderującego Franco Morbidellego. Skuteczny atak na Włocha reprezentant RPA przeprowadził na dziewięć okrążeń przed końcem rywalizacji. Ostatecznie kierowca KTM-a dojechał z bezpieczną przewagą nad Włochem.
Najlepszy zespół
Ten zaszczytny tytuł po raz pierwszy należy przyznać fabrycznej ekipie KTM-a. Gdyby nie wywrotka Pola Espargaro po kontakcie z Johannem Zarco, najprawdopodobniej wyścig zakończyłby się dla nich dubletem. Hiszpan także prezentował znakomite tempo i gdyby nie błędy po wyprzedzeniu Quartararo, nie doszłoby do zetknięcia z Zarco.
Wydarzeniem wyścigu można uznać… skład podium
Your #CzechGP 🇨🇿 podium boys 🏁
🥇 @BradBinder_41
🥈 @FrankyMorbido12
🥉 @JohannZarco1How many #Moto2–#Moto3 World Championships can you count in it? pic.twitter.com/0ppyxUAHqb
— MotoGP™🏁 (@MotoGP) August 9, 2020
Tegoroczne GP Czech jest historycznym pod niemal każdym względem. Po premierowe zwycięstwo sięgnął reprezentant fabrycznej ekipy KTM-a i zawodnik pochodzący z Republiki Południowej Afryki. Podium dopełnili zawodnicy satelickiej ekipy Yamahy oraz Ducati. Jest to również wyścig, w którym na podium nie znalazł się żaden z trójki kierowców klasyfikacji generalnej.
Kto nas zaskoczył? Bohaterem był nie tylko Brad Binder
W wyścigu o GP Czech, oprócz czołowej trójki zawodników, bardzo dobrze spisali się również Alex Rins, Miguel Oliveira i Aleix Espargaro. Hiszpan na wyróżnienie zasługuje tym bardziej, iż jest świeżo po odniesionej w Jerez de la Frontera kontuzji. Portugalczyk z kolei jest zawodnikiem satelickiej ekipy KTM-a i jego dobre wyniki mogą wpłynąć na kontrakt z fabrycznym zespołem w miejsce odchodzącego do Repsol Hondy Pola Espargaro.
Aleix Espargaro znakomicie rozpoczął rywalizację i przez pierwsze okrążenia jechał nawet na drugim miejscu. Z każdą pętlą Hiszpan odczuwał jednak niedostatki w mocy i prowadzeniu się jego Aprilii. Starszy z braci Espargaro wyraźnie jednak dominuje nad drugim z zawodników włoskiej stajni, Bradleyem Smithem, dając nadzieję włoskiej ekipie na lepsze jutro.
Największe rozczarowania GP Czech
Bardzo nieudany start zaliczyli Fabio Quartararo, Maverick Vinales, Jack Miller oraz fabryczni zawodnicy Ducati i Hondy. Francuz w tym wyścigu wyraźnie narzekał na degradację ogumienia. Po dwóch dominujących zwycięstwach 21-latek może więc czuć rozgoryczenie, tym bardziej, że na podium stanął jego zespołowy partner, dotąd znajdujący się wyraźnie w jego cieniu, Franco Morbidelli. Jeszcze gorszy weekend zaliczył wicelider klasyfikacji generalnej Maverick Vinales, który od początku rywalizacji nie spisywał się najlepiej. Ostatecznie wyścig zakończył dopiero na czternastym miejscu.
Słaby weekend zaliczyli także kierowcy fabrycznej ekipy Ducati. Wobec absencji kontuzjowanego Marca Marqueza Andrea Dovizioso stał przed szansą walki o tytuł mistrzowski. Niestety odległe 11. miejsce nie tylko bardzo komplikuje jego szanse na mistrzostwo, ale także jakikolwiek nowy kontrakt na starty w 2021. Tym bardziej, że kierowca satelicki – Johann Zarco – stanął na najniższym stopniu podium i to pomimo kontrowersyjnej kary przejazdu przez dłuższą nitkę toru za spowodowanie wywrotki Pola Espargaro.
Zespołem, który najbardziej cierpi, jest bez wątpienia Repsol Honda. Alex Marquez i zastępujący jego kontuzjowanego brata Stefan Bradl nie są bowiem w stanie nawiązać walki z czołówką. Ziścił się więc „czarny scenariusz”, w którym w przypadku absencji aktualnego mistrza świata Repsol Honda całkowicie wypada z gry o jakiekolwiek sukcesy. Honor japońskiego giganta bronił Takaaki Nakagami, który był ósmy.
Pełne wyniki wyścigu są tutaj.
Klasyfikacje generalne: Awans KTM-a
Fabio Quartararo, mimo nieudanego weekendu, umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej. Jeszcze gorzej spisali się bowiem Maverick Vinales i Andrea Dovizioso. Francuz zgromadził do tej pory 59 punktów. Trzeba jednak zaznaczyć, że nie może sobie pozwolić na kolejne tak małe zdobycze punktowe.
Kiedy Marc Marquez wróci do pełnego zdrowia, będzie robił wszystko, aby tą przewagę zniwelować. Celem Quartararo w tej sytuacji jest więc zbudowanie jak największej przewagi, tym bardziej że Yamaha cierpi na niedostatki w mocy swoich silników, a także niepewną ich żywotność. Do tego doszły też kłopoty z oponami Michelin, które nie pozwoliło Petronas yamaha SRT odnieść 3. triumfu z rzędu.
W klasyfikacji producentów wciąż prowadzi Yamaha z dorobkiem 77 punktów. Za nimi są KTM z 44 i Ducati z 42 „oczkami”. Za to w klasyfikacji zespołowej równych nie ma sobie Petronas Yamaha SRT (90), za nimi znajdują się fabryczna Monster Energya Yamaha (69) i Red Bull KTM Factory Racing (47). Pełne klasyfikacje generalne MotoGP znajdziecie tutaj.
Co przed nami? Brad Binder potwierdzi, że to nie był przypadek?
Karuzela Motocyklowych Mistrzostw Świata przenosi się na dwutygodniowe tournée do Austrii. Red Bull Ring to tor, na którym w ostatnich latach w bezpośrednim pojedynku z samym Marc’iem Marquezem wygrywał Andrea Dovizioso. Przypomnijmy, że w wyniku pęknięcia tytanowej płytki rekonwalescencja aktualnego mistrza świata przedłuży się aż do połowy września.
Czy Ducati zdoła powrócić na zwycięską ścieżkę? Fabio Quartararo i Maverick Vinales wyjadą z Austrii z większym dorobkiem punktowym i jeszcze bardziej utrudnią zadanie Marcowi Marquezowi? Czyżby zawodnicy KTM-a i Johann Zarco ponownie zaprezentowali tak wyborną formę? A może Brad Binder na dobre zadomowi się w czubie? Przekonamy się już za tydzień!