ACO kończy się cierpliwość
Glickenhaus zapowiadał przed tym sezonem, że wystąpią w pełnym cyklu FIA WEC. W praktyce wyszło, że zobaczyliśmy dwa samochody w 24h Le Mans i na Monzy oraz jeden samochód w Algarve. Obecnie amerykański producent rozważa powrót do mistrzostw świata. Jednakże nie ma pewności, że będzie to pełny sezon.
Tu warto podkreślić dwie rzeczy. Po pierwsze przepisy sportowe klasy Hypercar wymagają uczestnictwa w pełnym sezonie, a nie tylko w wybranych rundach. Po drugie w FIA WEC nie brakuje chętnych na starty w pełnym sezonie, choć niekoniecznie w topowej klasie. To oznacza, że Glickenhaus może nie być pewny miejsca w stawce na sezon 2022. Frederic Lequien w rozmowie z jednym z serwisów Motorsport Network postawił sprawę jasno.
– Nie chcemy być pretensjonalni, ale jesteśmy mistrzostwami świata. Tu obowiązują pewne reguły. […] Oczywiście nie bronimy nikomu dołożyć drugiego samochodu na Le Mans i inne pojedyncze rundy, ale chcielibyśmy zobaczyć przynajmniej jeden samochód na pełen etat – podkreślił.
Z czego może wynikać taka sytuacja? Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze? Jednym z problemów dla Glickenhausa ma być fakt, że nie sprzedają oni samochodów w Azji. Z perspektywy właściciela zespołu to nie ma sensu, aby ścigać się tam, gdzie nie jest się obecnym na rynku motoryzacyjnym w jakiejkolwiek postaci.
Inną kością niezgody ma być Balance of Performance, które zdaniem Amerykanina ma być niekorzystne dla samochodów SCG007. To bardzo odważny zarzut biorąc pod uwagę fakt, że wspomniane wytyczne oblicza się w pełni za pomocą oprogramowania komputerowego. Z drugiej strony patrząc na to jak wyglądało BoP w klasie GTE Pro w 6H Bahrajnu można mieć co do tego wątpliwości.
Glickenhaus o swoich planach na 2022
Według zapowiedzi możemy spodziewać się podobnego programu startów względem tego co miało miejsce w tym sezonie.
– Naszym celem jest start w Sebring, Spa i Le Mans. Oczywiście chcielibyśmy się pojawić także na Monzy, ale to zależy od tego jakie BoP dostaniemy. Jeśli będzie ono fair to zrobimy wszystko, aby się pojawić – powiedział Amerykanin.
Z drugiej strony należy pamiętać, że przed sezonem 2021 mówiło się o pełnym cyklu z udziałem dwóch samochodów.
Niepewności wokół Peugeota mogą zagrać na korzyść Glickenhausa
Czy amerykański zespół faktycznie pojawi się w pełnej kampanii tak jak życzy sobie tego FIA WEC razem z ACO? A może jednak promotorzy mistrzostw świata oraz 24h Le Mans postawią na swoim i nie dopuszczą tej ekipy do rywalizacji w sezonie 2022 w razie, gdyby jednak Glickenhaus i Team Joest nie zgłosili całorocznego programu? ACO musi to mądrze rozegrać. Jeśli nie chcą dopuszczać samochodów SCG007 na pojedyncze rundy sezonu 2022 to muszą mieć pewność, że Peugeot nie przesunie startu programu w klasie Hypercar.
W teorii powinien on zacząć się w marcu na torze Sebring podczas inauguracji sezonu 2022 w FIA WEC. Jednakże na ten moment Peugeot jeszcze nie ogłosił dokładnej daty debiutu. Według doniesień ich samochód 9X8 jest jeszcze w fazie montażu. Natomiast testy powinny rozpocząć się jeszcze w tym roku. Jednakże nie wiemy czy w przygotowaniach do programu nie pojawiły się opóźnienia. To może zagrać na korzyść Glickenhausa, który może dostać pozwolenie na pojedyncze starty w FIA WEC, aby zapobiec kolejnemu sezonowi z samymi Toyotami w stawce oraz spowalnianym LMP1 Oreki czy BR Engineering.
Jim Glickenhaus zmiennym jest
Amerykaninowi nie można zarzucić braku spontaniczności. Kilka dni po słowach Frederika Lequiena dostaliśmy „oficjalne” potwierdzenie, że w przyszłym roku zobaczymy dwa egzemplarze SCG007 w pełnym cyklu FIA WEC. Czy to ogłoszenie jest równoznaczne z potwierdzeniem programu? To pokaże czas oraz listy startowe do konkretnych rund FIA WEC.
We are pleased to announce that we will be joining The 2022 WEC season starting in Sebring. We look forward to many years of racing together. #hkmotorcars pic.twitter.com/joVq7I4pH1
— Scuderia Cameron Glickenhaus (@Glickenhaus) November 10, 2021
Sébastien Ogier przetestował Toyotę, ale chyba zmierza ku LMP2
Siedmiokrotny rajdowy mistrz świata jest od jakiegoś czasu jest przymierzany do programu japońskiego producenta w klasie Hypercar. Jednakże Francuz ma obecnie silną opozycję w postaci Ryo Hirakawy, który prawdopodobnie przejmie fotel po Kazukim Nakajimie.
Natomiast, gdzie w takim razie może udać się Ogier? Od razu tu warto przytoczyć słowa dyrektora technicznego zespołu Toyoty – Pascala Vasselona – dla sportscar365.com, który sceptycznie podchodzi do takiego scenariusza. Bardziej prawdopodobne jest to, że mistrz świata pojedzie sezon w klasie LMP2 z którymś z zespołów. Choć warto też zauważyć, że sam Ogier zwraca także uwagę na atrakcyjność wyścigów aut GT. Do tego nadal mielibyśmy oglądać Francuza w wybranych rundach WRC. W jaki scenariusz finalnie zaangażuje się sam zainteresowany? Tego powinniśmy się dowiedzieć w najbliższych kilku miesiącach.
Porsche wycofuje apelację, Ferrari oficjalnie mistrzem świata producentów
Po kontrowersyjnym zakończeniu 8H Bahrajnu Porsche zadecydowało o oprotestowaniu decyzji sędziów odnośnie anulacji kary dla Alessandro Pier Guidiego za incydent w końcówce wspomnianego wyścigu. Wtedy ten protest został odrzucony, więc Porsche postanowiło złożyć apelację. Jednakże po konsultacji prawnej niemiecki producent zdecydował się na wycofanie apelacji motywując to dbaniem o dobre imię sportu. Jednocześnie w oświadczeniu możemy przeczytać, że Porsche Motorsport pragnie dołożyć wszelkich starań, aby pomóc ACO wypracować rozwiązania, które pozwolą zapobiec takim kontrowersjom w przyszłości.
(1) Porsche Motorsport had lodged a protest against the decisions taken by the #8hBahrain race director after the @FIAWEC season finale @BAH_Int_Circuit due to the incident between the #911RSR number 92 and the #Ferrari number 51. This protest was rejected pic.twitter.com/AM73IeY0aE
— Porsche Motorsport (@PorscheRaces) November 10, 2021
Sama decyzja wygląda na dość zaskakującą, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę zawód jaki wyrażali reprezentanci tej marki bezpośrednio po wyścigu. Czy powodów tej decyzji mogło być więcej niż ten, który podano? Tego raczej się nie dowiemy.