Terminarz rośnie, ale kalendarz nie
Odkąd Liberty Media zostało promotorem Formuły 1, można zaobserwować wzrost liczby wyścigów w trakcie pojedynczych sezonów. Jeszcze za rządów CVC Capital Partnera oraz Berniego Ecclestone’a sezon F1 nie dochodził do dwudziestu rund poza sezonem 2016. Jednak od kilku lat ta liczba konsekwentnie rośnie. Co więcej, nie zapowiada się na to, aby ten wzrost miał się zatrzymać. Obecnie Stefano Domenicali celuje w 25 rund, ale Włoch daje do zrozumienia, że ta liczba niekoniecznie musi być tą ostateczną. Takie podejście otwarcie krytykują nie tylko kibice czy dziennikarze, ale i poszczególni członkowie zespołów, w tym kierowcy.
Wszyscy oni wskazują na to, że tak intensywny kalendarz przede wszystkim sprawia, że szeregowi pracownicy zespołów wyjeżdżający na wyścigi mają jeszcze mniej okazji do spędzenia czasu w domu z rodziną. Dodatkowo większa liczba wyścigów oznacza wzrost kosztów związanych z logistyką czy produkcją części zapasowych do samochodów. Choć tutaj dla równowagi należy wspomnieć, że rosnące wydatki w tych obszarach wynagradzane są zespołom w większych przychodach z tytułu praw komercyjnych. Wreszcie tak rozbudowany kalendarz sprawił, że wyścigi Grand Prix tracą swoją unikalność, gdyż tych jest już po prostu za dużo.
Inne kategorie walczą o uwagę
Trzeba wspomnieć jeszcze o kolejnej stronie, która cierpi na takiej postawie Liberty Media. Jest nią całe grono innych serii, którym tak ogromny kalendarz F1 jest nie na rękę. Oczywiście nikt nie broni mistrzostwom świata tworzyć tak rozbudowanego harmonogramu. Jednak z drugiej strony doszliśmy już do takiego momentu, w którym wielokrotne kolizje terminów MotoGP, WEC czy Formuły E z F1 są nieuniknione. Dodatkowo wiele z nich koliduje także bezpośrednio pod względem godzin sesji czy wyścigów. Oczywiście nie oznacza to, że te mistrzostwa cierpią na utratę kibiców i ich zainteresowania, bo to nie jest prawdą. Jednak takie sytuacje utrudniają tym mistrzostwom dalszy rozwój.
Kalendarz kolizji F1 z innymi seriami na sezon 2023
W poniższej tabelce znajduje się rozpiska Grand Prix oraz serii, które będą kolidować z Formułą 1 w sezonie 2023. Pod uwagę wzięto takie serie, jak WEC, ELMS, MotoGP, WRC, Speedway Grand Prix. Oprócz tego znajdują się też takie imprezy, jak Indy500 czy Nurburgring 24h. Serii IndyCar, NASCAR czy SuperCars nie bierzemy pod uwagę, gdyż te bardzo często kolidują z F1. Jednakże godziny ich wyścigów z oczywistych przyczyn dość rzadko nakładają się z godzinami sesji Formuły 1.
Lp. | Nazwa rundy F1 | Data wyścigu | Serie kolidujące |
---|---|---|---|
1. | GP Bahrajnu | 5 marca | WorldSBK |
2. | GP Arabii Saudyjskiej | 19 marca | WEC, WRC, 12h Sebring |
3. | GP Australii | 2 kwietnia | MotoGP |
4. | TBA | 16 kwietnia | WEC, MotoGP |
5. | GP Azerbejdżanu | 30 kwietnia | WEC, MotoGP, SGP |
6. | GP Miami | 7 maja | Formuła E, WorldSBK, ELMS |
7. | GP Emilii Romanii | 21 maja | Nurburgring 24h, Formuła E |
8. | GP Monako | 28 maja | Indy500 |
9. | GP Hiszpanii | 4 czerwca | WRC, Formuła E, WorldSBK, SGP |
10. | GP Kanady | 18 czerwca | - |
11. | GP Austrii | 2 lipca | 24h Spa, WorldSBK |
12. | GP Wielkiej Brytanii | 9 lipca | WEC, MotoGP |
13. | GP Węgier | 23 lipca | WRC |
14. | GP Belgii | 30 lipca | Formuła E, WorldSBK |
15. | GP Holandii | 27 sierpnia | ELMS |
16. | GP Włoch | 3 września | MotoGP, SGP |
17. | GP Singapuru | 17 września | SGP |
18. | GP Japonii | 24 września | MotoGP, WorldSBK, ELMS |
19. | GP Kataru | 8 października | - |
20. | GP USA | 22 października | MotoGP, ELMS |
21. | GP Mexico City | 29 października | MotoGP, WRC |
22. | GP Sao Paulo | 5 listopada | WEC |
23. | GP Las Vegas | 19 listopada | MotoGP, WRC |
24. | GP Abu Zabi | 26 listopada | MotoGP |