Connect with us

Czego szukasz?

F2

Kierowcy, którzy przenieśli się z F1 do GP2/F2

Większość kierowców w obecnej stawce królowej sportów motorowych przeszła przez serię GP2 lub F2. Wejście z przedsionka F1 do królowej motorsportu to bardzo częsty przypadek. Natomiast ruch w drugą stronę, czyli przeniesienie się do GP2/F2 po debiucie w F1 to rzadkość. Oto 7 kierowców, którzy wystąpili w GP2 lub F2 po swoim debiucie w Formule 1.

kierowcy f1 którzy wrócili do gp2 f2
Fot. Giorgio Pantano & Twitter & Romain Grosjean & F1 Feeder Series

Kierowcy, którzy przenieśli się z F1 do GP2: Gianmaria Bruni

Pierwszym kierowcą, który przeniósł się z F1 do GP2 był Gianmaria Bruni. Kierowca, który obecnie jeździ w serii WEC, zaczynał swoją karierę w 1997 roku w Formule Renault Campus, gdzie rok później wygrał tytuł. Mistrzostwo zdobył także w następnym sezonie, wygrywając Formula Renault Eurocup 3.0. Następne dwa lata spędził w Brytyjskiej F3, po czym jeździł chociażby w Formule 3000. W tym czasie zwrócił uwagę zespołu Minardi, który zakontraktował go jako kierowcę testowego w drugiej części sezonu 2003.

Już sezon później został podstawowym kierowcą włoskiej ekipy. Jego partnerem w ekipie był Zsolt Baumgartner. W zamykającym stawkę zespole Bruni nie miał szans pokazać się z dobrej strony. Włoch co prawda często wygrywał w kwalifikacjach i wyścigach ze swoim partnerem z zespołu, ale to Baumgartnerowi udało się zdobyć jedyny punkt dla Minardi w tamtym sezonie. Gianmaria Bruni zajął ostatnie miejsce w klasyfikacji kierowców, a najlepszym wynikiem było 14. miejsce, które zajmował trzykrotnie.


 

Niewymuszony krok w tył i debiut w GP2

Mimo oferty startów w Minardi także w sezonie 2005, Bruni postanowił przenieść się z F1 do GP2. Był to pierwszy sezon serii GP2 pod tym szyldem, zastąpiła ona bowiem Formułę 3000.

ZOBACZ TAKŻE
Zawiłe losy przedsionka F1 - historia powstania obecnej Formuły 2

Włoskie kierowca zaczął sezon w zespole Coloni Motorsport. Jego partnerem w ekipie był Mathias Lauda, syn 3-krotnego mistrza świata, Nikiego Laudy. Gianmaria Bruni rozpoczął sezon z wysokiego C, zajmując dwa czwarte miejsca na Imoli, a potem wygrywając trzeci wyścig sezonu w Hiszpanii. Kolejne podium zdobył w Monako, gdzie skończył drugi, ale był to jego ostatni taki sukces w sezonie. Od tego czasu tylko trzy razy punktował, w tym raz za zdobycie pole position w Belgii. Wygranie kwalifikacji na niewiele się zdało, bowiem w wyścigu nie dojechał do mety. Do tego doszła zmiana zespołu w trakcie sezonu, a ostatecznie skończyło się na 10. miejscu w klasyfikacji punktowej

Z F1 do GP2/F2 - Gianmaria Bruni

Fot. Coloni

Drugi rok w GP2 i bogata kariera w GTE Pro

W sezonie 2006 Gianmaria Bruni dalej uczestniczył w mistrzostwach GP2, reprezentując tym razem ekipę Trident. Sezon znów zaczął solidnie, a już w trzecim wyścigu dołożył drugie zwycięstwo w karierze w GP2, na torze Imola. Sukces powtórzył kilka rund później na Hockenhaimringu, wygrywając po starcie z PP. Były to jednak dwa przebłyski. Poza tym Włoch zaliczył kolejny nieudany sezon, zwieńczony 7. miejscem w klasyfikacji punktowej. Szans na powrót do F1 nie było, a Bruni skupił się na rozwijaniu kariery w wyścigach długodystansowych. Okazało się to świetnym pomysłem, bowiem do dziś Włoch jeździ w kategorii GTE Pro, gdzie święcił już wiele triumfów. Włoch jest czterokrotnym zwycięzcą wyścigu 24h Le Mans; trzykrotnie w kategorii GTE Pro, raz w GT2. Obecnie 41-letni kierowca reprezentuje ekipę Porsche.

Kierowcy, którzy przenieśli się z F1 do GP2: Giorgio Pantano

W 2005 roku Gianmaria Bruni nie był jedynym kierowcą w stawce GP2, który miał na swoim koncie starty w F1. Drugim był jego rodak, Giorgio Pantano. Włoch jest uważany za jednego z najlepszych kierowców kartingowych w historii. Także w single-seaterach pokazywał ponad przeciętne umiejętności. Debiutował w 1999 r. w Brytyjskiej Formule 3, a rok później zwyciężył tytuł w Niemieckiej F3. Już wtedy był związany z ekipami F1. Pantano zajmował pozycję kierowcy testowego w Bennetonie, Mclarenie oraz Williamsie na przestrzeni trzech lat. W tym czasie pokazywał się ze świetnej strony w Formule 3000, gdzie dwa razy kończył na podium w końcowej klasyfikacji.

To wszystko przyniosło mu angaż w zespole Jordan w F1. Sezon 2004 w tym zespole nie należał dla niego do udanych. Nie zdobył ani jednego punktu, a najlepszymi wynikami były 13. pozycje w Malezji i podczas GP Europy. Giorgio Pantano nie dostał tym samym drugiej szansy i musiał szukać szczęścia w GP2.

 

Cztery sezony w GP2 zwieńczone mistrzostwem

Sezon 2005 nie poszedł po myśli Pantano. Włoch miał nadzieję aby pokazać się ponownie zespołom F1 i dostać fotel kierowcy podstawowego w 2006 roku. Nie było mu to jednak dane. W 2005 zdobył sześć podiów i jedno PP, w 2006 wygrał trzy wyścigi i raz stał na najniższym stopniu podium. W drugim sezonie udało mu się wygrać oba wyścigi na Monzy, stając się jednym z nielicznych, którzy dokonali tego w GP2. Rok 2007 był dla Włocha jeszcze lepszy. Giorgio Pantano wygrał dwa razy, sześciokrotnie stał na podium, a jego niesamowita regularność przyniosła trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. W swoim następnym, czwartym sezonie w serii, wreszcie osiągnął cel i został mistrzem. Nie dało mu to jednak powrotu do F1. Włoch miał już 29 lat i był poza kręgiem zainteresowań zespołów. Pantano stał się tym samym pierwszym mistrzem GP2, który nie awansował potem do F1.

Z F1 do GP2/F2 - Girogio Pantano

Fot. Racing Engineering / Twitter

Kierowcy, którzy przenieśli się z F1 do GP2: Timo Glock

Trzecim kierowcą, który przebył drogę z F1 do GP2, był Timo Glock. W jego przypadku był to ruch, który się opłacił i zaowocował powrotem do F1. Od początku Timo Glock przebojem wdarł się do poważnego motorsportu po karierze kartingowej. W 2000 roku, w wieku 18 lat, wygrał Formułę BMW Junior. Już w następnym sezonie zdobył tytuł w Formule BMW. Następne dwa lata spędził w Niemieckiej F3 i serii Formula 3 Euro Series, także odnosząc sukcesy. W 2004 roku został kierowcą rezerwowym ekipy Jordana. Na debiut nie musiał długo czekać, bowiem już w 8. rundzie sezonu w Kanadzie zastąpił innego bohatera tego tekstu, Giorgio Pantano. Debiut okazał się fenomenalny. Na mecie zameldował jedenasty, ale po dyskwalifikacjach kierowców Williamsa i Toyoty znalazł się na siódmym miejscu. W sezonie 2004 przejechał jeszcze trzy ostatnie wyścigi, zastępując ponownie Giorgio Pantano. Trzy razy dojechał na 15. miejscu.

ZOBACZ TAKŻE
Najlepsze zakończenia sezonów w historii Formuły 1

Przez Amerykę do GP2

Po niezłym debiucie, Glock nie znalazł miejsca w stawce F1. Zamiast tego przeniósł się do serii Champ Car, gdzie pokazał się naprawdę solidnie. Regularnie punktował, raz stanął na podium i został najlepszym debiutantem sezonu. W Ameryce miejsca nie zagrzał jednak długo.

 


Sezon 2006 spędził w GP2, stając się trzecim kierowcą, który przeniósł się do przedsionka F1 po debiucie w królowej motorsportu. Pierwsza część sezonu nie była okraszona sukcesami, ale wszystko zmieniło się po zmianie zespołu na iSport. W tej ekipie już w pierwszym wyścigu zajął drugą pozycję, a w następny weekend wygrał na francuskim torze Magny-Cours. Potem kilkukrotnie stawał na podium, co dało mu 4. miejsce w klasyfikacji kierowców. Rok później Timo Glock zdominował pierwszą część mistrzostw i bez problemu zgarnął tytuł mistrzowski. Dziesięć podiów, cztery zwycięstwa, cztery pole position i pięć najszybszych czasów okrążenia dały Niemcu nie tylko tytuł mistrzowski GP2, ale też powrót do królowej motorsportu.

Z F1 do GP2 Timo Glock

Fot. Speedsport Magazine

Dalsza kariera Timo Glocka

Mimo wielu sukcesów w innych seriach, Glockowi nie było dane stać się gwiazdą F1. W 2008 w zespole Toyota jak równy z równym walczył z doświadczonym Jarno Trullim. Stanął nawet na podium w GP Węgier, ale najbardziej pamiętnym momentem Niemca jest oczywiście ostatnie okrążenie GP Brazylii i słynne „Is that Glock?”. W następnym sezonie, także w Toyocie, dwa razy stawał na podium i kilkukrotnie punktował. Ponownie jednak prawdopodobnie najbardziej pamiętanym momentem Glocka jest negatywna rzecz, czyli potężny wypadek na Suzuce. Przez ten incydent Glock nie mógł dokończyć sezonu. Następne trzy sezony Niemiec spędził w zespole Virgin/Marussia, gdzie nie miał szans na jakiekolwiek przyzwoite wyniki. Po 2012 roku Glock opuścił F1 i przeniósł się do serii DTM, gdzie jeździ do dziś.

 

Kierowcy, którzy przenieśli się z F1 do GP2: Sakon Yamamoto

Sakon Yamamoto jest kolejnym kierowcą, który przebył drogę z F1 do GP2. Japończyk po krótkiej karierze kartingowej w 2001 roku zadebiutował w Japońskiej F3, gdzie pokazał się bardzo dobrze, zajmując czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej. Rok później rzucił się na głęboką wodę, przenosząc się do Europy. Yamamoto nie poradził sobie na starym kontynencie, nie zdobywając ani jednego punktu w Niemieckiej F4, a później F3 Euro Series. Wrócił on do ojczystego kraju, gdzie radził sobie przyzwoicie, ale bez błysku. Nic nie wskazywało na to, że jest w kręgu zainteresowań zespołów F1. Jednak w 2005 roku został rezerwowym kierowcą Jordana podczas GP Japonii, a sezon 2006 miał spędzić jako rezerwowy Super Aguri. Po problemach tego zespołu, spowodowanych zabraniem licencji Yuji Ide, Yamamoto zadebiutował w F1 podczas GP Niemiec, którego nie ukończył. W F1 jeździł do końca sezonu, a jego najlepszym wynikiem było 16. miejsce.

