Connect with us

Czego szukasz?

powered by Advanced iFrame. Get the Pro version on CodeCanyon.

F3

F3 Monza 2019: Wspaniały triumf Yukiego Tsunody w deszczu

Yuki Tsunoda na awans do F1 zapracował sobie poprzez znakomite wyniki w seriach juniorskich. Japończyk w szczególności może być zadowolony z wyścigu F3 na torze Monza z 2019 roku. Wówczas po brawurowej jeździe zatriumfował, a przed podium wyściskał go sam Helmut Marko. Czas na przyjrzenie się tej historii, która pokazała, że podopieczny Hondy i Red Bulla, ma papiery na duże sukcesy w świecie motorsportu.

Yuki Tsunoda F3 Monza 2019
Fot. Red Bull Content Pool

Japończyk w gazie

Sezon 2019 był pierwszym w Europie dla Yukiego Tsunody. Japończyk w głównej mierze skupił się na rywalizacji w F3, gdzie ścigał się w barwach ekipy Jenzer Motorsport. Dodatkowo, aby lepiej poznać tory, junior Red Bulla wziął udział w kilku rundach Euroformuły Open. Strategia ta działała, gdyż Tsunoda pomimo reprezentowania najsłabszego zespołu w F3, był w stanie osiągać znakomite rezultaty. Mistrz Japońskiej F4 z 2018 roku, zostawiał daleko w tyle swoich partnerów z zespołu. Podczas gdy Samuraj bił się o punkty, to Andreas Estner oraz Giorgio Carrara, walczyli o miejsca w dolnych rejonach stawki. Podczas sprinterskiego wyścigu w Belgii, bohater tego materiału zajął 2. miejsce. To był przedsmak tego, co czekało go jeszcze w 2019 roku, podczas rywalizacji F3 na torze Monza.

Kolejny znakomity finisz

Na torze zlokalizowanym pod Mediolanem, weekend dla Japończyka rozpoczął się od pozytywnego akcentu. Zdołał on bowiem zakończyć kwalifikacje w czołowej 10. We właściwych zawodach, był on jednym z nielicznych kierowców, który nie uwikłał się w żaden z incydentów. Reprezentant ekipy Jenzer Motorsport, stopniowo przebijał się do przodu i na 13. okrążeniu znalazł się na 4. miejsce. Pogoń za kierowcami Premy uniemożliwiła mu neutralizacja, którą wywołał Alexander Peroni. Australijczyk najechał na tzw. sausage curb, który katapultował go w powietrze. Zawodnik Campos Racing choć zdołał wyjść z wraku o własnych siłach, to jednak sezon dla niego zakończył się. Powodem okazał się poważny uraz kręgosłupa, z którym przybysz z Antypodów nie miał prawa startować. 

Yuki Tsunoda i Włochy

Fot. Red Bull Content Pool

Wracając do wyścigu. Zawody te zakończyły się za samochodem bezpieczeństwa. Yuki Tsunoda początkowo zajął 4. lokatę. Jednak po wyścigu awansował on o jedno oczko do góry. Sędziowie zdecydowali się bowiem ukarać Marcusa Armstrona doliczeniem 20 sekund do jego końcowego rezultatu, za zbyt szybką jazdę podczas pierwszej neutralizacji. Tym samym na podium wskoczył Japończyk, dla którego było to drugie podium z rzędu.

F3 Monza 2019: Czas na sprint!

W nocy z sobotę na niedzielę Monzę nawiedziła ulewa. I tak zawody sprinterskie odbywały się na mokrej nawierzchni. Zgodnie z zasadami tzw. odwróconej ósemki z wyników 1. gonitwy, Tsunoda do sprintu przystępował z 6. pozycji. Jeszcze przed pierwszym zakrętem, minął on Liama Lawsona, Richarda Verschoora i Pedro Piqueta. W tym miejscu warto nadmienić, że Samuraj bardzo mądrze rozegrał start. W przeciwieństwie do Nowozelandczyka i Brazylijczyka, nie został zepchnięty z toru i dzięki temu znalazł się w komfortowej sytuacji. Z tyłu stawki natomiast David Beckmann obrócił Marcusa Armstronga. W wyniku tego kontaktu, Niemiec był zmuszony na zjazd do alei serwisowej. 

ZOBACZ TAKŻE
Liam Lawson, czyli prawdziwa perła z Nowej Zelandii

Na początku 2. okrążenia, junior Red Bulla w agresywny sposób minął Fabio Scherera. Miało to miejsce podczas dohamowania do pierwszej szykany. Z kolei Liam Lawson uporał się w międzyczasie z Richardem Verschoorem. Na 3. kółku ogromną brawurą błysnęli Leonardo Pulcini oraz Logan Sargeant. Ten pierwszy minął w 2. szykanie od zewnętrznej Piqueta. Z kolei Amerykanin w szalonym stylu wyprzedził Drugovicha w Lesmo 1.

Tsunoda rozkręcał się i zabawił się w Raikkonena

Japończyk z okrążenia na okrążenia był coraz szybszy. I tak już na 4. kółku wykręcił najszybszy czas pojedynczej pętli toru. Chwilę później, protegowany Hondy przypuścił atak na pozycję lidera. Tu omal nie doszło do dramatu, gdyż doszło do kontaktu między nim a Jakem Hughesem. Szczęśliwie dla obu, nie doszło w ich pojazdach do uszkodzeń. Podczas kolejnych kilku minut, w stawce w zasadzie nic się nie działo. Okazjonalnie Bent Viscaal bronił się przed atakami z tyłu.

