Connect with us

Czego szukasz?

Testy nowych samochodów

TEST | Skoda Octavia 2.0 TSI 4×4 Sportline – samochód ostateczny?

Tak się ostatnio złożyło, że ostatnio sporo u nas testów samochodów Skody. Po niezwykle dojrzałej Fabii i zadziwiająco oszczędnej Octavii E-TEC, przyszła pora na jeden z najbardziej kompletnych samochodów w gamie czeskiej marki. Oferuje sportową stylistykę, niezłe osiągi i jeszcze okrasza to napędem na cztery koła. Oto Skoda Octavia Sportline z dwulitrowym silnikiem pod maską.

Skoda Octavia
Fot. Piotr Orpel

Przez ponad 25 lat produkcji Skoda Octavia na stałe wryła się w polski krajobraz, przez wiele lat rządząc w rankingach sprzedaży. Najpierw była niezwykle przestronną, tańszą alternatywą dla samochodów klasy średniej, później najpopularniejszą taksówką w kraju, aż w ostatnich latach stała się niemalże memem i synonimem auta supersportowego. Dlaczego? Przecież oczywiste jest, że nawet jeśli rozpędzicie się do prędkości poważnie nielegalnych na polskich autostradach, to i tak możecie mieć pewność, że do waszego zderzaka zaraz dojedzie radośnie migająca „długimi” Skoda z handlowcem w środku. Testowana Skoda Octavia Sportline o ile doskonale pasuje do tego stereotypu, to raczej nie trafi do zbyt wielu flot. Nie ma też większych szans na podbicie rankingów sprzedaży.

tył Octy

Fot. Piotr Orpel

Zacznijmy nietypowo, bo od ceny

Skoda Octavia Sportline z silnikiem 2.0 TSI kosztuje od 153700 złotych według cennika z początku sierpnia 2022 roku. Egzemplarz widoczny na zdjęciach jest oczywiście nieco doposażony – z rzeczy widocznych powyżej płatne ekstra były choćby lakier Czerwień Velvet (4550 zł) oraz 19-calowe alufelgi Taurus (3500 zł). Ostateczna cena tej konfiguracji to 182600 złotych. Niby wiadomo, że „tanio już było”, wiadomo też jak na ceny samochodów wpłynęły braki komponentów i galopująca inflacja. Mimo wszystko, jak na przedstawiciela segmentu aut kompaktowych, wydaje się to być bardzo dużą kwotą. Nie tak dawno w końcu pełnoprawne „hot hatche” pokroju Renault Megane RS czy Focusa ST były wyceniane na 120-140 tysięcy. Sprawdźmy zatem, czy czerwona Czeszka oferuje coś, co usprawiedliwia tę kwotę.

sportline

Fot. Piotr Orpel

Czymże jest „Sportline”?

Jeśli wybieracie się do salonu Skody w poszukiwaniu samochodu lekko usportowionego, to jest wariant dla Was. Przepis jest prosty – z zewnątrz auto otrzymuje czarny grill, czarne lusterka, czarne spojlery, czarne listwy dookoła okien, czarne logotypy, kilka emblematów i odpowiednio duże koła. A, no i udawane końcówki wydechów. Prawdziwe są pod zderzakiem, dobrze chociaż, że za obydwoma atrapami. Jeśli decydujecie się na Fabię, Kamiqa lub testowaną już u nas Scalę, taka odmiana będzie nazywać się Monte Carlo. W przypadku większych modeli postawiono na Sportline. Zmiany względem odmian Active, Ambition czy Style nie ograniczają się na szczęście tylko do wyglądu zewnętrznego.

ZOBACZ TAKŻE
TEST | Škoda Scala Monte Carlo 1.5 TSI 150 DSG - czeski warm hatch

Skoda Octavia Sportline

Fot. Piotr Orpel

Wystarczająco duże zmiany zaszły również we wnętrzu Octavii. Seryjne są wygodne fotele pochodzące z odmiany RS, posiadające mocne wyprofilowanie i zintegrowane zagłówki. Jest też trójramienna, spłaszczona u dołu sportowa kierownica z (nieco zbyt małymi) łopatkami do zmiany biegów. Reszty sportowego wizerunku dopełnia ogrom czarnych i srebrnych detali. O ile ciemna podsufitka czy aluminiowe nakładki na pedały zaliczam na plus, o tyle wszechobecny Piano Black potrafi zirytować. Widać na nim doskonale kurz, rysy i odciski palców. Ten ostatni to niestety nie jest tylko domena wersji Sportline. W testowanym niedawno wariancie Style, mimo beżowego wnętrza, również zastosowano sporo czarnego lakierowanego plastiku.

ZOBACZ TAKŻE
TEST | Škoda Octavia E-TEC 1.5 150 KM - oszczędność w cenie

interior

Fot. Piotr Orpel

Skoda Octavia Sportlinełopatki

Skoda Octavia Sportline – ile w niej Octavii?

