Connect with us

Czego szukasz?

powered by Advanced iFrame. Get the Pro version on CodeCanyon.

Formuła 1

GP Szwecji 1973: Pierwszy w historii wyścig MŚ F1 w Skandynawii

Szwecja na ten moment nie posiada swojego kierowcy w Formule 1. W przeszłości Skandynawowie nie dość, że mieli wielką gwiazdę motorsportu to także i swoją eliminację. Czas cofnąć się do 1973 roku, czyli do sezonu, w którym w kalendarzu mistrzostw świata F1 znalazło się GP Szwecji.

GP Szwecji 1973
Fot. Ford Motor Company

Wielkie plany i marzenia

Na początku. XX wieku Formuła 1 zyskała w Szwecji ogromną popularność. Działo się tak za sprawą Ronniego Petersona oraz Reine Wisella, którzy odnosili ogromne sukcesy. Z tego względu władze kraju chciały zorganizować rundę mistrzostw świata F1 u siebie. W poprzednich latach odbywały się zawody o GP Szwecji na innych obiektach, lecz nie były to zawody o tak wysoką stawkę. Skandynawowie mieli jednak spory argument, aby to zmienić, gdyż pod koniec lat 60. zbudowano tor Anderstorp.

Z racji, że spełniał on współczesne normy dotyczący goszczenia królowej sportów motorowych zdecydowano się porozmawiać na temat możliwości organizacji wyścigu właśnie tam. Rozmowy zakończyły się powodzeniem i tak GP Szwecji znalazło się w kalendarzu na rok 1973. Tor Anderstorp w dodatku był wyjątkowy pod kilkoma względami. Aleja serwisowa znajdowała się bowiem w połowie toru, a nie przy prostej startowej. W późniejszych latach z tego pomysłu skorzystali chociażby organizatorzy wyścigu w Long Beach.

 

Sytuacja przed GP Szwecji 1973

Po pierwszych sześciu wyścigach tamtej kampanii było jasne, że o tytuł mistrza świata powalczą Jackie Stewart oraz Emerson Fittipaldi. Szkot na tamtym etapie mistrzostw świata tracił do Brazylijczyka zaledwie 4 punkty. Obydwaj zawodnicy mieli na koncie po 3 wygrane oraz po jednym 2. miejscu. Fittipaldi miał jednak o jedno 3. miejsce więcej, gdyż Stewart nie ukończył zawodów w Hiszpanii. 

ZOBACZ TAKŻE
Ronnie Peterson - tragizm "Super Szweda" | Legendy motorsportu

O podium w tabeli walczyli za to Peter Revson, Denny Hulme oraz Ronnie Peterson. Ten ostatni był ofiarą strasznie awaryjnej maszyny. Skandynaw w Brazylii, Hiszpanii oraz Belgii był najszybszy w kwalifikacjach, lecz nie ukończył ani jednego z tych wyścigów. Wicemistrz świata z 1971 roku pierwsze punkty zainkasował dopiero w Monako. Podczas rundy w Księstwie Hazardu, Szwed zajął 3. miejsce. Fani „Super Szweda” liczyli, że podczas jego domowego wyścigu ich ulubieniec powalczy o wygraną.

Każdy miał problemy z rozgryzieniem toru

Anderstorp z racji tego, że był nowym obiektem w kalendarzu to zespoły miały problem z rozgryzieniem go. Zresztą tak naprawdę żaden z kierowców nie miał okazji, aby we wcześniejszych latach rywalizować na tym obiekcie. Graham Hill po kilku treningowych przejazdach zauważył, że nawrotowa część toru może sprawiać ogromne problemy pod względem fizycznym. Stąd mechanicy ekipy Shadow postanowili nieco zmodyfikować jego kokpit, aby miał więcej miejsca dla siebie. Stewart z kolei po treningach bał się, że Tyrrell w Szwecji nie będzie tak bardzo konkurencyjny jak w poprzednich rundach. 