Yuki Tsunoda mknie po wygraną

Fot. Red Bull Content Pool / Kierowca ekipy Jenzer Motorsport w akcji podczas 2. wyścigu

Na 8. okrążeniu inżynier chciał zasugerować Tsunodzie kilka rad. Ten jednak był wściekły jego sugestiami. „Po prostu się zamknij„, odparł do niego. 2 kółka później w tył bolidu Japończyka omal nie uderzył Scherer. Szwajcar w ostatniej chwili odbił w lewo i dzięki temu, nie doszło między nimi do kontaktu. Reprezentant Charouz Racing System, w konsekwencji tego manewru stracił 3. miejsce na rzecz Lawsona. Okrążenie później powtórzył ten sam manewr i wyprzedził go Verschoor.

ZOBACZ TAKŻE
Teppei Natori: Wielki rywal Yukiego Tsunody, który musi coś udowodnić

Sędziowie ponadto ukarali Viscaala i Hymana karą doliczenia do końcowego wyścigu 5 sekund, za ścięcie toru i zyskanie przez to szykany. Jak się okazało dla Holendra nie miało to już znaczenia, gdyż Natori obrócił go. Ostro było także w pojedynku Pulcinego z Piquetem, lecz tu Włoch oddał Brazylijczykowi swoje miejsce.

Japończyk objął prowadzenie i pomknął po wygraną

Na 15. okrążeniu Tsunoda znacząco przyśpieszył. Zbliżył się do Hughesa i minął go na prostej startowej. Od tego momentu reprezentant ekipy Jenzer Motorsport miał wszystko pod kontrolą i zaczął uciekać Brytyjczykowi. Z tyłu stawki Teppei Natori ponownie narozrabiał. Rodak juniora Red Bulla, wypchnął z toru Keyvana Andresa. Japończyk łącznie za te kilka incydentów został ukarany przez sędziów doliczeniem 10 sekund do jego pit-stopu. Drugi z podopiecznych Hondy musiał bowiem wymienić przednie skrzydło.

Za to na 17. kółku Lawson zaatakował Hughesa. Przez następne kilka zakrętów, nowozelandzko-brytyjski duet jechał koło w koło. Ostatecznie górą z tego pojedynku wyszedł „Kiwi”. To była ostatnia walka w ścisłej czołówce. Piquet w końcu uporał się z Pulcinim, lecz rywalizowali oni o 5. miejsce. Scherer z kolei skupił się na tym, aby bezpiecznie dowieść do mety 7. lokatę. Za jego plecami szaleli Shwartzman i Lundgaard. Obaj niemalże jednocześnie wpadli na metę, lecz górą z tej potyczki wyszedł Rosjanin.

Podium F3 Monza 2019

Fot. Red Bull Content Pool / Podium wyścigu F3 Monza 2019

Prawdziwą gwiazdą był jednak Yuki Tsunoda, który najszybciej pokonał 22 okrążenia tych zmagań. Japończyk po pewnej jeździe wygrał swój pierwszy wyścig w F3 we wspaniałym stylu. Dodatkowo po raz trzeci z rzędu, zakończył zmagania w czołowej 3. Podium uzupełnili Lawson, który po słabszych występach w końcu zaliczył dobry występ oraz Hughes. W czołowej 8. znaleźli się także Verschoor, Piquet, Pulcini i Scherer. Z kolei najszybszy czas pojedynczego okrążenia zanotował Vips. Jednak z racji tego, że Estończyk finiszował jako 11., to dodatkowy punkt zgarnął Holender, który dojechał do mety na 4. pozycji.

Po zawodach F3 Monza 2019

Helmut Marko był zdecydowanie najweselszą osobą w padoku. Dwójka jego podopiecznych zajęła bowiem dwie czołowe pozycje. Szczęśliwy Austriak od razu poszedł wyściskać Tsunodę, który nie dowierzał w to co zrobił. Japończyk wszedł na podium w asyście Andreasa Jenzera, który postanowił odebrać puchar za zwycięstwo wśród zespołów.

Zawody we Włoszech pokazały, że protegowany Hondy umie jeździć w deszczu. Później tylko to potwierdzał, jak w Austrii w 2020 roku, gdzie rywalizując w F2 był bliski odniesienia wygranej. Na przeszkodzie stanęły jednak problemy z komunikacją, wynikające z problemów z radiem. Ponadto to właśnie wiktoria pod Mediolanem miała sprawić, że sezon później kierowca z Kanagawy, wylądował w bezpośrednim przedsionku F1. I to pomimo faktu, że w F3 już więcej nie zapunktował. Resztę historii już znamy.

ZOBACZ TAKŻE
Krnąbrny samuraj - jak Yuki Tsunoda awansował na szczyt | Droga do F1

Co ciekawe Yuki Tsunoda wygrywając te zawody, zapisał się w historii szwajcarskiej stajni wyścigowej. Żaden inny reprezentant tej ekipy, nie był w stanie powtórzyć jego wyczynu. Najbliżej tego osiągnięcia byli Matteo Nannini i Calan Williams. Obydwaj zajmowali 3. miejsca. Pierwszy z nich dokonał tego w 2020 roku podczas zmagań w Hiszpanii w 2020 roku. Z kolei Australijczyk wywalczył podium w czasie sprintu we Francji sezon później. W sezonie 2022 na Monzy, William Alatalo otarł się o podium, gdyż początkowo został sklasyfikowany na 3 lokacie. Jednak sympatyczny Fin za wielokrotne przekroczenie limitów toru, został zepchnięty na 7. miejsce. Nie wydaje się, jednak aby w najbliższym czasie, ktoś z zespołu Jenzer Motorsport zwyciężył zawody na tym poziomie.

4.7/5 (liczba głosów: 3)
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama