Connect with us

Czego szukasz?

Formuła 1

Akademia Ferrari i jej kierowcy. Poznaj bliżej „czerwone talenty”

Ostatnio przedstawiliśmy wam jedną z najlepszych akademii F1 – Red Bull Junior Team. Czas przenieść się do Maranello i zobaczyć, jakich kierowców posiada Akademia Młodych Kierowców Ferrari.

Akademia Ferrari
Fot. Scuderia Ferrari

Akademia Ferrari i jej początki

W 2002 roku Felipe Massa otrzymał czas na naukę i poczynienie postępów w zespole Sauber, zanim zadebiutował w Ferrari w 2006 roku jako partner z ekipy Michaela Schumachera. Sukces tej metody z brazylijskim kierowcą doprowadził do powstania w 2009 roku Akademii Kierowców Ferrari. Program naprawdę rozpoczął się w 2010 roku, wraz z pojawieniem się Bortolottiego i  Zampieriego lecz pierwszym kierowcą akademii był Jules Bianchi. Według Ferrari ich akademia to nie tylko szkoła jazdy wyścigowej. To prawdziwa akademia sportowa, w której jej członkowie uczą się wszystkich aspektów wybranego zawodu. Studiują także zasady sportu, historię zespołu oraz kwestie prawne związane z wyścigami.

Jules Bianchi – pierwszy członek 

Jule Bianchi

Fot. Reddit

W 2013 roku Marussia ogłosiła, że ​​Bianchi ma zastąpić Luiza Razię jako kierowca wyścigowy po rozwiązaniu umowy z powodu problemów ze sponsoringiem. Od Grand Prix Węgier Bianchi pokoywał swojego kolegę z zespołu Maxa Chiltona we wszystkich sesjach kwalifikacyjnych i  wyścigach, które obaj ukończyli. W październiku 2013 roku Marussia potwierdziła, że ​​Bianchi pozostanie w zespole na kolejny sezon. Francuz pokonał przeciwności losu i zdobył swoje pierwsze punkty w F1, zajmując dziewiąte miejsce podczas Grand Prix Monako 2014. Parę miesięcy później, na kilka dni przed śmiertelnym wypadkiem Bianchi zadeklarował, że jest „gotowy” do objęcia fotela w Scuderia Ferrari po odejściu Alonso.

Na 43. okrążeniu wyścigu GP Japonii Bianchi stracił panowanie nad bolidem i zderzył się z dźwigiem, który usuwał bolid Saubera Adriana Sutila, po tym jak Niemiec stracił panowanie nad samochodem i rozbił się w tym samym miejscu okrążenie wcześniej. Dzień po Grand Prix Japonii, ówczesny prezes Ferrari, Luca di Montezemolo, ujawnił mediom, że Bianchi miał zostać trzecim kierowcą Ferrari w 2015 roku. Francuski kierowca niestety zmarł 17 lipca 2015 r. w wieku 25 lat w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku na Suzuce. Jego śmierć uczyniła go pierwszym kierowcą Formuły 1, który zginął wskutek obrażeń odniesionych w wyścigu F1 od czasu Ayrtona Senny w 1994 roku.

Charles Leclerc – utalentowany Monakijczyk

Ross Brawn pod wrażeniem Charles Leclerc GP Portugalii 2020 akademia ferrari

Fot. Scuderia Ferrari

W 2016 roku Leclerc dołączył do Akademii  Ferrari i działał jako kierowca rozwojowy dla Haasa i Scuderia Ferrari. Po zdobyciu mistrzostwa Formuły 2 w 2017 roku Leclerc podpisał kontrakt z Sauberem jako kierowca wyścigowy, zastępując Pascala Wehrleina. Był to pierwszy występ monakijskiego kierowcy Formuły 1 od czasu Oliviera Beretty w 1994 roku. Podczas Grand Prix Azerbejdżanu, zajmując szóste miejsce, został drugim kierowcą Monako, który zdobył punkty w Formule 1. W swoim pierwszym domowym wyścigu w Formule 1 Leclerc doznał awarii hamulców na ostatnich okrążeniach, zderzając się z tyłem bolidu Brendona Hartleya i zmuszając oba samochody do wycofania się. Leclerc pokonał kolegę z drużyny Ericssona siedemnaście razy z dwudziestu jeden wyścigów i zajął 13. miejsce w mistrzostwach.

Scuderia Ferrari podpisała kontrakt z Leclerkiem na sezon 2019, zastępując Kimiego Räikkönena. W swoich drugich kwalifikacjach dla Ferrari, po raz pierwszy w swojej karierze w Formule 1 zakwalifikował się na pole position (GP Bahrajnu 2019). Później Leclerc był bliski zwycięstwa w Austrii, ale radość odebrał mu szalejący Max Verstappen. Niedługo potem nadeszły tory Spa-Francorschamps i Monza, które odpowiadały bolidowi Scuderii. Monakijczyk w oby przypadkach wygrał wyścig po starcie z pole position po walce z kierowcami Mercedesa. Jego triumf w domowym wyścigu Ferrari miał duże znaczenie, ponieważ Włosi czekali na to od 2010 roku, kiedy wygrał dla nich Alonso. Leclerc zakończył sezon 2019 na czwartym miejscu w mistrzostwach z 264 punktami, wyprzedzając kolegę z zespołu –  Vettela.

Sezon 2020 był bardzo trudnym sezonem dla Ferrari natomiast Leclerc wykazał się i aż dwa razy stanął na podium. Monakijczyk ukończył mistrzostwa na ósmej pozycji, zdobywając 98 punktów deklasując 4 krotnego mistrza świata – Vettela. Obecnie kierowca Ferrari zajmuje 6 miejsce w klasyfikacji kierowców i już ma pierwsze podium na koncie podczas GP Wielkiej Brytanii. Jego brat Artur również należy do akademii i obecnie jeździ w F3.

ZOBACZ TAKŻE
Niemoc czy klątwa? Co stoi za fatalną dyspozycją Leclerca w Monako?

Akademia Ferrari i jej byli członkowie, którzy zabłysnęli w F1

Sergio Perez – meksykańska rakieta

Fot. Aston Martin Cognizant F1 Team / Twitter

Pérez był członkiem Akademii Kierowców Ferrari od 2010 do 2012 roku. Zadebiutował w Formule 1, jeżdżąc dla Saubera w sezonie 2011. Wraz ze stajnią z Hinwil zdobył swoje pierwsze podium Formuły 1 podczas Grand Prix Malezji w 2012 roku. W 2013 r. zastąpił on Lewisa Hamiltona, dołączając do McLarena. Niestety został on zdeklasowany przez swojego partnera zespołowego Jensona Buttona i po sezonie musiał odejść z zespołu. W 2014 roku znalazł on fotel w zespole Force India.

W stajni z Silverstone Meksykanin spędził 6 lat. Z zespołowym partnerem przegrał tylko raz, konkretniej w 2014 r. z Nico Hulkenbergiem. Później regularnie pokonywał Niemca do końca sezonu 2016, a potem w latach 2017-2020 to samo czynił z Oconem i Strollem. W 2020 r.  Pérez wygrał swój pierwszy wyścig podczas GP Sakhiru, stając się 110. zwycięzcą w historii F1. Było to pierwsze zwycięstwo meksykańskiego kierowcy od czasu, gdy Pedro Rodríguez wygrał Grand Prix Belgii 1970. Na pewno sezon 2020 był najlepszym sezonem Meksykanina w karierze. Zajął 4. miejsce w klasyfikacji kierowców. Spisywał się nieźle i pokonał wielu kierowców środka stawki mimo absencji w dwóch rundach na Silverstone.

Obecnie Sergio Pérez ściga się w Red Bull Racing gdzie odniósł ostatnio swoje drugie zwycięstwo w karierze. Obecnie zajmuje 5. miejsce w klasyfikacji kierowców (stan na 23.07.21). Meksykanin śmiało może mierzyć w walkę o 3. miejsce, ale musi unikać wpadek. 31-latek walczy też o przedłużenie kontraktu z Red Bullem. Na pewno samo zwycięstwo w GP Azerbejdżanu i podium we Francji nie wystarczą mu na zapewnienie sobie kokpitu.

