Toyota jednak chyba blefowała
Przed wyścigiem nie byliśmy pewni tego jak będzie wyglądać układ sił w klasie Hypercar. Toyoty przystępowały do rywalizacji z samochodem, który jest cięższy od Alpine o 114kg. Wydawało się, że to mocno zaszkodzi Japończykom. Jednakże tak się nie dzieje. Ósemka i siódemka – w takiej kolejności – komfortowo odskakują obecnie od francuskiej ekipy. Nawet różnica w masie nieszczególnie pomaga Alpine w tej rundzie FIA WEC.
Dzieje się w LMP2 – Polacy z różnymi przygodami
Przede wszystkim świetnie ruszył Giedo Van Der Garde w Racing Team Nederland – Holender ruszył z szóstego pola w klasie i szybko przebił się na prowadzenie w klasie. Z czasem jednak ta załoga zaczęła tracić, ale i tak należy pochwalić ich pierwszy stint. Inter Europol Competition cały czas walczy o podium, a w pewnym momencie Alex Brundle nawet prowadził. Polski zespół może walczyć dziś o podium, które będzie kluczowe w kontekście punktacji LMP2. Obecnie jadą niedaleko WRT, które ruszyło dziś z końca stawki klasy.
Natomiast kto stracił skoro kilka ekip awansowało? Tu należy wspomnieć o United Autosports, ale przede wszystkim o JOTA, której obydwie załogi startowały z pierwszego i trzeciego pola. Natomiast na półmetku rywalizacji znajdują się poza pierwszą trójką. Natomiast z przygodami jedzie High Class Racing. Anders Fjordbach delikatnie uszkodził swój samochód, który później przejął Robert Kubica. Polak odzyskał kilka pozycji i po trzeciej godzinie rywalizacji oddał samochód w ręce Dennisa Andersena.
W GTE Pro zgodnie z oczekiwaniami – ciekawiej jest w GTE Am
W klasie Pro nadal Porsche korzysta ze swojej przewagi nad Ferrari. Natomiast w GTE Am najlepiej spisują się Astony Martiny – North West przed TF Sport. Wcześnie z rywalizacji o czołowe pozycje odpadło Ferrari Iron Lynx po uszkodzeniu wału napędowego po pół godziny od startu. Interesująco jest na dalszych pozycjach, gdzie walczą ze sobą samochody Ferrari i Porsche.
W pierwszej połowie wyścigu mieliśmy dwie neutralizacje – jedna na uprzatnięcie szczątek z tylnej szyby Astona Martina D’Station i druga na zebranie opony, którą zgubił Juan Pablo Montoya.