Nowa fabryka to tylko jedna ze zmian
Jean-Philippe Imparato, który od stycznia 2021 roku kieruje włoskim producentem samochodów chciałby, aby prowadzona przez niego marka straciła reputację niezwykle zawodnej. „Chcę po prostu to zmienić. Nie chcę już słuchać żadnych życzliwych komentarzy o zawodności włoskich samochodów. Gdy pozbędziemy się tej opinii, Alfa będzie mogła rozwiązać skrzydła” – powiedział.
Tak naprawdę dla Imparato to poniekąd także… sprawa osobista. Jego ojciec, fan Alfy Romeo, zwierzył mu się kiedy był dzieckiem, że musi mieć dwa samochody. To tak dla pewności, że przynajmniej jeden z nich będzie działać. Potem jednak i tak zamienił włoską markę do bardziej niezawodną niemiecką konkurencję.
Do wykonania tego zadania wytypowano nowy model Tonale. Pomóc ma w tym nowa fabryka Giambattista Vico, która wykorzystuje część oryginalnego kompleksu, w którym kiedyś produkowano model Alfasud. Linia produkcyjna z około 750 robotami jest jednak zupełnie nowa i przeznaczona wyłącznie dla Tonale. Fabryka będzie zatrudniać 425 pracowników, których szkolenie do produkcji nowego modelu zajęło rzekomo łącznie 19 tysięcy godzin.
Nowe procesy i świetnie wyszkoleni specjaliści
To jednak nie wszystko, bowiem same nowe maszyny przecież niewiele zmieniają. Wprowadzono także zupełnie nowe procesy produkcyjne i narzędzia do montażu, aby upewnić się, że wszystkie zjeżdżające z linii samochody są podobnej, wysokiej jakości. Jedną z nowości jest np. modelowa karoseria wykonana z aluminium, stojąca 150 metrów od linii produkcyjnej. Ma służyć nie tylko do łatwego określenia, czy jakość produkcji mieści się w granicach tolerancji, ale także do wskazania ewentualnych mankamentów, jeśli jest inaczej. W tym kontekście Włosi wpadli także na pomysł regularnych spotkań z importerami, aby rozwiązywać wszelkie pojawiające się wątpliwości i problemy.
Alfa Romeo za pomocą skanera 3D będzie kontrolować również jakość wnętrza. Urządzenie sprawdza wnętrze i koduje poszczególne elementy kolorami. Zielony oznacza, że wszystko mieści się w granicach tolerancji. Żółty wskazuje, że produkcja zbliża się do granicy tolerancji, a czerwony, że limit został przekroczony. Zmodyfikowane stanowiska pracowników także mają przyczynić się do podniesienia jakości. Dla przykładu, pracownicy pracujący nad dołem samochodu… nie będą już musieli podnosić rąk powyżej poziomu ramion. Ogromny nacisk ma być położony także na intensywne badania szczelności nadwozia.
Proste sposoby kluczem do rozwiązania problemów?
Dodatkowym rozwiązaniem jest nawiązanie bliższej współpracy z wybranymi dealerami Alfy Romeo, których liczba ma z czasem rosnąć. Mają oni przekazywać szczegółową informację zwrotną, jeśli klient ma jakiekolwiek zarzuty wobec samochodu. W razie potrzeby przedstawiciel ma pojawić się w danym salonie, aby obejrzeć problematyczny samochód. Imparato obiecuje, że Alfa Romeo ma zajmować się wszelkimi problemami związanymi z jakością produkcji w ciągu 24 godzin.
Sami nie wiemy, co o tym myśleć. Pewne przedstawione rozwiązania to przecież podstawy, które można było wprowadzić wiele lat temu. Albo przedstawiciele włoskiej marki chcą nabrać klientów albo naprawdę przez lata panował tam potężny burdel. Ustalone procesy są w pewnym sensie eksperymentem w ramach koncernu Stellantis i mocno skupiają się na szczegółach produkcji. W przypadku tej marki jest przecież ona znacznie ważniejsza niż przy produkcji samochodów na dużą skalę.