(Prawie) szwedzkie święto narodowe

W sesji kwalifikacyjnej wszystko poszło po myśli kibiców z Szwecji. Ronnie Peterson wywalczył bowiem pole position do pierwszego w wyścigu F1 o GP Szwecji. Tuż za nim sklasyfikowani zostali Francois Cevert oraz Jackie Stewart. Tym samym nie sprawdziły się prognozy Szkota, który przewidywał absolutną dominację Lotusa. Za nim w czasówce uplasował się Emerson Fittipaldi. Z kolei główni rywale „Super Szweda” w klasyfikacji kierowców zajęli kolejno 6. (Hulme) i 7. miejsce (Revson). Warto dodać, że drugi z reprezentantów gospodarzy Reine Wisell wykręcił czas dający 14. pozycję.

 

GP Szwecji 1973 nie było ważne tylko dla Szwedów. Podczas tego weekendu po raz pierwszy swoich sił w F1 spróbował kierowca z Danii. Tom Belsø, bo o nim mowa w Skandynawii był znanym zawodnikiem. Duńczyk na swoim koncie miał mistrzostwo STCC tj. wyścigów skandynawskich samochodów turystycznych. W kwalifikacjach zajął on ostatnie 22. miejsce.

Start wyścigu o GP Szwecji 1973

Jeszcze przed rozpoczęciem zawodów z rywalizacji musiało wycofać się dwóch kierowców. Pierwszym z nich był Reine Wisell, któremu przed startem zepsuło się zawieszenie. Z kolei Tom Belsø musiał użyczyć swojego bolidu Howdanowi Ganleyowi. Tym samym 2/3 zawodników ze Skandynawii odpadło zanim jeszcze wszystko się zaczęło. Na placu boju został za to ten, na którego wszyscy liczyli.

 

Ronnie Peterson po starcie utrzymał prowadzenie. Za jego plecami znalazł się za to Fittipaldi, który jeszcze przed pierwszym zakrętem minął obu kierowców Tyrrella. 50 tysięcy kibiców, które przybyło na tor zaczęło wiwatować. Liczba ta robiła wrażenie zwłaszcza, że obiekt zlokalizowany w Anderstorp był położony z dala od wielkich miast. Już po pierwszych minutach znalazło się kilku pechowców.

ZOBACZ TAKŻE
GP Szwecji 1974, czyli pierwsza wygrana Jody'ego Schecktera

Wilson Fittipaldi na początku 2. okrążenia w zakręcie Opla stracił panowanie nad swoim bolidem i uderzył w bandę. Brat Emersona tym samym musiał wycofać się z wyścigu. Graham Hill z kolei przez zamieszanie związane z zapłonem już na samym początku zawodów stracił 3 okrążenia do liderów. 2-krotny mistrz świata w końcu wycofał się z wyścigu na 19. kółku. 

Walka z przodu

Choć kolejność na przodzie stawki pozostawała bez zmian to jednak wszyscy jechali w kontakcie. Trzeci Cevert tracił bowiem nieco ponad półtorej sekundy do prowadzącego Petersona. Wraz z upływem czasu do tego tria zaczęli dojeżdżać Stewart oraz Hulme. Na 30. okrążeniu Szkot minął swojego kolegę z zespołu i zaczął atakować Fittipaldiego. Już na tamtym etapie rywalizacji było pewne, że walka o wygraną rozegra się między tą piątką. Szósty Reutemann tracił do tej grupy ponad 20 sekund. Pecha za to miał Clay Regazzoni. Szwajcar przez niedobór mocy w swoim bolidzie nie był w stanie przebijać się do przodu.

ZOBACZ TAKŻE
Kraje nordyckie z pole position w F1. Reprezentanci, których państw byli najszybsi w kwalifikacjach?

Na półmetku zawodów Lotusy odskoczyła od goniących ich rywali. Wtedy też zawodnicy z tyłu stawki tacy jak Jackie Oliver oraz Mike Hailwood musieli wycofać się z zawodów ze względu na problemy z oponami. W szczególności drugi z tych kierowców po dojściu do alei serwisowej narzekał na zbyt szybką degradację opon, która uniemożliwiała bezpieczną jazdę. Być może po tej informacji liderzy wyścigu zwolnili. 