Raz w jedną, a raz w drugą stronę

Japończyk nie dostał następnej szansy w zespole Super Aguri, a jego miejsce zajął Anthony Davidson. Japończyk pozostał jednak blisko królowej motorsportu, debiutując w 2007 roku w GP2. Poradził sobie fatalnie, nie zdobywając żadnych punktów w czasie sześciu weekendów, w których uczestniczył. Po GP Europy na Nurburgringu opuścił jednak GP2… wracając do F1. Tym razem po jego usługi sięgnął Spyker. Przygoda w F1 ponownie nie trwała długo. Siedem wyścigów i najlepszy wynik osiągnięty w domowym Grand Prix, 12. miejsce. Tym samym Yamamoto ponownie pojawił się w GP2, w 2008 roku reprezentując ekipę ART. Nie nastąpiła jednak zmiana formy Japończyka, dalej błąkał się w otchłaniach stawki. Tym razem udało się zapunktować, Yamamoto zajął 4. miejsce w sprincie na Hungaroringu. Były to jego pierwsze punkty w serii wyścigowej rozgrywanej poza Japonią.

Z F1 do GP2/F2 - Sakon Yamamoto

Fot. Speedsport Magazine

Kolejna szansa w F1 i nowa profesja

Yamamoto ostatnie słowo w GP2 powiedział w 2009 roku, gdy uczestniczył w GP2 Asian Series w zimie. Wreszcie poprawił swoje osiągnięcia, stanął nawet na podium podczas rundy w Szanghaju. Resztę sezonu spędził jednak w ADAC GT Masters. Zdobył tam… punkt i był 32. w klasyfikacji generalnej. Dalej pamiętali o nim w F1, bowiem w 2010 zaliczył drugi epizod w królowej motorsportu. W ekipie HRT w środku sezonu przejechał 7. wyścigów, w których zastąpił raz Bruno Sennę, a w reszcie jeździł w zamian za Karuna Chandhoka. Następny rok spędził jako rezerwowy w ekipie Marussi, po czym praktycznie skończył karierę kierowcy, nie licząc dwóch występów w Formule E i trzech w Super Formule Lights. Po skończeniu kariery Yamamoto zmienił profesję; studiował medycynę i działał w opiece społecznej. Rozpoczął także karierę polityczną i w 2021 został wybrany do japońskiego parlamentu.

 

 

Kierowcy, którzy przenieśli się z F1 do GP2: Romain Grosjean

Romain Grosjean jest kolejnym kierowcą, który jeździł w GP2 już po debiucie w F1, lecz w przeciwieństwie do poprzedzającej go czwórki, nie był to jego debiut w przedsionku F1. Urodzony w Szwajcarii kierowca przebijał się jak burza przez kolejne serie, wygrywając m.in. F3 Euro Series.  Swój debiut w przedsionku F1 zaliczył w GP2 Asian Series, która w 2008 r. miała swoją inaugurację. Na dzień dobry wygrał dwa wyścigi w Dubaju, a po kolejnych dobrych występach wygrał cały cykl. Zarówno sezon 2008, jak i większość 2009, przejeździł w GP2, odnosząc świetne rezultaty. W debiutanckim sezonie zajął czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej, a w drugim walczył o tytuł.

Pojedynek o mistrzostwo przerwała mu propozycja od Renault, które szukało zastępstwa za Nelsona Piquet Jr. po aferze „crashgate”. Tym samym Francuz zadebiutował w F1, ale bez żadnego przygotowania nie mógł pokazać się z dobrej strony. Skutkowało to 23. miejscem w punktacji, oraz powrotem do GP2.

 

 

Powrót do GP2 i tytuł

W 2010 roku Romain Grosjean startował w nowej serii pod szyldem Auto GP. Mimo nieobecności w pierwszych dwóch rundach, obecny kierowca Indycar zdobył tam tytuł mistrzowski. Powrócił także do GP2, gdzie reprezentował DAMS w drugiej części sezonu. W zespole pozostał także na sezon 2011, który przejeździł już w całości z genialnym skutkiem. Najpierw sympatyczny Francuz zwyciężył po raz drugi azjatycki cykl, a potem zdominował sezon GP2, wygrywając z ogromną przewagą mistrzowski tytuł. Grosjean wygrał pięć wyścigów, dziesięć razy stawał na podium, i zdobył tytuł z potężną, jak na panujący wtedy system punktowy, przewagą 35. oczek. Dało mu to szansę na powrót do Formuły 1, w której rozgościł się na dłuższy czas.

