Teppei Natori i jego początki
W czasach przedszkolnych Japończyka zaciekawiło jak nieco starsze dzieci od niego trenują do zawodów kartingowych na torze w Gotenba. Miało to miejsce dosłownie kilka godzin po tym jak z trybun oglądał jeden z wyścigów na torze Fuji Speedway. Od tamtego momentu mieszkaniec Tokio postanowił zostać kierowcą wyścigowym. Będąc w 2. klasie szkoły podstawowej Teppei Natori po raz pierwszy wziął udział w wyścigu kartingowym. Następnie zdobył drugie miejsce w serii Tsuma Koi Kart Race na przełomie 2009 i 2010 roku. Wkrótce potem oraz odniósł pierwsze zwycięstwo w drugiej rundzie All Japan Junior Kart Championship 2011. Kolejne sezony były jeszcze bardziej udane. W 2013 roku został bowiem mistrzem APG Cup Yamaha, a także w tym samym sezonie wygrał serię zawodów kartingowych znanych jako Suzuka Championship.
Japońska F4
Sezon 2017 był dla niego przełomowym. Natori wygrał bowiem niezwykle prestiżowy cykl szkoleń, jakim jest Suzuka Racing School. To zaowocowało otrzymaniem wsparcia Hondy w dalszej ścieżce rozwoju, a także czteroma gościnnymi występami w Japońskiej Formule 4. Bohater artykułu pokazał się w nich z dobrej strony, zdobywając w ich czasie 14 punktów. Przełożyło się to na 13. miejsce w klasyfikacji kierowców. Honda uznała to za wystarczający argument i w efekcie zawodnik z Tokio w sezonie 2018 reprezentował zespół Honda Formula Dream Project. W barwach tej ekipy Teppei Natori z miejsca stał się czołowym zawodnikiem. I rzeczywiście początek sezonu miał znakomity, gdyż wygrał inaugurację sezonu rozgrywaną na torze Okayama.
W kolejnych wyścigach brakowało mu regularności. Protegowany Hondy w pierwszym wyścigu potrafił stanąć na podium, by w drugim wypaść z czołowej 10. Tuż przed połową sezonu zdołał jednak ustabilizować formę czego efektem było 8 miejsc z rzędu na podium, z czego wygrał 2 wyścigi. Przełożyło się to na dorobek 231 punktów i wicemistrzostwo serii. Mistrzem został Yuki Tsunoda, który pokonał go o 14 „oczek”. Wielu ekspertów chwaliło bardziej jednak Natoriego, dla którego był to pierwszy pełny sezon na tym poziomie. Honda mająca aspiracje wprowadzić kolejnego Japończyka do F1, postanowiła wysłać ich obu do Europy.
Teppei Natori i F3
Honda i sponsorzy załatwili Japończykowi miejsce w F3 w zespole Carlin. Aby kierowca z Tokio mógł się szybko zaaklimatyzować w nowym środowisku wysłano go do rywalizacji w kilku wyścigach Euroformuły Open. W serii gdzie dawniej wicemistrzem był Artur Janosz szło mu nieźle, bowiem regularnie punktował. Tego samego nie można jednak powiedzieć o głównej Formule 3. Teppei Natori przez cały sezon zdołał zgromadzić tylko punkt. Miało to miejsce podczas drugiego wyścigu na torze Spa. Kierowca z Kraju Kwitnącej Wiśni miał wielkie problemy, by móc dysponować tempem jego kolegów z zespołu, czyli Felipe Drugovicha i Logana Sargeanta.
Ciężko cokolwiek dobrego powiedzieć o tamtej kampanii w jego wykonaniu. Z jednej strony reprezentował z jedną z najsłabszych ekip, ale z drugiej Brazylijczyk i Amerykanin byli w stanie powalczyć o finisz w pierwszej połowie stawki. Istnieje natomiast teoria, iż Honda postanowiła skupić się bardziej na promocji Tsunody niż Natoriego. Obecny kierowca Scuderii AlphaTauri od razu zaprezentował się z dobrej strony, zdobywając punkty zyskując tym samym przychylność producenta. Jednak ile w tym prawdy, to wiedzą tylko i wyłącznie sami zainteresowani.
Po zakończeniu kampanii w Formule 3, Teppei Natori wrócił na 4 ostatnie wyścigi Euroformuły Open. W ich trakcie podopieczny Hondy 3-krotnie stawał na podium, raz wygrywając na torze w Barcelonie. Na koniec sezonu zajął 6. miejsce z dorobkiem 115 punktów.
Powrót do ojczyzny
Natori uznał, iż nie ma sensu zostawać w Europie po trudnym sezonie i wrócił do Japonii. W sezonie 2020 rywalizował w serii Super Formula Lights. W bezpośrednim przedsionku Super Formuły szło mu całkiem nieźle. Zwłaszcza że w ciągu 17 wyścigów rozegranych w 2020 roku zawodnik zespołu Toda Racing 6-krotnie stawał na podium. W klasyfikacji końcowej z dorobkiem 54 punktów został sklasyfikowany na 4. pozycji ulegając Ritomo Miyacie, Senie Sakaguchiemu i Kazuto Kotace.
Niedoszły debiut w Super Formule
W 2020 roku Teppei Natori miał wziąć udział w inauguracji sezonu Super Formuły na torze Twin Ring Motegi. Po zawodnika w ostatniej chwili zgłosił się zespół Buzz Racing with B-Max. W treningach zawodnik jadący z numerem 50 nie błyszczał zajmując odpowiednio 14. i 18. lokatę. W kwalifikacjach wcale nie było lepiej, gdyż powtórzył rezultat z drugiej sesji treningowej, wyprzedzając tylko Tatianę Calderon. Jakby tego było mało to w wyścigu nie wystąpił. Powodem było złe samopoczucie się po pierwszej gonitwie tamtego weekendu w serii Super Formula Lights.
Pierwotnie Natori miał rywalizować podczas jednego weekendu w obu tych seriach, lecz z powodu odwodnienia musiał odwołać swój start w głównej azjatyckiej single-seaterowej serii wyścigowej. Sytuacja w pewnym momencie była nieciekawa, gdyż były kierowca F3 został zabrany na badania do centrum medycznego. Tam po szczegółowych badaniach lekarze orzekli, iż jest zdolny do startu w wyścigu, lecz sam zawodnik po średnio udanej czasówce postanowił odpuścić. Na ten moment nie zanosi się na to, aby Japończyk ponownie spróbował podejść do rywalizacji w drugiej najszybszej serii wyścigowej na świecie.
Mistrzostwo Super Formula Lights i starty w Super GT
W sezonie 2021 zawodnik pozostał w bezpośrednim zapleczu Super Formuły. Sezon rozpoczął znakomicie od wygranej na torze Fuji. To zapoczątkowało serię sześciu miejsc na podium z rzędu, którą przerwała 5. lokata na torze w Hicie. Podczas drugiego wyścigu tamtego weekendu Japończyk powrócił do finiszy w czołowej 3. Zawodnik ekipy B-Max Racing miał jednak słabszą końcówkę sezonu. W efekcie mocno w klasyfikacji kierowców zbliżył się do niego Giuliano Alesi, z którym walczył o mistrzowski tytuł. Syn słynnego Jeana pokpił jednak sprawę w przedostatniej gonitwie sezonu. Francuz pomimo startu z pole position ukończył rywalizację poza punktowaną 6. i tym samym to Natori został mistrzem serii z dorobkiem 109. punktów, 6 wygranymi na koncie i pozostałymi 5 miejscami na podium.
Nie było to także jego jedyne zajęcie podczas minionej kampanii. Zawodnik z Tokio wraz z doświadczonym Takashim Kobayashim rywalizowali w serii Super GT w klasie GT300. Załoga ta przez cały sezon zdołała zainkasować 4 punkty i w klasyfikacji swojej kategorii zajęła 25. miejsce. Co ciekawe w kwalifikacjach do wyścigu na torze Twin Ring Motegi zdołali wywalczyć pole position, lecz nie ukończyli właściwej rywalizacji.
ファイナルラウンドは26位から12位まで追い上げていましたが、接触してしまい、DNFでした。
あまり良いリザルトが残せなかったデビューイヤーでしたが、Q2を担当した2回の予選では2位とポールと速さをアピール出来ました。
来シーズンの体制はもう決まっています!皆さん楽しみにしてて下さい! pic.twitter.com/Otc8B3Ypkp— Teppei Natori (@teppeinatori) November 28, 2021
Teppei Natori i F2
Na początku grudnia media obiegła stosunkowo szokująca wiadomość. Zespół Trident ogłosił, iż Japończyk weźmie udział w posezonowych testach F2. 3 dni testów nie poszły jednak całkiem po jego myśli, bowiem na koniec dnia zawsze zajmował 21. miejsce. Sam zainteresowany za pośrednictwem Twittera tak wypowiedział się o testach.
– To bardzo cenne, lecz rozczarowujące doświadczenie. Nie mogłem dysponować dobrym tempem. Nadal brakuje mi znajomości języka angielskiego, a dodatkowo muszę popracować nad moimi warunkami technicznymi.. Ważne jest to w kontekście przygotowań przed sezonem. Obiecuję, że dam z siebie wszystko – zakończył aktualny mistrz Super Formuly Lights.
Japończyk jak już wyżej napisałem na własnej skórze przekonał się, czym może zakończyć się niewłaściwe przygotowanie do sezonu. Jeżeli Natori faktycznie pójdzie do F2, to będzie musiał popracować nad sobą zarówno w aspekcie fizycznym jak i znajomości języka angielskiego, by mógł dać odpowiedni feedback swojemu zespołowi. Będzie to też dobra okazja do zrehabilitowania się za słaby sezon 2019 w Europie. Zawodnik z Tokio dobrą jazdą w F2 mógłby przypomnieć kibicom, dlaczego swego czasu uznawany był za większy talent od Yukiego Tsunody. Jak sam zainteresowany przyznaje, jego celem jest rywalizacja w F1, a to może być ostatnia szansa na próbę zawalczenia o marzenia. Tym samym, gdyby wybrał starty w bezpośrednim przedsionku F1, byłby to dla niego sezon prawdy, od którego wszystko zależy.
Ciekawostka
Teppei Natori jest bratem znanej japońskiej hostessy wyścigów na torze Suzuka Riny Natori. „#39 Suzuka Queen” towarzyszy swojemu bratu od początku kariery, co widać na załączonym wyżej zdjęciu z czasów jego startów w Japońskiej F4.