 

Tymczasem Hulme zaczął się rozpychać i Nowozelandczyk próbował wyprzedzać Ceverta i Stewarta, ale nie mógł znaleźć sobie miejsca. W okolicach 60. okrążenia zaczęły się masowe dublowania. W czasie nich Brazylijczyk minimalnie zbliżył się do „Super Szweda”. Peterson wciąż jednak pewnie prowadził. Tymczasem za nimi dzięki Peterowi Revsonowi, Denny Hulme wreszcie uporał się z Francuzem. Nowozelandczyk dzięki temu wskoczył na 4. miejsce i zaczął gonić pierwszą trójkę. Cevert z kolei przez problemy z oponami zaczął tracić do niego dystans.

Dramat Szwedów

Na 10 okrążeń przed metą wydawało się, że Lotus mknie po pewny dublet. Jednak na 70. „kółku” w bolidzie Fittipaldiego doszło do awarii skrzyni biegów. Mistrz świata sezonu 1972 przez to utknął na 4. biegu. Kierowca z Kraju Kawy pomimo takiej sytuacji desperacko próbował dojechać do mety. Na jego szczęście problemy techniczne dosięgły także Stewarta. Szkot musiał znacząco zwolnić z powodu awarii hamulców. 

Na 5 okrążeń przed metą podium wyglądało następująco: Peterson, Hulme oraz Cevert. Kibice ze Szwecji byli już przygotowani na triumf swojego faworyta. „Super Szwed” pewnie mknął po swój pierwszy triumf w karierze. Już brakowało tak niewiele, aby został drugim kierowcą ze swojego kraju, który wygrał zawody F1. Kilka lat wcześniej podczas wyścigu w Holandii dokonał tego Jo Bonnier. 

ZOBACZ TAKŻE
Wyścigi F1 na śniegu? Odbyły się, ale tylko jako rundy niezaliczane do MŚ

Jednak na przedostatnim okrążeniu trudu rywalizacji nie wytrzymała jedna z tylnych opon. Zawodnik Lotusa chcąc w ogóle dojechać do mety musiał zwolnić. W efekcie minął go Denny Hulme i to Nowozelandczyk, który po cichu przebijał się do przodu odniósł wygraną. Podium uzupełnili Ronnie Peterson oraz Francois Cevert. Kolejne punktowane miejsca zajęli Reutemann, Stewart i Ickx. 

Podczas ceremonii wręczania pucharów zarówno Nowozelandczyk jak i Francuz pocieszali Skandynawa, który był rozczarowany tym, co się stało. Trudno mu się dziwić, gdyż stracił on w niezależny od siebie sposób szansę na premierową wygraną w F1. I to od razu przed swoją rodzimą publicznością. 

Po GP Szwecji 1973

Emerson Fittipaldi pomimo nie wywiezienia z Anderstorp punktów utrzymał się na pozycji lidera mistrzostw świata. Jackie Stewart tracił do niego 2 punkty. Jak historia pokazała w drugiej części sezonu to Szkot okazał się być bardziej konsekwentnym kierowcą i to on wywalczył swój 3. tytuł.

ZOBACZ TAKŻE
Sir Jackie Stewart - nie tylko "Latający Szkot" | Legendy motorsportu

Ronnie Peterson z kolei nie musiał długo czekać na swoją pierwszą wiktorię w F1. Szwed podczas kolejnej rundy we Francji wykorzystał wypadek Fittipaldiego i Schecktera i odniósł upragniony triumf. Niestety dla niego nigdy on nie zwyciężył swojej domowej rundy. Ta wypadła z kalendarza F1 w 1979 roku po śmierci zarówno jego jak i Gunnara Nilssona ze względu na brak zainteresowania. Szczegółową historię toru Anderstorp przedstawimy wkrótce na łamach MotoHigh.pl.

Oceń nasz artykuł!
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Reklama