Z F1 do GP2/F2 - Romain Grosjean

Fot. Romain Grosjean / Twitter

Bogata kariera Grosjeana w Formule 1

W sezonie 2012 Grosjean wrócił do ekipy z Enstone. W zespole Lotus F1 jeździł cztery lata, zdobył w tym czasie dziesięć podiów i nie odstawał od doświadczonego Kimiego Raikkonena, a potem pokonywał Pastora Maldonado. Resztę swojej kariery spędził w ekipie Haasa, dla której zdobył punkty w ich debiutanckim wyścigu w Australii. Jego przygoda w F1 jest naznaczona jednak nie tylko dobrymi występami, ale także wieloma wypadkami, kolizjami i sporami. Zakończył ją pamiętnym wypadkiem z Bahrajnu, przez co nie miał okazji pożegnać się godnie z F1 w ostatnim wyścigu. Musiał go opuścić przez liczne oparzenia. Mimo tego traumatycznego incydentu Grosjean nie skończył wyścigowej kariery na dobre, a obecnie ściga się za oceanem w serii IndyCar. 

Kierowcy, którzy przenieśli się z F1 do F2: Jack Aitken

W przypadku Brytyjczyka zarówno epizod w F1, jak i występy w F2 już po debiucie były prowizoryczne. Jack Aitken może jednak pochwalić się naprawdę świetnymi występami jeszcze przed debiutem w królowej motorsportu. Kierowca z koreańskimi korzeniami debiutował w F2 w sezonie 2018. Mógł się wtedy pochwalić już mistrzostwem Formuły Renault 2.0 Eurocup, a także wicemistrzostwem GP3 z sezonu 2017. Debiutancki sezon ówczesnego juniora Renault nie przebiegł jednak po jego myśli. Zajął 11. miejsce w klasyfikacji punktowej, podczas gdy jego partner z ekipy, George Russell, zdobył tytuł. Rok później było już dużo lepiej. Brytyjczyk zajął piąte miejsce w klasyfikacji, wygrał dwa wyścigi i siedem razy stał na podium. Następny sezon także w większości spędził w Formule 2, ale dostał także szansę na nieoczekiwany debiut w Formule 1.

 

 

Niespodziewany debiut i szybki powrót do F2

Debiut Jacka Aitkena to dla niego niezwykle szczęśliwy splot wydarzeń. Brytyjczyk zadebiutował w ekipie Williamsa, w której był kierowcą rezerwowym, podczas GP Sakhiru. Musiał zastąpić George’a Russella, który przejął miejsce zakażonego koronawirusem Lewisa Hamiltona. W wyścigu odegrał swoją rolę, bowiem to właśnie on rozpoczął zamieszanie w pit stopach ekipy Mercedesa, wywołując samochód bezpieczeństwa, po utracie przedniego skrzydła. Był to jego pierwszy i prawdopodobnie ostatni wyścig w F1.

W następnym sezonie wrócił do F2, zastępując Matteo Nanniniego w zespole HWA po trzeciej rundzie sezonu. Nie zdążył zdobyć ani jednego punktu, a sezon skończył się dla niego potężnym wypadkiem w wyścigu 24h of Spa. Mimo kilku kontuzji spowodowanych incydentem w zakręcie Raidillion, kierowca rezerwowy Williamsa niedługo później wrócił do ścigania, i pojechał jeszcze FP1 w barwach Williamsa podczas GP Abu Zabi. Obecnie Brytyjczyk jeździ m.in. w wyścigach długodystansowych oraz dalej jest rezerwowym kierowcą ekipy Williams.