ZOBACZ TAKŻE
Jos Verstappen kibicuje Sergio Perezowi. "Musi poprawić kwalifikacje"

Lance Stroll – pay driver z talentem?

lance stroll aston martin

Fot. Aston Martin Cognizant F1 Team 

Akademia Ferrari współpracowała ze Strollem od 2010 roku. Kanadyjczyk zadebiutował w F1 w 2017 roku, kiedy dołączył do Williamsa. Kanadyjczycy czekali na swojego rodaka w królowej sportów motorowych od sezonu 2006. Ostatnim ich przedstawicielem był Jacques Villeneuve, czyli MŚ z 1997 roku, którego od GP Węgier 2006 w ekipie BMW Sauber zastąpił Robert Kubica. Lance Stroll zdobył swoje pierwsze podium, zajmując trzecie miejsce w Grand Prix Azerbejdżanu 2017. Jednocześnie stał się wtedy najmłodszym debiutantem i drugim najmłodszym kierowcą po Maksie Verstappenie, który tego dokonał. Stroll uzyskał czwarty najszybszy czas podczas mokrej sesji kwalifikacyjnej do Grand Prix Włoch. Po karach dla kierowców Red Bulla, Kanadyjczyk awansował o 2 pozycje na starcie, dzięki czemu stał się najmłodszym kierowcą Formuły 1, który wystartował z pierwszego rzędu.

Lance Stroll swój debiutancki sezon zakończył na 12. miejscu, tracąc jedynie 3 punkty do swojego zespołowego partnera Felipe Massy. Kolejny sezon był słaby ze względu na słaby bolid Williamsa, zakończył na 18 miejscu w klasyfikacji.

W 2019 roku Stroll dołączył do Racing Point, ponieważ jego ojciec Lawrence Stroll wykupił ekipę z Silverstone. Jak na możliwości bolidu, Kanadyjczyk radził sobie przyzwoicie u boku Pereza. Jego piętą achillesową były kwalifikacje, podczas których często odpadał po Q1. Niespodziewanie Kanadyjczyk w GP Niemiec walczył o podium, ale ostatecznie przypadła mu 4. lokata. Poprawa przyszła w sezonie 2020. Wówczas Stroll zdobył swoje pierwsze pole position, pokazując kunszt w mokrych kwalifikacjach do GP Turcji. Wyścig nie ułożył się po jego myśli, mimo że prowadził niemal przez 70% dystansu. W sezonie zdobył dwa razy podium, podczas GP Sakhiru oraz GP Włoch. Uplasował się na 11. miejscu w klasyfikacji kierowców. 

Po przekształceniu ekipy Racing Point w Astona Martina, Kanadyjczyk nadal jest jej kierowcą. Obecnie partneruje mu Sebastian Vettel, który na początku sezonu 2021 z nim przegrywał. Gdy Niemiec przyzwyczaił się do bolidu AMR21, zaczął pokonywać Strolla. Ten jednak będzie chciał jeszcze dać się we znaki 4-krotnemu mistrzowi świata.

ZOBACZ TAKŻE
Lawrence Stroll - kim jest biznesmen znany z Astona Martina i F1?

Akademia Ferrari bardzo stawia na więzi

Antonio Giovinazzi – włoski kierowca znowu w stawce 

Antonio Giovinazzi (2019)

Fot. Alfa Romeo Racing / Antonio Giovinazzi

W 2016 roku ogłoszono, że Giovinazzi będzie wykonywał pracę w symulatorze dla Scuderii Ferrari. Pod koniec roku został również potwierdzony jako trzeci kierowca Ferrari. W 2017 r. zadebiutował w F1  zastępując kontuzjowanego Pascala Wehrleina w Sauberze podczas Grand Prix Australii. Jego debiut oznaczał, że był pierwszym włoskim kierowcą, który wystartował w wyścigu Formuły 1 od czasu Jarno Trulliego, który miał ostatni występ w GP Brazylii 2011. Sauber ogłosił, że Giovinazzi ponownie zastąpi Wehrleina w Grand Prix Chin. Niestety tam rozbił się zarówno podczas kwalifikacji, jak i wyścigu. Giovinazzi pozostał rezerwowym i testowym kierowcą Saubera i Ferrari w 2018 roku. W tamtym sezonie brał udział w sześciu sesjach treningowych dla Saubera.

Przełom nadszedł w 2019 roku. Giovinazzi jeździł już dla Alfy Romeo, partnerując Kimiemu Räikkönenowi i zastępując Marcusa Ericssona, który został kierowcą rezerwowym zespołu. Pierwsze punkty zdobył dopiero podczas GP Austrii zajmując 10. miejsce. Był to pierwszy punkt dla włoskiego kierowcy w Formule 1 od czasu, gdy Liuzzi zajął szóste miejsce w GP Korei w 2010 roku. W pierwszej połowie sezonu Giovinazzi zdobył jeden punkt, podczas gdy Räikkönen zdobył 31. Druga połowa sezonu była bardziej udana dla Włocha. 