W tej ocenie uważam się za kompetentnego testera – w końcu również byłem przedstawicielem handlowym i niejedną Octavią kręciłem po 50 tysięcy kilometrów rocznie. Odpowiedź na powyższe pytanie brzmi… To zależy. W testowanym egzemplarzu zabrakło uwielbianych przeze mnie „simply cleverów” – podwójnej podłogi bagażnika czy siatek. Zabrakło również zasięgu przekraczającego 1000 km na jednym baku – pod maską mamy w końcu dwulitrowego benzyniaka, a nie diesla. Ze spalaniem naprawdę nie było jednak źle. Średnia z całego testu to 7,6 litra na 100 km, ale pamiętajcie że ponad połowa dystansu to autostrada oraz korki w centrum Poznania. W „normalnej” trasie można spokojnie kręcić się poniżej siedmiu litrów.

spalanieekrany

Skoro mamy już przed oczami ekran centralny… Skoda Octavia Sportline może go sobie zaliczyć zarówno do zalet, jak i do wad. Obraz jest kolorowy i ostry (niestety nie na moich zdjęciach), ilość danych które można tam pokazać również imponuje. Łączność z Android Auto jest niemal bezbłędna. Octavia nie lubi niestety pośpiechu – przedstawiciel handlowy który do takowej trafi powinien wyrobić sobie odruch spokojnego przeglądania skrzynki mailowej chwilę po uruchomieniu samochodu. System bowiem szybko się odpala, ale najwyraźniej ładuje jeszcze jakieś zasoby w tle. Nie radzę wówczas go dotykać, bowiem istnieje stuprocentowa szansa, że na moment się zawiesi. Szczególnie to irytuje, gdy wsiadacie do auta latem, w pełnym słońcu i chcecie szybko skorzystać z klimatyzacji.

Sportowo czy komfortowo?

Skoro wspomniałem już klimatyzację, to należy pochwalić producenta za stosowanie trzystrefowej jej odmiany. Bezpośrednio pod tylnymi nawiewami znajduje się gniazdo 230V wraz z wyjściami USB-C (pakiet za 1100 zł). Notujemy kolejny plus od handlowca, możliwość naładowania laptopa lub tabletu jest niezwykle wygodna. Ładowarka indukcyjna za to zawodzi – mimo bardzo przyczepnej obudowy na moim smartfonie, jeździł on niemiłosiernie po źle wyprofilowanej i zbyt dużej powierzchni ładowarki, co chwila zrywając połączenie. Komfort akustyczny jest na niezłym poziomie – w przeciwieństwie do Fabii, tutaj nie było żadnych trzasków we wnętrzu.

ZOBACZ TAKŻE
TEST | Skoda Fabia 1.0 TSI DSG7 Style - Pan(i) Mieszczuch

Zawieszenie stanowi niezły kompromis między sportem a komfortem. Skoda Octavia Sportline standardowo wyposażona jest w usportowione, regulowane zawieszenie (nie mylić z opcjonalnym adaptacyjnym DCC). Zmiana nastawów jest możliwa także w przypadku układu kierowniczego, zachowania skrzyni DSG czy też tego, jak agresywnie ma się zachowywać aktywny tempomat gdy przed nami zwolni się droga. Do wyboru są trzy zaprogramowane profile jazdy oraz jeden, który konfigurujemy dowolnie.

Skoda Octavia Sportline

Fot. Piotr Orpel

Skoda Octavia Sportline – nie boi się żadnej drogi

Układ jezdny to bardzo mocna kategoria czerwonej Octavii. Przez tydzień nie udało mi się znaleźć sytuacji, która by przerosła naszą bohaterkę. Trakcja na mokrym – nie ma problemu, napęd na cztery koła spisuje się niezawodnie. Parkowanie na osiedlowym parkingu – można przodem, dokładka przedniego zderzaka jest wysoko, raczej nie urwiecie jej o krawężnik. O spalaniu w trasie już mówiłem, podobnie jak o obecności aktywnego tempomatu. Testowany egzemplarz posiadał też kosztujący 2750 zł head-up display, oraz seryjne od wersji Style matrycowe reflektory. Przy tych ostatnich trzeba się na chwilę zatrzymać – są dobre, ale nie rewelacyjne. Świecą bardzo dobrze, ale czas ich reakcji oraz zasięg wykrywania innych uczestników w poziomie (zwłaszcza aut jadących przed nami) i pionie (ważne w pagórkowatym terenie) są na słabym poziomie. Na pewno na dużo słabszym niż w testowanych wcześniej Jaguarach czy Nissanie Qashqaiu.

ZOBACZ TAKŻE
TEST | Nissan Qashqai Tekna+ 1.3 DIG-T 6MT - druga rewolucja

Pozytywnie trzeba ocenić zdolności Octavii Sportline do dynamicznej jazdy. Skrzynia DSG gubi się rzadko, zdecydowanie rzadziej niż w przypadku Fabii 1.0. Test łosia nie robi na Czeszce większego wrażenia, chociaż tylna oś gubi czasem przyczepność przy szybkiej zmianie toru jazdy. Nie spodziewałem się tego, zwłaszcza przy obecności niemal sportowych opon Goodyear Eagle F1 w rozmiarze 225/40 R19. Nie mogę o nich powiedzieć złego słowa za to jeśli chodzi o przyspieszenie. Producent obiecuje 6,8 sekundy do setki i da się powtarzalnie kręcić wyniki w okolicy 7 sekund. Co ciekawe – wersja RS 245 DSG powinna przyspieszać zaledwie 0,1 s szybciej, co dobitnie pokazuje znaczenie napędu 4×4 przy starcie z miejsca.

