Kalendarz ze zmianami z powodu pandemii
Pierwsze dwie rundy sezonu Formuły E jako Mistrzostwa Świata FIA odbędą się w Arabii Saudyjskiej. Kalendarz wymagał zmian z powodu pandemii koronawirusa. Jest to historyczne i pustynne otoczenie wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Ulice Diriyah w Arabii Saudyjskiej będą areną otwierającą sezon dla trzeci rok z rzędu. Rywalizacja zawodników i zespołów rozpocznie się o godzinie 20:00 czasu lokalnego w dniach 26 i 27 lutego. Następny zestaw wyścigów zostanie potwierdzony na początku bieżącego roku. Wszystkie zmiany w kalendarzu wymagają zatwierdzenia przez Światową Radę Sportów Motorowych FIA.
Nawet najbardziej intensywne, nieprzewidywalne wyścigi mogą odbywać się bez ponoszenia uszczerbku na środowisku. Najnowsza technologia LED o niskim poborze mocy zmniejszy zużycie energii nawet o 50 procent. Jest to oczywiście porównanie do innych technologii niż wspomniana. Powstała moc do oświetlenia obiektu będzie w pełni z odnawialnych źródeł energii. Zapewni ją niskoemisyjny uwodorniony olej roślinny.
#DiriyahEPrix will kick-off Season 7 ABB FIA Formula E World Championship with Formula E’s first night races on February 26 & 27 2021 ⚡️⚡️⚡️⚡️ #ABBFormulaE pic.twitter.com/i0Im1pLeuN
— ABB FIA Formula E World Championship (@FIAFormulaE) January 5, 2021
Rundy w Arabii Saudyjskiej zawsze dostarczały emocji
Ostatnim razem w Arabii Saudyjskiej Sam Bird pokazał umiejętności i zajął najwyższy stopień w wyścigu w barwach Envision Virgin Racing. Była to pełna emocji runda, a bezsprzecznie kalendarz obfituje w pełne zaangażowanie zarówno kierowców jak i zespołów. Po burzliwym pierwszym wyścigu sezonu 6. kolejnym szczęśliwcem był Alexander Sims (wówczas BMW i Andretti Motorsport). Udało mu się zwyciężyć w rundzie nazajutrz. W pierwszym nie udało mu się osiągnąć dobrego wyniku. Zajął tam zaledwie ósme miejsce. Niestety owy triumf był ostatnim w ubiegłym sezonie. Czas okaże co pokaże w Mahindrze.
Niesamowita była batalia debiutujących w stawce Formuły E niemieckich marek. TAG Heuer Porsche – to ta ekipa okazała się początkowo lepsza z nich. Stanęła ona na podium za pośrednictwem Andre Lotterera w swoim pierwszym ePrix. Stoffel Vandoorne finiszował wtedy tuż za nim w barwach ekipy Mercedes-Benz EQ.
Tymczasem musimy się niewątpliwie uzbroić w cierpliwość. Kalendarz wymaga dopasowania do sytuacji panującej na świecie i prawdopodobnie nie wyklucza się przeniesienia części wyścigów na tory nawet permamentne. Nieoficjalnie również mówi się tym samym prawdopodobnie o rundzie w Portugalii. A jak to będzie? Czas pokaże, ciężko teraz przewidzieć.