Na 27. okrążeniu GP Singapuru Giovinazzi prowadził w wyścigu przez cztery okrążenia po tym, jak liderzy zjechali do boksów. Po raz pierwszy w swojej karierze prowadził wyścig Grand Prix Formuły 1. W GP Brazylii osiągnął najlepszy wynik w karierze, przekraczając linię mety na szóstym miejscu, po czym awansował na piątą pozycję po tym, jak Lewis Hamilton został ukarany. Giovinazzi zakończył sezon na 17 miejscu w mistrzostwach z 14 punktami na koncie. Kolejny  sezon zakończył na 17. miejscu w mistrzostwach kierowców. Zdobył cztery punkty, tyle samo co Räikkönen, jednak to Fin wyprzedził Włocha dzięki lepszemu bilansowi miejsc. Warto dodać, że Giovinazzi wyprzedził Raikkönena w dziewięciu z 17 wyścigów sezonu.

Mick Schumacher – mistrzostwo w genach?

mick schumacher haas punkty karne w f1 2021 akademia ferrari

Fot. Haas

Syn legendarnego Michaela Schumachera dobrze sobie radził w niższych kategoriach wyścigowych. Dwa razy został wicemistrzem F4 w 2016 roku. W 2017 roku zajął 12. miejsce w Europejskiej Formule 3, natomiast w 2018 został tam mistrzem. Ponadto przed pierwszym sezonie w F2 Schumacher został ogłoszony kierowcą Akademii Kierowców Ferrari w 2019 r. Pierwszy sezon w Formule 2 zakończył na 12. miejscu. Sezon 2020 w F2 w 2020 był zaciętą walką między Callumem Ilottem a Mickiem Schumacherem. Po emocjonującym ostatnim wyścigu w Bahrajnie Mick został mistrzem Formuły 2. Już wtedy spekulowano o przejściu do F1 do takich zespołów jak Alfa Romeo czy Hass F1.

Schumacher zadebiutował w Formule 1 podczas GP Abu Zabi 2020 w pierwszej sesji treningowej, jeżdżąc dla Haasa w kokpicie Kevina Magnussena. Później pojawił się w testach młodych kierowców w 2020 roku. Później ogłoszono, że Mick Schumacher podpisuje kontrakt z Haasem i będzie kierowcą u boku Nikity Mazepina, z którym ścigał się w niższych kategoriach. Przed sezonem 2021 Schumacher poprosił o użycie skrótu „MSC” dla swojego nazwiska, wyświetlanego w relacjach telewizyjnych. MSC to skrót używany przez jego ojca Michaela, aby odróżnić Michaela od jego brata, którego czas w Formule 1 zbiegł się w czasie. Szef Ferrari, Mattia Binotto, powiedział, że spodziewa się, że Schumacher będzie miał „bardzo trudny” pierwszy sezon, natomiast wierzy, że może jeździć dla Ferrari już w sezonie 2023.

ZOBACZ TAKŻE
Mick Schumacher: Mój ojciec pomagał Sebastianowi Vettelowi, teraz on wspiera mnie

Czy Akademia Ferrari osiągnie sukces?

Mimo że akademia powstała dopiero 10 lat temu, to przez jej szeregi przewinęło się sporo talentów. Niektórzy, tj. Sergio Perez i Lance Stroll nie mają już związków z włoską szkółką. Aktualnie Akademia Ferrari ma wielu utalentowanych kierowców którzy obecnie jeżdżą w niższych kategoriach wyścigowych, ale mają potencjał na dostanie się do F1. Jeżeli zespół wyszlifuje swoje „diamenty” będzie mógł rywalizować z Red Bullem w kategorii najlepszej akademii w F1. Ferrari wierzy również w kobiety ponieważ w 2021 roku 16-letnia Maya Weug została pierwszą kobietą-kierowcą, która dołączyła do akademii. Obecnie jednak największa uwagę skupiają ich juniorzy z F2 – Robert Shwartzman, czy Marcus Armstrong. Obok nich sporą szansę na starty w F1 ma wicemistrz F2 z poprzedniego sezonu, czyli Callum Ilott.

W szeregach włoskiej akademii jest też Arthur Leclerc, który potrafił błysnąć już w F4 i F3. Za to zawodnikami, którzy stawiają pierwsze kroki w single-seaterach i mają czas, by zabłysnąć są: Dino Beganovic i James Wharton.

ZOBACZ TAKŻE
Byli kierowcy akademii Red Bulla. Jak obecnie wygląda ich sytuacja?

5/5 (liczba głosów: 3)
Reklama