Najlepszy kierowca: Josef Newgarden
On to w końcu zrobił! Amerykaninowi w tym sezonie zawsze czegoś brakowało do pełni szczęścia. W Teksasie pod sam koniec rywalizacji minął go Patricio O’Ward. Ta sama historia miała miejsce w Detroit. Z kolei na torze Road America jadąc na prowadzeniu zepsuła mu się skrzynia biegów na 2 okrążenia przed końcem. Josef Newgarden jednak nawet w takich chwilach się nie poddał. Kierowca z USA zdobył swoje 14. zwycięstwo w karierze.
Pole Position w IndyCar, które następnie zamienił na wygraną. Nie było to jednak wcale takie łatwe zwycięstwo. W samej końcówce rywalizacji bowiem doganiał go Marcus Ericsson. Newgarden jednak nie dał się ograć Szwedowi, który na niego nacierał i tym samym odniósł swoją pierwszą wiktorię w tym sezonie. Zawodnik zespołu Penske z pewnością jest zadowolony ze swojego rezultatu. Warto dodać, iż Amerykanin namieszał szyki Hondzie. Japońska marka była bowiem patronem tego wyścigu, a Newgarden jak wiemy jest protegowanym Chevroleta.
Najlepszy zespół: Chip Ganassi Racing
Ekipa Chipa Ganassiego spisała się na medal. Marcus Ericsson zajął drugie miejsce, Alex Palou trzecie, a Scott Dixon czwarte miejsce. Jimmie Johnson, który po prostu ma bawić się IndyCar wpadł na metę zajmując dwudzieste pierwsze miejsce. W szczególności powód do zadowolenia ma pierwszy z wymienionych. Dla Skandynawa jest to życiowy sezon i po raz kolejny w tym roku stanął na podium w wyścigu IndyCar. Szwed pokazał tym samym, iż postawienie na tą serię po jego przygodzie w F1 było słuszną decyzją.
Największy pechowiec: Colton Herta
Młodziutki Amerykanin jest jednym z kierowców z grupy pościgowej, która goni liderujących w tabeli Alexa Palou i Patricio O’Warda. Syn słynnego Briana przez sporą część wyścigu jechał na drugiej pozycji z realną szansą na walkę z Newgardenem. Jednak w czasie jego jednego z postoi doszło do dramatu. Nie można było bowiem wyciągnąć z jego bolidu, węża do tankowania paliwa. Tym samym kierowca stracił sporo cennych sekund. Tym samym nadzieję na podium, a także potencjalną wygraną prysły. Ostatecznie Herta po heroicznej walce zdołał awansować do pierwszej dziesiątki po czym na ostatnim okrążeniu… zjechał do alei serwisowej. Tym samym został sklasyfikowany na piętnastej pozycji.
Some unwelcome extra time in the pits for @ColtonHerta at @Mid_Ohio.
WATCH LIVE:
📺: @nbc
📲: INDYCAR APP powered by NTT DATA – https://t.co/vKDGlWReFn#INDYCAR // #Honda200 pic.twitter.com/wz5uxv0YXo— NTT INDYCAR SERIES (@IndyCar) July 4, 2021
Will Power zabawił się w Romaina Grosjeana
Pamiętacie GP Hiszpanii i słynny wypadek Francuza w F1? Kibice IndyCar w czasie wyścigu w Mid-Ohio byli świadkami podobnej sytuacji. Will Power obrócił swój bolid podczas gdy walczył o pozycję ze Scottem Dixonem. Kierowcy jadący za nim zastali wielką białą chmurę. Trzeba było jechać tak jak mówi intuicja. I chociaż w trudno w to uwierzyć, to tylko Ed Jones wpadł w obrócony bolid Australijczyka. Power tłumaczył potem, że spodziewał się iż zdoła wcisnąć się pod łokieć Dixona, lecz to mu się nie udało.
.@WillPower has been cleared and released after this incident with @ScottDixon9.
Hear from Power on what happened.
WATCH LIVE:
📺: @nbc
📲: INDYCAR APP powered by NTT DATA – https://t.co/vKDGlWReFn#INDYCAR // #Honda200 pic.twitter.com/ppnypH0sC7— NTT INDYCAR SERIES (@IndyCar) July 4, 2021
Klasyfikacje generalne: Palou nadal na czele, Newgarden odrabia straty do Top 3
Po dziewięciu rundach IndyCar w sezonie 2021 na prowadzeniu wciąż Alex Palou. Hiszpan ma uzbierane 384 punkty i dysponuje przewagą 39 „oczek” nad Parcicio O’Wardem. Lider i wicelider tabeli jako jedyni w tym roku wygrali już po dwa wyścigi. Za nimi z 56-punktową stratą mamy Scotta Dixona. Do tej trójki powoli doszlusowuje triumfator rundy w Mid-Ohio, Josef Newgarden. Mistrz IndyCar z 2017 i 2019 roku miał sporo pecha w ostatnich wyścigach, ale teraz wrócił na dobrą ścieżkę i ma 69 punktów straty do lidera. Jak najbardziej takie różnice są do odrobienia w amerykańskiej serii. Pełną klasyfikację kierowców znajdziecie we wpisie poniżej (wkrótce aktualizacja). W nieoficjalnej tabeli producentów Honda utrzymuje się przed Chevroletem.
Następny przystanek: Music City Grand Prix
Kolejna odsłona rywalizacji w IndyCar dopiero za nieco ponad miesiąc. 6-8 sierpnia kierowcy będą jeździć po torze w Nashville wokół Nissan Stadium. Wydarzenie będzie nosiło nazwę Big Machine Music City Grand Prix. Patrząc na przebieg ostatnich wyścigów i okrążenia na prowadzeniu na pewno w gronie faworytów musi znaleźć się Josef Newgarden. Zapominać nie można o liderach punktacji: Alexie Palou, Patrcio O’Wardzie czy Scottie Dixonie. Groźni mogą być pechowcy z Mid-Ohio, tj. Colton Herta czy Rinus VeeKay. Niepowodzenia będzie chciał powetować sobie Will Power. Odpuszczać nie będą Marcus Ericsson czy Simon Pagenaud. O niespodziankę pokusić mogą się Aleander Rossi czy Romain Grosjean.
Wyniki rundy w Mid-Ohio znajdziesz, klikając tutaj.