Skoda Octavia Sportline

Fot. Piotr Orpel

Pozostało już tylko jedno…

Wiemy już, ile kosztuje Skoda Octavia Sportline, wiemy też jak wygląda, jakie ma wyposażenie, osiągi i jak zachowuje się na drodze. Pora odnieść to wszystko do klasowej konkurencji. I… tutaj mamy problem, bo takowa niemal nie występuje. Większość aut kompaktowych nie jest już, albo też nigdy nie była oferowana z napędem na obie osie. Coraz rzadszym widokiem są też tak mocne spalinowe silniki, a już na pewno bez wsparcia technologii hybrydowej. Przy poszukiwaniu rywali dla Skody postanowiłem zatem wyjść poza ramy segmentu. Trzymałem się jedynie tego, by dane auto miało około 200 KM, napęd 4×4 i nie odstawało zbytnio wymiarami. Udało się znaleźć pięciu reprezentantów. Przypomnijmy – testowany egzemplarz Octavii kosztuje 182600 złotych. Jak zatem wypada w porównaniu z „rywalami”?

  • klasyczny hatchback – Mazda 3 e-Skyactiv X AWD Hikari – 174320 zł (z pakietami Styl i Sport)
  • kompaktowy sportowy sedan – BMW 220i xDrive Gran Coupe M Sport – 214500 zł
  • miejski crossover – Hyundai Kona 1.6 T-GDI 4WD N-Line – 154500 zł
  • kompaktowy SUV – Kia Sportage 1.6 T-GDI 4WD HEV GT Line – 197900 zł
konkurenci Octavii

5 sposobów na dynamiczne, nieduże auto z napędem 4×4

Nie jest zatem najgorzej – Mazda jest zdecydowanie wolniejszym (choć pięknym) samochodem, szybki Hyundai z kolei bardzo odstaje pod względem wymiarów. Zgodnie z przewidywaniami, segment premium, kompaktowe SUV-y czy hybrydy wypadają drożej od Octavii. Jak widzicie na grafice powyżej, jest jednak jeszcze jeden zawodnik, którego nie wymieniłem do tej pory.

ZOBACZ TAKŻE
TEST | Cupra Formentor e-Hybrid - plug-in doprawiony tabasco

Ostatnim rywalem jest najbliższy kuzyn Octavii, czyli… Cupra Formentor. Podobnie jak Seat/Cupra Leon, bazuje on na dokładnie tym samym wariancie przedłużonej o 5 cm względem Golfa czy Audi A3 płyty podłogowej MQB Evo. Co za tym idzie, oferuje podobną (znakomitą) przestronność, zwłaszcza na tylnej kanapie. Formentor w wersji 2.0 TSI 4Drive, po doposażeniu do poziomu testowanej Octavii, kosztuje 176564 złote. Modny, sportowy crossover-coupe jest tańszy od „zwykłej” Octavii o ponad 6000 zł. Moglibyśmy za to doposażyć go jeszcze o aktywne, regulowane zawieszenie i jeszcze zostałoby na audio Beats lub system kamer 360 stopni. I niestety dla Skody, dla mnie jest to oczywisty wybór.

Podsumowanie: Skoda Octavia 2.0 TSI 4×4 Sportline

Skoda Octavia 2.0 TSI 4x4 Sportline
  • Stylistyka
  • Przestronność
  • Jakość materiałów
  • Wyposażenie
  • Multimedia
  • Komfort użytkowania
  • Przyjemność z jazdy
  • Silnik i napęd
  • Skrzynia biegów
  • Ekonomia i ekologia
  • Bezpieczeństwo
  • Cena w stosunku do jakości
4.4

Podsumowanie

Stara miłość nie rdzewieje – tak jak przez lata uważałem Octavię za najbardziej kompetentny samochód w segmencie, tak aktualna generacja w rzadko spotykanej wersji Sportline okazała się być znakomitym samochodem. Oferuje przestronne wnętrze, niezłe wykończenie, znakomite osiągi i zaskakująco efektowny wygląd. Stąd zasłużona, wysoka ocena 4,4.

Wśród wad można wymienić sporadycznie zawieszające się multimedia i problemy z ergonomią, wynikające z przeniesienia większości funkcji na ekrany. Największą wadą pozostaje jednak niewytłumaczalna cena. Dobrze odpowiada faktycznej wartości tego, co otrzymujemy – zaskakuje jednak fakt, że możemy mieć taniej dokładnie to samo, i to w znacznie bardziej efektownym, hiszpańskim opakowaniu. Umarła królowa Octavia, niech żyje król Formentor?

4.2/5 (liczba głosów: 13)
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama