Najlepszy zawodnik: Alexander Smolyar
Jak dobrze wiemy, rosyjscy kierowcy wyścigowi świetnie czują się na deszczu. Pokazał to na Hungaroringu Aleander Smolyar. Początkowo właśnie takie warunki były przewidywane na ten weekend. Jak się jednak okazało, w Ardenach panowały zupełnie inne warunki. Reprezentant Sbornej,mógł być tym faktem zawiedziony. Mimo to poradził sobie znakomicie. Dlaczego to właśnie w naszej opinii to Rosjanin został kierowcą weekendu, a nie Zendelli?
Przede wszystkim kierowca zespołu ART Grand Prix był bardzo równy. W obu wyścigach zajął doskonałe czwarte miejsce. Smolyar w przeciwieństwie do kilku innych rywali dbał o opony i zbytnio nie szarżował. Dzięki temu dwukrotnie dowiózł spore punkty, zarówno dla siebie jak i zespołu. Zarządzanie ogumieniem to bardzo ważna umiejętność, a to jak widać Rosjanin potrafi.
Lirim Zendelli po raz pierwszy
Niemiecki kierowca wyścigowy, w ten weekend odniósł swoją pierwszą wiktorię w Formule 3. Protegowany zespołu Trident już w piątek potwierdził swoją dobrą formę. Zendelli bowiem wtedy wywalczył PP. Wielu wątpiło w możliwość iż Niemiec zdoła utrzymać wysokie miejsce. Jak się okazało on zrobił to i na podium zasłużenie usłyszał „Das Lied der Deutschen”.
Koniec słabej passy Frederika Vestiego
Frederik Vesti to bez wątpienia utalentowany zawodnik. Duńczyk jednak od kilku wyścigów miał ciągle pecha. Podczas gdy jego koledzy z zespołu bili się o miejsca na podium, rodak Kevina Magnussena mierzył się z awariami auta lub rywale z chęcią torpedowali mu wyścig. Podczas zawodów w Belgii, los był łaskawy dla Vestiego. Duńczyk w niedzielny poranek systematycznie piął się w górę stawki i na metę wpadł jako drugi.
Wiedząc o przerwaniu swojej złej passy, Frederik nie ukrywał swojej radości i wykrzyczał ją przez swoje radio. Miejmy nadzieję, że pech w dalszych rundach opuści Vestiego, zwłaszcza iż on jak mało kto zasługuje na to.
W tym miejscu warto zaznaczyć, że pomiędzy Sargeantem a Piastrim toczy się strasznie wyrównana walka o prowadzenie w tabeli. Australijczyk po pierwszym wyścigu, odzyskał prowadzenie w klasyfikacji generalnej kierowców. W niedzielę jednak Piastri zawalił wyścig i Amerykanin odebrał koledze prym w tabeli.
O juniorach Red Bulla kilka słów
W Formule 3, możemy obserwować aż czterech adeptów szkółki Red Bulla- Liama Lawsona, Dennisa Haugera, Jacka Doohana oraz Igora Fragę. W Arednach oraz przez cały sezon, zdecydowanie najlepiej z nich prezentuje się ten pierwszy. Nowozelandczyk, po raz kolejny stanął na podium. Z całą pewnością, gdyby nie wypadek w Austrii oraz widowiskowa awaria silnika na Węgrzech, biłby się o tytuł.
Denis Hauger z kolei po raz kolejny uplasował się w środku stawki. Młody Skandynaw, biorąc pod uwagę jego wyniki w tym sezonie, zdecydowanie woli deszczowe warunki. Norwegowi należy jednak dać trochę czasu. W końcu w ubiegłej kampanii, Lawson także nie zachwycał.
Jack Doohan z kolei podczas sobotniej rywalizacji, zajął najlepsze dla niego w tym sezonie dwunaste miejsce. Niestety dla syna legendy Moto GP, był to jedyny pozytywny akcent w ten weekend. Kierowca zespołu HWA AG, podczas niedzielnej gonitwy zderzył się z innym rywalem. Poskutkowało to przebiciem opony, co ostatecznie poskutkowało wycofaniem się z wyścigu.
Igor Fraga zaliczył kolejny niemrawy weekend. Brazylijczyk uplasował się w obu wyścigach w ogonie stawki. Jeżeli ulubieniec kibiców nie poprawi wyników, prawdopodobnie wyleci z hukiem z programu rozwojowego Red Bulla. Miejmy zatem nadzieję, iż tak się nie stanie.
Już za tydzień Zendelli i reszta stawią się na starcie
Kolejną rundą w kalendarzu Formuły 3, będzie eliminacja na torze Monza. Rok temu swoje show, w szczególności zrobili tam Yuki Tsunoda oraz Liam Lawson. Fakt ten sprawia iż Nowozelandczyk, jest faworytem do wygranej. Czy tak będzie, dowiemy się już w następny weekend, lecz jednego możemy być pewni. Emocje są gwarantowane!
Tak z kolei prezentują się tabele kierowców i konstruktorów: