Connect with us

Czego szukasz?

Biznes

Szef Koenigsegga z niepopularnym zdaniem. Poszło o elektryki

Szef Koenigsegga, Christian von Koenigsegg, jest fanem elektrycznych samochodów, ale widzi ich nierozwiązywalne problemy. W wywiadzie dla szwedzkiego „Auto Motor & Sport” przedstawił się jako niezwykle trzeźwo myślący przedsiębiorca, który nie idzie ślepo za tłumem. Chcielibyśmy napisać, że takie normalne podejście to nic nadzwyczajnego, ale dzisiejszy świat został postawiony do góry nogami.

christian von koenigsegg
Fot. Koenigsegg

Czy trzeba przedstawiać Koenigsegga?

Szwedzki Koenigsegg jest powszechnie uznawany za producenta jednych z najszybszych samochodów na świecie. Potwierdzają to liczne rekordy, żeby wspomnieć tylko o tym z 2019 roku. Wtedy właśnie model Regera rozpędził się od 0 do 400 km/h, a następnie zwolnił aż do ponownego zatrzymania się w zaledwie 31,49 sekundy. Wszyscy inni producenci mogą tylko pomarzyć o takim wyniku, bowiem poprzedni rekord także należał do szwedzkiej marki. Agera RS w 2017 roku potrzebowała do identycznego wyczynu 1,8 sekundy więcej. 

Agera wpisuje się zresztą w poprzednią erę marki, podczas gdy Regera jest jednym z filarów nowych czasów. Te związane są nie tylko z silnikami spalinowymi, ale także elektryfikacją. Model napędza – podobnie jak w Agerze – 5-litrowy, ośmiocylindrowy silnik, który jednak wchodzi do gry dopiero po przekroczeniu przez samochód 48 km/h. Do tego czasu całą robotę wykonują dwa silniki elektryczne, które uzupełniają akumulatory o pojemności zaledwie 4,5 kWh. To oczywiście niedużo, ale biorąc pod uwagę specyfikę samochodów Koenigsegga, to duża zmiana. Podejście marki do elektryfikacji doskonale opisał jednak sam jej szef.

ZOBACZ TAKŻE
Pierwszy taki bunt. Pięć dużych marek oficjalnie nie chce elektroterroru

Fan samochodów elektrycznych, ale bez różowych okularów

Cały ten przydługi wstęp, aby przejść do wywiadu Christian von Koenigsegga dla szwedzkiego „Auto Motor & Sport”. Szef szwedzkiej marki pokazał w nim, że nie jest przeciwnikiem elektryfikacji, ale w przeciwieństwie do wielu polityków czy aktywistów podchodzi do niej ze zdrowym rozsądkiem. Mężczyzna choć jest pełen nadziei, postrzega najbliższą przyszłość jako wysoce problematyczną, a niektóre problemy samochodów jako nierozwiązywalne – pod warunkiem, że nie dojdzie do żadnego przełomu związanego z bateriami. Koenigsegg zauważył od razu, że widział już nowe baterie ze stałym elektrolitem, które jednak nie rozwiązują problemu niskiej gęstości energii. 

Szef i założyciel Koenigsegga nie jest także fanem akumulatorów litowo-jonowych, a więc dzisiejszego „chleba powszedniego”. Przyznaje on, że co roku poprawiają się one o około 5% w wielu częściowych względach, ale nadal ich problemem pozostaje produkcja. Ta jest bowiem kosztowna i bardzo nieekologiczna. Pod tym względem Szwed nie widzi możliwości na lepsze czasy, a wręcz ostrzega przed gorszymi. Dziś wszyscy przestawiają się na samochody elektryczne, a zapotrzebowanie na niezbędne surowce już przewyższa podaż. 

ZOBACZ TAKŻE
Volvo znowu z RiGCzem. Szwedzi wyznali prawdę o produkcji elektryków

Zdrowy rozsądek zawsze mile widziany

Christian von Koenigsegg sugeruje, że w związku z trendami ceny samochodów jeszcze wzrosną w ciągu najbliższych dziesięciu lat. Z jego opinii można wywnioskować, że nie jest on przekonany co do przyszłości opartej wyłącznie na samochodach elektrycznych. Pokazuje bowiem pytania, na które nikt nie zna dokładnych odpowiedzi. Zawsze można przyjąć plany tego i tamtego w zakresie funkcjonowania danych firm, ale najprawdopodobniej trzeba będzie je wielokrotnie zmieniać. Producenci samochodów dziś zamiast ogólnych deklaracji przedstawiają konkretne rozwiązania techniczne i sztywne terminy. I to pomimo tego, że może to dla nich oznaczać utratę udziałów w rynku. 

Szef szwedzkiego producenta samochodów dostrzega też spore braki w infrastrukturze. To problem, przez który elektromobilność jest póki co tylko dla bogatych, którzy mają własny dom i mogą sobie pozwolić na ładowarkę. Pozostali muszą poczekać na wystarczającą infrastrukturę, a ta powstaje bardzo powoli i w bólach. Według Christiana von Koenigsegga rozwiązaniem nie jest także sieć stacji wymiany akumulatorów, ponieważ nie są one ujednolicone. Przyznaje, że takie rozwiązanie może sprawdzić się tylko w konkretnych warunkach, np. floty identycznych taksówek. 

Miło jest zobaczyć i posłuchać, że fan samochodów elektrycznych nie musi na nie patrzeć przez różowe okulary i używać ciągle tych samych argumentów, które często mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. Poniżej możecie obejrzeć cały wywiad z angielskimi napisami. 

5/5 (liczba głosów: 2)
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama