Connect with us

Czego szukasz?

F2

F2: Ticktum wygrał w Soczi, Shwartzman z podium w domowym wyścig

Za nami wyścig Formuły 2 na torze w Soczi. Oto analiza sprinterskiego wyścigu, który padł łupem Dana Ticktuma.

Dan Ticktum Carlin

Najlepszy kierowca: Dan Ticktum

Brytyjczyk do wyścigu przystępował z pierwszej pozycji. Następnie przez kilka okrążeń skutecznie odpierał ataki Juriego Vipsa. I tu w zasadzie historia jeżeli chodzi o walkę o pierwsze miejsce się skończyła, gdyż kierowca ekipy Carlin zaczął budować przewagę i w efekcie po raz drugi w tym sezonie wygrał wyścig. Niepokorny Brytyjczyk był z tego faktu bardzo zadowolony.

Robert Shwartzman z podium przed rodzimą publicznością

Rosjanin za cel obrał sobie jak najlepszy rezultat przed swoimi kibicami. Podopieczny Ferrari do wyścigu ruszał z czwartej pozycji. Nie był w stanie jednak wyprzedzić Liama Lawsona, do momentu w którym Nowozelandczyk popełnił błąd i odpadł z wyścigu. Shwartzman musiał mieć się na baczności, gdyż z tyłu szarżował za nim Jake Hughes. Brytyjczyk zdołał nawet na moment wyprzedzić Rosjanina, lecz ten szybko zdołał odzyskać pozycję. Kierowca zespołu Prema ostatecznie wpadł na metę jako trzeci, doprowadzając do euforii lokalnych kibiców. Sam zainteresowany bardzo cieszył się z takiego obrotu spraw.

Historyczny wynik zespołu HWA

ZOBACZ TAKŻE
Artem Markelov: Brudy ojca zatrzymały mu karierę? | Rosjanie w F1

Niemiecki zespół wyścigowy dołączył do Formuły 2 w 2020 roku, zastępując zespół Arden. Szybko stało się jasne, iż jest to najgorszy zespół w stawce bezpośredniego przedsionka F1. Nawet wicemistrz Formuły 2 z 2017 roku – Artem Markelov nie był w stanie nic zdziałać w sezonie 2020. Zespół z Affalterbach również w tym sezonie nie pozwala na walkę o czołowe lokaty. Mimo to Jake Hughes zdołał uplasować się na czwartej pozycji. Brytyjczyk do zawodów przystępował z piątej pozycji. W czasie wyścigu wykazał się dojrzałą jazdą. Nie popełniał żadnych błędów i prezentował znakomite tempo. Przez moment awansował nawet na trzecie miejsce, po tym jak Robert Shwartzman popełnił błąd, lecz Rosjanin zdołał odzyskać lokatę. Na pewno czwarta pozycja zarówno dla ekipy jak i Hughesa, jest historycznym rezultatem. 

Dramat Uni-Virtuosi

ZOBACZ TAKŻE
Brazylijski szturm na F1. Czy juniorzy nawiążą do sukcesów rodaków?

Na okrążeniu dojazdowym doszło do rzadko spotykanej sytuacji. Zawodnicy ekipy Uni-Virtuosi odpadli z rywalizacji zanim ta się zaczęła. Guanyu Zhou bowiem obrócił swój bolid przy dojeździe do pierwszego zakrętu. Z kolei Felipe Drugovich poważnie rozbił swoją maszynę na przeciwległej prostej. Zarówno Chińczyk jak i Brazylijczyk są zdruzgotani tym, co się stało. W szczególności kierowca z kraju ze stolicą w Pekinie. Protegowany Alpine jest bowiem wiceliderem klasyfikacji zawodników. Tym samym stracił szansę na zniwelowanie straty do Oscara Piastriego.

Liam Lawson sam sobie zabrał szansę na podium

ZOBACZ TAKŻE
Liam Lawson, czyli prawdziwa perła z Nowej Zelandii

Na 5. okrążeniu swój udział wyścigu zakończył Bent Viscaal. Kierowca Tridentu rozbił bowiem swój bolid. W efekcie sędziowie zarządzili wirtualną neutralizację. Po tym jak uprzątnięto bałagan jaki wywołał niepokorny Holender, zakończono jej okres. Dosłownie kilka sekund po tym doszło do wypadku Liama Lawsona. Nowozelandczyk wyleciał z toru pomiędzy zakrętami numer 14 i 15, po czym uderzył w bandę uszkadzając tym samym zawieszenie. Dla kierowcy z Nowej Zelandii był to koniec rywalizacji. Warto dodać, iż w momencie zdarzenia Lawson jechał na trzeciej pozycji. Stracił więc wielką szansę na podium.

O klasyfikacjach kierowców kilka słów

Zarówno Oscar Piastri jak i Guanyu Zhou nie zdołali zdobyć punktów podczas sprintu w Soczi. Na 10 punktów do Chińczyka zbliżył się Robert Shwartzman, który po sobotniej gonitwie ma 123 punkty na koncie. 4 „oczka” za nim jest z kolei Dan Ticktum. 

Oceń nasz artykuł!
Reklama