Z F1 do GP2/F2 - Jack Aitken

Fot. Formula 2

Kierowcy, którzy przenieśli się z F1 do F2: Roberto Merhi

Ostatnim kierowcą, który przebył drogę z F1 do GP2/F2 jest Roberto Merhi. Hiszpan w F2 miał już dwa epizody, oba długo po debiucie w Formule 1. Roberto Merhi zaczął swoją karierę w motorsporcie w 2006 r. W trzecim sezonie startów zajął drugie miejsce w Formule Renault 2.0, ustępując jedynie Danielowi Ricciardo. Rok później zaliczył solidny sezon w Formule 3 Euro Series, a w 2011 zwyciężył tę serię. Merhi obrał dosyć nietypową ścieżkę kariery i następne dwa sezony spędził w DTM. W 2014 r. stoczył bój z Carlosem Sainzem i Pierrem Gaslym o tytuł w Formula Renault 3.5. W tym samym roku został kierowcą rezerwowym Caterhama w F1. Debiut w królowej motorsportu przyszedł w 2015 r. Merhi reprezentował ekipę Manor. Jak można się spodziewać, bez większych sukcesów. Najlepszym wynikiem Merhiego było 12. miejsce w GP Wielkiej Brytanii. W dodatku Hiszpan nie przejechał całego sezonu; w kilku rundach zastąpił go Alexander Rossi.

Przerywane występy w F2

Swój debiut w przedsionku F1, Merhi zaliczył w 2017 roku. W drugiej rundzie sezonu wystąpił w ekipie Campos, ale po jednym występie został zastąpiony Roberta Visoiu. Przerwa Hiszpana nie trwała długo. Jeszcze w tym samym sezonie Merhi przejął miejsce swojego rodaka, Sergio Canamasasa w ekipie Rapax. Podczas pierwszego weekendu w barwach nowej ekipy, Hiszpani dwukrotnie zdobył punkty na Spa-Francorchamps. Następną pozycję w czołowej dziesiątce zajął na Monzy.

Wiele kolejnych dobrych wyników miało nadejść w sezonie 2018. Podczas niego też nastąpiła przerwa w startach oraz zmiana ekipy. Przez pierwsze rundy Roberto Merhi reprezentował MP Motorsport, a na dwa ostatnie weekendy wrócił do Camposa. W roku 2018 Hiszpan dwukrotnie stawał na podium, podczas wyścigów w Monako i Abu Zabi. W czołowej trójce ukończył także wyścig we Francji, ale został zdyskwalifikowany. Na koniec sezonu zajął 11. miejsce w klasyfikacji generalnej, pokonując tym samym wszystkich zespołowych partnerów poza Lucą Ghiotto.

Z F1 do GP2/F2 - Roberto Merhi

Fot. Roberto Merhi / Twitter

Egzotyczne serie i głośny powrót

Następne lata po odejściu z F2 Roberto Merhi spędził w wielu różnych seriach. Próbował m.in. wyścigów długodystansowych, ścigał się także w australijskiej serii S5000 Tasman Series, a 2022 r. zaczął w Japonii, uczestnicząc w mistrzostwach Super GT.

 

Przez cały czas kręcił się jednak także wokół Formuły 2. Zarówno w 2019 jak i w 2020 uczestniczył w testach posezonowych, a przed obecnym sezonem było wiele plotek o ewentualnym powrocie. Ten wydarzył się podczas ostatniego GP Austrii. Roberto Merhi zastąpił kontuzjowanego Ralpha Boschunga, wracając po raz kolejny do ekipy Campos. Nie skończyło się tylko na głośnym medialnie powrocie. Merhi w wyścigu głównym wykazał się doświadczeniem i wykorzystując zmienne warunki przebił się z 21. pozycji na 3. miejsce. Na samym końcu wyścigu został ukarany pięcioma sekundami kary za łamanie limitów toru, ale po karach dla innych kierowców i tak znalazł się na pozycji na podium. Dla Merhiego to koniec ścigania się w F2; Hiszpan na pewno wystartuje także w wyścigach we Francji, a być może także na Węgrzech.

5/5 (liczba głosów: 2)
Reklama