(Nie)spodziewane ogłoszenie
Sebastian Vettel zakończy karierę w Formule 1 z końcem sezonu 2022. Taką informację przekazał sam Niemiec w emocjonalnym video na… profilu Instagram, który właśnie założył. Niemiec w ciągu swojej kariery zdobył cztery tytuły mistrzowskie wśród kierowców, a także przyczynił się do czterech mistrzowskich koron dla Red Bull Racing. Oprócz tego Niemiec wygrał 53 wyścigi Grand Prix, co plasuje go obecnie na 4 miejscu klasyfikacji wszechczasów.
Wszystkie te wygrane odniósł on w barwach nie tylko Red Bulla, ale także Scuderii Toro Rosso i Scuderii Ferrari. Mówiąc o „czerwonych”, warto też wspomnieć, że „Seb” wywalczył wraz z nimi dwa tytuły wicemistrzowskie. Oprócz tego dał im pierwsze zwycięstwo w obecnej erze silników hybrydowych V6 Turbo. Niestety, nigdy nie było mu dane powtórzyć osiągnięcia jego rodaka, Michaela Schumachera, jakim było wywalczenie tytułu z Ferrari.
Oprócz tego, Niemiec ostatnio angażuje się w akcje na rzecz ochrony środowiska czy praw osób LGBT. Vettel w ostatnim czasie coraz chętniej wypowiada się także na tematy związane z ekologią i ochroną środowiska. Do tej pory nie korzystał jednak z mediów społecznościowych, aby móc szerzyć swoje poglądy. Wydaje się, że to zmieni się już wkrótce. Były kierowca Ferrari zażartował w przeszłości, że jeśli zacznie z nich korzystać to tylko wtedy, gdy zakończy karierę. Jak powiedział, tak słowa dotrzymał.
„Baby Schumi”
Już na początku jego kariery w Formule 1 namaszczono go na następcę Michaela Schumachera nadając mu przydomek „Baby Schumi”. Ten faktycznie zdołał pójść w ślady swojego idola i dość szybko zaczął nawiązywać do osiągnięć rodaka, łamiąc przy tym kilka rekordów wiekowych. Już w debiucie, gdy Vettel zastąpił Roberta Kubicę w GP USA 2007, ustanowił on rekord najmłodszego zdobywcy punktu, który dopiero w 2015 poprawił Max Verstappen. Aktualny mistrz świata odebrał mu także miano najmłodszego zwycięzcy Grand Prix, które Vettel zyskał triumfując w GP Włoch 2008 z Toro Rosso.
Jednak nadal to aktualny kierowca Astona Martina dzierży tytuł najmłodszego jednokrotnego, dwukrotnego, trzykrotnego i czterokrotnego mistrza świata. Te osiągnięcia mogą nie zostać pobite jeszcze przez wiele lat. Co ciekawe, Vettel dzierży także rekord najszybciej zarobionej kary w F1. To osiągnięcie Niemiec wywalczył już w swojej pierwszym treningu w F1, gdy jeszcze był on rezerwowym zawodnikiem BMW.
Jego osiągnięcia z zespołem Red Bulla to jednak nie jedyna rzecz, za jaką zapamiętamy Vettela. W erze jego dominacji wielokrotnie mieliśmy okazję podziwiać jego znak rozpoznawczy, jakim był wysunięty palec wskazujący. „Seb” często unosił go ku górze w geście triumfu. W późniejszej karierze w Ferrari świętował już w zdecydowanie bardziej różnorodny sposób.
Sebastian Vettel ma komu dziękować
– Przez ostatnie piętnaście lat miałem okazję pracować z wieloma wspaniałymi ludźmi. Jest ich zbyt wielu, abym mógł każdemu podziękować. To była ogromna przyjemność pracować wraz z tak wielką rzeszą pasjonatów tego sportu. Mam też nadzieję, że praca, jaką wykonaliśmy w Aston Martin F1 Team będzie stanowiła dobre podłoże pod to, co zespół planuje osiągnąć w przyszłości – oświadczył czterokrotny mistrz świata.
– Sama decyzja była dość trudna do podjęcia. Sporo myślałem nad nią i sporo myślę nad tym, co mnie czeka w przyszłym roku. Na pewno na ten moment celem numer jeden jest spędzenie większej ilości czasu z rodziną. Na koniec pragnę podziękować także kibicom, bez których ten sport by nie istniał – powiedział Niemiec.
Obecnie nie wiemy kto mógłby zająć jego fotel w zespole Astona Martina. Najnowsze spekulacje sugerują, że partnerem Lance’a Strolla może zostać Mick Schumacher albo Oscar Piastri.